poniedziałek, 15 stycznia 2018

TYDZIEŃ od 15 do 21 stycznia 2018 roku

1. VII kielichów 2. VI denarów 3. II pałek 4. V pałek 5. Królowa kielichów RAK 6. X mieczy 7. Królowa mieczy WAGA 8. IX mieczy 9. Król pałek LEW 10. SIŁA 11. KSIĘŻYC 12. walet kielichów 13. CESARZ

Zanim zacznę opisywać klimat tego tygodnia, przyznam uczciwie, że jeden z wieczorów poświęciłam na słuchanie horoskopów na rok 2018 na YouTube. Jest tego cała masa!!! Każdy wróżący wieszczy zupełnie co innego. Jedni wróżą mi samotność, inni - poznanie sensownej osoby i wejście w bliską relację. Jednym słowem - rok 2018 będzie dla RAKÓW (czyli dla mnie) różny, według różnych wróżących. Jednak, jakby nie było, są to horoskopy dla wszystkich osób z danego znaku zodiaku. 
Nie mniej jednak, wiele wyniosłam z tychże czytań. Dlaczego? Ano, były też takie "czytania" (tak się nazywa mówienie proroctw na poszczególne miesiące roku, czy też na cały rok 2018), które bardzo wiele mnie nauczyły, bo niektórzy czytający, interpretował poszczególne karty. Czasami kluczyli w ogólnościach, bo może tak, a może inaczej, ale generalnie oświecili mnie w interpretacji danej karty. 
Tak jak zawsze powtarzam: jestem wciąż w drodze. I wciąż chłonę wiedzę, wciąż ją poszerzam.
No, ale wracając do energii i klimatu tego tygodnia.
Rozkład rozpoczyna VII kielichów. Uważam, że ta karta, ma w sobie sporo iluzji, sporo platonicznych i spalających namiętności. Na pewno, pachnie WIELKĄ MIŁOŚCIĄ, chociaż niekoniecznie zrealizowaną w realu. Czyżbym w tym tygodniu, tak właśnie się czuła? Platonicznie zakochana? Niekoniecznie, aż tak. Mogę być pobudzona wydarzeniami: nagłą rozmową na przykład, czy chociażby pojawianiem się z nagła osoby ze znaku WAGI. Jedna osoba przychodzi mi na myśl, ona zawsze się odzywa do mnie, kiedy ma problem ze swoim stałym partnerem, a często owe problemy się zdarzają, niestety. Oczywiście, może to być również jakaś inna osoba, albo jakaś nagłe rozmowa.
Tak naprawdę, wszystko będę miała w nosie... liczyć się będą dla mnie pieniądze jedynie. Reszta, nie będzie miała żadnego znaczenia... ani emocje, ani dusza. NIC, po prostu NIC. Jeden wielki MATERIALIZM. Pomimo tak ogromnego materializmu, mam postarać się pozyskać zaufanie innych osób, szczególnie jednej, ważnej i nie wykluczone, w perspektywie, kluczowej dla całego mojego życia. Tak interpretuję II pałek. Właśnie słuchając horoskopów na 2018 rok, usłyszałam, że wielu wróżących widzi w tej karcie wybór.  Czyli czytają ją zgoła odmiennie niż ja. Dla mnie dwójki łączą i innej opcji, nie ma. Podobnie jak z kartą KOCHANKOWIE. KOCHANKOWIE to MIŁOŚĆ, przy tym trwam... nie emanują dla mnie żadnym wyborem.
Gdzieś jest ktoś, kto najchętniej, by się na mnie zemścił, dokopał mi, bo jakiś konflikt nie został zażegnany i zamknięty. U podłoża tego konfliktu tli się zazdrość, wręcz zawiść. Nie bardzo wiem, czegóż to, można mi zazdrościć... Przeleciało mi przez myśl, że problem może dotyczyć MOJEJ ANGLII, ale szczerze powiedziawszy, wisi mi to, zgniłym kalafiorem (to żywcem od JADZI).  Ważne, że obok mnie będą osoby ciepłe, dobre, serdeczne i miłe. Na pewno, nie nastawione wobec mnie wrogo. Pocieszające.
X mieczy to rutyna, o ile nie zapachnie MAŁĄ WIEŻĄ. Wtedy już cudownie nie będzie.  Dodam, że tarociści często widzą w tej karcie naprawianie, remontowanie, w ogólnym sensie. Kto wie, może COŚ się zepsuje?
A, może za jej sprawą, zawistnik i zazdrośnik z przeszłości, jakimiś pomyjami mnie obleje?  I pewnie będę chciała usilnie się  z tych pomyj obmyć, w sensie uwolnienia na IX mieczy... A co tam, przeżyję i to.  
Dyskretnie będę sprawowała władzę? Chyba na ogrodzie, patyczorkami.  Cóż, to są patyczorki? Ano, po prostu - patyki, które rok rocznie szykuję do rozpalania w piecu czy w kominku. Szykowanie patyczorków, to nudne i czasochłonne zajęcie, ale daje pozytywne efekty: oczyszcza ogródek i ułatwia rozpalanie ognia. 
Wyznaję zasadę, że NIC nie może się zmarnować, wszystko na COŚ się przyda. Często za takie podejście dostaję po głowie, ale trudno... jakoś to znoszę.
Innym dodam sił i energii... wiele spraw będzie ukrytych, nie o wszystkim będę wiedziała (no niby skąd mam wiedzieć, skoro COŚ jest ukryte?). 
Wciąż i nieustannie będzie mi z ukrycia pomagał jakiś osobnik, z nieokreślonego znaku zodiaku. Fajnie, bo przecież, każda pomoc jest cenna i należy być za nią wdzięcznym.
Tydzień zakończę jako CESARZ... No może bez przesady - niby jaki CESARZ?  
Kto wie, może pojawić się ktoś taki jak CESARZ: ważny, znaczący i zawodowo, stojący wyżej ode mnie. No cóż, dzisiaj przy mnie emerytce, każdy pracujący stoi wyżej... 
Ale na poważnie, pachnie jakimiś tajemniczymi wydarzeniami... bo chyba jednak nie chodzi o szefowanie patyczorkami? Poczekamy, zobaczymy.



PODPIS

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za zamieszczenie komentarza. Twój komentarz ukaże się po zatwierdzeniu przez administratora.
Tymczasem, poczytaj sobie małe co nieco, albo poszukaj... innego bloga, odpowiedniego dla Ciebie w treści i formie.
Cieplutko pozdrawiam

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...