środa, 10 stycznia 2018

OCHROŃMY DOM - SZPETNĄ CZAROWNICĄ


Wszystkim, którzy mają w swoim otoczeniu wampirka energetycznego z rzędu narcyzowatych, czy też wyjątkowo fałszywą gnidę, której nijak się pozbyć z naszego życia, polecam zawieszenie przy wejściu do naszego domu, który z założenia powinien być wolny od negatywnych osób i ich złej energii - CZAROWNICĘ CHRONIĄCĄ DOM. Im SZPETNIEJSZA, tym skuteczniejsza!!! Ona zatrzyma i nie pozwoli przekroczyć progu naszego domu, każdą osobę która nie jest w stosunku do nas szczera. Zatrzyma osoby fałszywe, wredne, podstępne, chcące nas wykorzystać, czy wyssać z nas energię.
O CZAROWNICY CHRONIĄCEJ DOM, dowiedziałam się od koleżanki, której... już w moim życiu nie ma. To właśnie ona, poradziła mi zawiesić CZAROWNICĘ przy drzwiach domu. Zabawne, ja swego czasu, jakby intuicyjnie zawiesiłam swoją szpetną CZAROWNICĘ przy drzwiach wejściowych, ale moje dziewczyny, spakowały ją i wystawiły do warsztatu. Po poradzie koleżanki, wróciła na swoje dawne miejsce. 
Moja CZAROWNICA jest wyjątkowo szpetna, siedzi sobie na swojej miotle i patrzy czujnie w stronę drzwi.
Bardzo byłam ciekawa, czy rzeczywiście CZAROWNICA CHRONIĄCA DOM,  zadziała.  I zastanawiałam się, kogo też nie wpuści więcej do mojego domu.
DOBRY NAŁOGOWIEC pozostał w moim życiu nadal. Jak zawsze pomaga ile może, na ile sił mu staje. Właściwie, to pozostali w moim życiu wszyscy, poza ową koleżanką.  Nikogo więcej, nie ubyło.
Jednym słowem, śmiało mogę powiedzieć, że CZAROWNICA CHRONIĄCA DOM - ZADZIAŁA!!!
Uczciwie przyznaję, że jest mi bez mojej koleżanki, zdecydowanie lepiej. Czuję, jakbym wyzwoliła się od wielkiego krwiopijcy, ogromnego wampira z wielkimi kłami.  Po prostu mam spokój, żyję jedynie swoimi sprawami. Nikt mnie nie oblepia ciemną i lepką mazią swoich problemów. Nikt mnie nie okrada z czasu, który mogę spokojnie poświęcić na rzeczy twórcze i sprawiające mi przyjemność.
Najzwyczajniej w świecie, poczułam ogromną ulgę.
Gwoli wyjaśnienia, to właśnie, owa koleżanka natchnęła mnie do napisania posta WAMPIR NARCYZ. To post właściwie o niej. Czyty jej opis, bez żadnych ubarwień. Dopadło mnie równo, a potem to już mi się tak zbierało i zbierało, aż pękło.  Doszło do krótkiego spięcia i... nastał SPOKÓJ. 
Opisałam to wszystko w poście:
Na blogu jest sporo postów o mojej próżnej, narcystycznej koleżance.
Tak naprawdę to, ciężko jest żyć z kimś takim, nawet jak ma się świadomość podłoża jej zachowania i pełną wiedzę o problemie, więc... lepiej, że nie ma jej już w moim życiu. Może gdybym była silną, mało wrażliwą osobą byłoby inaczej. Pewnie gdybym była bardziej asertywna, dawno zniknęłaby z mojego życia... Najpewniej tak.  A powód zakończenia relacji, tak naprawdę, znaczenia nie ma.
Najważniejsze, że mam święty spokój i nie jestem już kwiatkiem do czyjegoś kożucha, ani kiwonem.  Ważne, że jestem WOLNA!!!😊😊

Powiązane posty:

A swoją drogą, dziwne, ale milczy również OLA. Oczywiście, spodziewam się, że prędzej czy później się odezwie... innej opcji - nie ma. 
PODPIS

2 komentarze:

Dziękuję za zamieszczenie komentarza. Twój komentarz ukaże się po zatwierdzeniu przez administratora.
Tymczasem, poczytaj sobie małe co nieco, albo poszukaj... innego bloga, odpowiedniego dla Ciebie w treści i formie.
Cieplutko pozdrawiam

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...