piątek, 8 stycznia 2016

SEN - INFORMACJA OD NADŚWIADOMOŚCI


Dwa lata temu miałam dziwny sen. Byłam wtedy na progu decyzji o rezygnacji z pracy.

Dlaczego? Otóż pozostawiony sam sobie dom - ubożał przez "czynniki zewnętrzne". Wiadomo okazja czyni złodzieja. Problemy się nawarstwiały. Powstała konieczność poważanych napraw i zabezpieczenia domu przed owymi "czynnikami".  
W domu bywałam rzadko,  a jak już udało mi się dostać tydzień urlopu, to po kilku dniach byłam wzywana z powrotem.  I nijak poświęcić czas na naprawy, nijak się domem zająć, nijak go zabezpieczyć. 
I jeszcze jedna kwestia była istotna: powoli siadała mi psychika. Obok siebie miałam czekającego na mój wyjazd TYPA. Oj, jak on chciał być SZEFEM.  Jego parcie na władzę było tak czytelne, że praca z nim stawała się nieprzyjemna.  Miałam świadomość, że mój zjazd na chwilę wykorzysta na rycie i kombinowanie, abym więcej nie wróciła. 
Historia jest bardziej skomplikowana, ale ten post jest nie o mojej przeprawie z TYPEM, ale o SNACH.                                                                                                      S E N N I K
Tuż przed moim zjazdem do Polski śniło mi się, że jestem na dworcu. To był bardzo dziwny dworzec, jakby w remoncie. Na tym dworcu były dwie olbrzymie bramy. Stare, jakby zabytkowe. To przez te bramy pociągi wyjeżdżały w dalszą drogę.  Na peronie stały dwa pociągi, a ja zastanawiałam się do którego mam wsiąść. Nie wiedziałam też w którą bramę wjedzie.  W końcu wybrałam. 
Dopiero jak pociąg wjechał w bramę dowiedziałam się, że tak naprawdę obydwa pociągi dojeżdżają do tego samego miejsca; tyle, że jedna droga był kręta i wyboista, jeszcze ciągle w remoncie, a druga prosta. Obie jednak prowadziły do tego samego miejsca.
Ja niestety, wsiadłam w ten pociąg, który jechał krętą i wyboistą drogą
Oczywiście we śnie jedynie jechałam. Obudziłam się przed dotarciem do celu. 
Z pracy zrezygnowałam. Owszem były jakieś negocjacje o dłuższym urlopie, ale wszystko się rozmywało. Miałam wrócić za kilka miesięcy, ale wiedziałam, że TYP będzie zrobi wszystko, abym się tam więcej nie pojawiła. 
TYP był przykładem chorego na władzę psychopaty, gotowego na wszystko. I niech mu tam będzie. Dopiął swego.
Ja znalazłam sobie inną pracę, potem jeszcze inną. I takim oto sposobem znalazłam się na bardzo krętej ścieżce. Celu przed sobą jeszcze nie widzę... Moje losy z poprzednią firmą zakończyły się definitywnie, a TYP -  ryciem, podstępem, pozostał przy ukochanej władzy. 

Bez wątpienia tamten sen COŚ oznaczał. I ten mój wybór krętej wyboistej drogi też.
A ten CEL do którego mimo wszystko i tak bym dotarła, pewnie jeszcze jest przede mną.

Dzisiaj z kolei, śniło mi się, że jestem na dworcu kolejowym, chcę kupić bilet, ale nie wiem dokąd. Zapomniałam nazwę miejscowości do której jadę. Taka stałam bezradna i się zastanawiająca... W tym właśnie momencie się obudziłam. 
Z perspektywy czasu, wiem, że sny o dworcu kolejowym są ważnymi znakami. 
Zapewne nasza NADŚWIADOMOŚĆ COŚ nam sygnalizuje. Ona kontaktuje się z nami właśnie podczas snu. COŚ nam sygnalizuje, COŚ przekazuje za pomocą symboli.

DWORZEC, POCIĄG, LOKOMOTYWA zawsze wieszczyły w moim życiu wielką zmianę. I pewnie nie jestem w tym odosobniona.

W poście o swoich doświadczeniach z HUNĄ (jest w zaplanowanych) napisałam, że porozumiewając się podczas modlitwy z nasza NAJWYŻSZĄ NADŚWIADOMOŚCIĄ posługujemy się symbolicznymi OBRAZAMI.  W jakiś sposób musimy przekazać swoje pragnienie. I przekazujemy je za pomocą SYMBOLI.
I tak też jest odwrotnie.  Nasz NADŚWIADOMOŚĆ kontaktując się z nami również używa SYMBOLI.

Wiele, wiele lat temu miałam okropny sen o dworcu kolejowym i lokomotywie. LOKOMOTYWA była stara, mroczna, z dymiącym kominem. I ktoś podał mi paczkę. W tej paczce były obcięte głowy. Obudziłam się przerażona i wystraszona. Czułam, że stanie się COŚ złego i znaczącego. Jakiś czas później, moje małżeństwo zakończyło się nieprzyjemnym rozwodem. NADŚWIADOMOŚĆ sobie wiadomym sposobem, przestrzegała mnie przed mającymi nastąpić wypadkami.

Ja tak rozumiem SNY. Jako przekaz od NADŚWIADOMOŚCI. Ona w jakiejś formie musi nas przestrzec, w jakiejś formie musi nam przekazać informacje o zmianach jakie w naszym życiu zajdą. Czy będą dobre czy złe - wszystko zależy od zdarzeń we śnie. Od wymowy SNU.
Mój dzisiejszy SEN nie był ani tragiczny, ani mroczny. Zrozumiałam go tak, że wyruszę w drogę, wiele się w moim życiu zmieni, ale ja nie będę wiedziała czy dobrze robię, dokąd jadę i na co się porywam.

Jedno wiem: czeka mnie zmiana i to znacząca.


Jeżeli we śnie widzisz dworzec, jest to znak, że niebawem Twoje życie diametralnie się zmieni, ale nie wiadomo, w jakiej dziedzinie i z czym owa zmiana będzie związana.

PODPIS

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za zamieszczenie komentarza. Twój komentarz ukaże się po zatwierdzeniu przez administratora.
Tymczasem, poczytaj sobie małe co nieco, albo poszukaj... innego bloga, odpowiedniego dla Ciebie w treści i formie.
Cieplutko pozdrawiam

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...