środa, 13 grudnia 2017

Na ile obraz osoby jaki malują karty, jest zgodny z rzeczywistością?

Nie wiem, dlaczego tak bardzo nie lubi pani mojej partnerki. To naprawdę świetna dziewczyna.
Napisał mi w e-mailowej korespondencji, pewien pan. I właśnie jego stwierdzenie spowodowało to, że pochyliłam się trochę nad obrazkami, jakie do tej pory, malowały mi karty. Zgadzają się czy też nie?
Chyba, rzeczywiście nie lubię jego partnerki, chociaż w ogóle jej nie znam. Mam pełną świadomość, że pan zaangażowany jest emocjonalnie i patrzy na swoją kobietę przez różowe okulary. Ja natomiast, patrzę na nią kartami, a one  namalowały mi taki obrazek, że nijak uznać ją za świetną dziewczynę. 
1. IV denarów 2. walet mieczy 3. VI pałek 4. Rycerz kielichów RYBA 5. ŚWIAT 6. Król kielichów SKORPION
No i mamy pełen obrazek kobiety która lubi posiadać czy to pieniądze (denary szczególnie dotyczą pieniędzy) czy to osoby na zasadzie: mój jest i nikogo więcej. O tym mówi IV denarów. Natomiast walet mieczy mówi COŚ, co Tobie w ogóle się nie spodoba, a mianowicie, że jest plotkarą, intrygantką, kłamczuchą i oszustką. Niestety, walet mieczy nie jest pozytywną kartą nawet w pozytywie, a tutaj usadowił się na pozycji 2-giej czyli w negatywie.  VI pałek mówi, że lubi się bawić, lubi towarzystwo.  Bardzo rozrywkowa osoba, niekoniecznie pracowita. I nie wygląda na to, że da się usidlić uczuciowo. Żebyś dobrze zrozumiał: miłość to jedno, a uwikłanie to drugie. ONA nie chce być uwikłana i usidlona. Musi mieć margines wolności.  W związkach pokazuje się jako chodzący ideał i rzeczywiście potrafi stanąć na wysokości zadania. Idealna kochanka, idealna matka, żona...  ideał kobiety, nienagannie ubrana, zadbana. Po prostu kobieta idealna, która potrafi być słodka, serdeczna i miła. Potrafi zbudować ciepłą atmosferę i przyciągać ludzi do siebie.
Uczciwie powiedziawszy jest w talii kart tarota, zdecydowanie więcej kart, które mogłyby opisać, naprawdę świetną dziewczynę. Ja osobiście, sprawdzając jakąś osobę z mojego otoczenia, widząc waleta mieczy w negatywie, uciekałabym od takiej osoby gdzie pieprz rośnie. A wiedząc, że potrafi ona jawić się jako osoba idealna, to drżałabym z lęku, co też mi za waleta mieczy mój ideał, wywinie.  Niewątpliwie, to wielki dar pokazać się jako IDEAŁ, a być po prostu mataczem, krętaczem i kłamczuchem. I pisząc te słowa, absolutnie nie chcę uderzyć w pana z którym prowadzę korespondencję, ani namalować jego partnerkę negatywnie. Piszę to, co odczuwam i co jest poparte latami tarotowego doświadczenia.
Zasadnym więc, będzie pytanie: na ile obraz danej osoby, opisany kartami, jest zgodny z prawdą? Czy karty tarota rzeczywiście trafnie opisują daną osobę? 
W poście OLUSIA to ciężki kaliber człowieka jednak opisałam kartami, moją koleżankę OLĘ:
1. ŚMIERĆ 2. Rycerz pałek STRZELEC 3. VII pałek 4. walet kielichów 5. SIŁA 6. UMIARKOWANIE
Destrukcyjna, niszcząca, deprecjonująca wszystko i wszystkich?  Może... czyli nie ma co oczekiwać, że będzie wsparciem i pomocą? Nie ma co oczekiwać, że doładuje komuś akumulatory. Wręcz przeciwnie. Dobije jeszcze i dokopie. Natomiast Rycerz pałek na pozycji drugiej (negatywnej) mówi, że Ola chce dominować i rządzić, ale jej energia i ruch jaki wszczyna z gruntu jest zgubny. Wiec, wraz z kartą ŚMIERCI nie rysuje się to pozytywnie, wcale, a wcale. Ola ma sporo urazów rodem z przeszłości. Też i kompleksy się pokazują (walet kielichów na pozycji 4-tej). Czy ma tego świadomość czy nie to jednak przeszłość wywarła na nią ogromny wpływ i taką ją uczyniła.  W sumie Ola jest silną osobą, ma sporo mocy i energii  (szkoda, że zgubnej dla wielu). Gdyby ją umiejętnie wykorzystała byłaby naprawdę spoko.   
OLĘ znam osobiście, dlatego też obrazek jaki namalowały karty, jest zbieżny z moją na jej temat wiedzą. W tym samym poście, opisałam również siebie. Siebie znam przecież najlepiej, przynajmniej - powinnam znać. I przyznałam bez bicia, że opis jest prawdziwy do bólu, poza jedną zmienną, która według mojej oceny, wynika z dojrzałości i też w pewnym stopniu, ze zmęczenia materiału.
1. UMIARKOWANIE 2. VII pałek 3. III mieczy 4. III kielichów 5. walet pałek 6. Rycerz mieczy BLIŹNIAK
Umiejętnie łączę przeciwieństwa. Umiem wyważyć proporcję i staram się wprowadzać harmonię. Nie znoszę, aby ktoś na mnie naciskał i wywierał presję. Stawiam na obiektywizm. Często wykonuję pewne rzeczy, bo trzeba, bo należy, bo wypada, chociaż brak mi przekonania. Często dopada mnie lenistwo i niemoc (Oj, prawda). Działam logicznie, kieruję się rozumem, logiką, czasami działam bez sentymentów. Jak trzeba to niszczę! Niespełniona uczuciowo  niestety jestem. (III kielichów!).  W sumie jestem rezolutną osobą, spontaniczną i niestety mało odpowiedzialną. (!?!?) Generalnie jest ze mnie rewolucjonista, mąciciel, szalony wynalazca. Niosę w sobie ideę, jestem twórcza, mam sporo pomysłów.  Typowy ze mnie wędrowiec, który nigdzie nie zagrzeje miejsca na dłużej.  I często zaczynam COŚ od nowa i  od nowa (oj TAK) i nie kończę. Szybko się nudzę. Monotonia jest nie dla mnie. Lubię zmiany, ruch, ale nie kręci nieszczerość, negatywizm i czarnowidztwo.
Chodzi mi o owo niszczenie właśnie.  Ja po prostu, jeśli COŚ mi nie leży, jednym cięciem zakańczam. W mgnieniu oka, jeżeli się na kimś zawiodę, ucinam znajomość jak brzytwą, a jeśli na przykład praca mi nie pasuje, to ją w 3 sekundy rzucam, tak jak to było z wózkami widłowymi. 
Tak też, zakończyłam znajomości z koleżankami, o których piszę poniżej.
Swego czasu przyjaźniłam się z, powiedzmy HALINKĄ, znacznie starszą ode mnie osobą. Oczywiście, od zawsze miałam wiarę w swoją zdolność osądu, ale mimo wszystko dla upewnienia się, postawiłam karty. Karty opisały moją "przyjaciółkę" tak:

1. X pałek 2. V kielichów 3. VI mieczy 4. AS kielichów 5. III kielichów 6. WIEŻA 7. VIII kielichów 8. VII denarów 9. PUSTELNIK 10. walet kielichów 11. III mieczy 12. Królowa pałek BARAN 13. VIII pałek

Cóż, mówią karty? X pałek to karta tyranii. Tak, tak, jak najbardziej ona była tyrańska. Wszystko musiało być po jej myśli i według jej zasad czy potrzeb. V kielichów wskazuje na całą gamę negatywnych uczuć, w tym zawiść i nienawiść. Jak najbardziej HALINKA potrafiła zionąć nienawiścią i potrafiła pielęgnować ją latami. O VI mieczy często pisałam, że jest podróżą z nieznanym zakończeniem... czyli nawet jeśli moja koleżanka, COŚ zaczynała z jakimś konkretnym planem działania, nie oznaczało to, że dokładnie tak jak zaplanowała, owo działanie - zakończy. Jednym słowem: tworzyła plany, które często się rozlatywały w realu. Dlaczego? Bo chciała je osiągnąć tanim kosztem, co oznacza, że często bez mrugnięcia okiem wykorzystywała ludzi ze swojego otoczenia.
  AS kielichów wskazuje na niezaspokojenie uczuciowe.  Osoba samotna i wyrachowana, raczej ma problem w relacjach damsko -męskich. Starannie wyliczy ile dała, a ile otrzymała, stąd też głód MIŁOŚCI, bo jak MIŁOŚĆ, to jedynie na jej warunkach. III kielichów to karta bardzo pozytywna, wskazuje bowiem na umiejętność zjednywanie sobie ludzi. Rzeczywiście, HALINKA była mistrzynią w ugłaskiwaniu sobie ludzi. Natomiast WIEŻA nie pozwala mieć żadnych wątpliwości, że HALINKA niszczyła i rozwalała wszystko, czego się dotknęła. I tych życzliwych i kochających, których wcześniej umiejętnie zjednała, również. 
Kolejna karta wskazuje na nagłe awantury i pyskówki, również na odchodzenie osób z jej życia, często nagle i po kłótni właśnie. To niezaprzeczalny fakt. Jej znajomości trwały najczęściej krótko... chociaż niektóre z racji małej intensywności, trwały latami. Okazjonalne spotkania, nie dawały okazji do bliższego i dokładniejszego poznania jej charakteru. Na pewno nie była osobą zasobną, ale działającą logicznie i... z wyrachowaniem. 
PUSTELNIK wskazuje na samotność i odosobnienie, nawet wśród ludzi. Za cokolwiek by się nie wzięła, kończyło się żałośnie, choćby nawet przyświecał jej szczytny cel. Królowa pałek wskazuje na mistrzowskie aktorstwo, błyszczenie i świecenie, gdziekolwiek by się pojawiła, musiała mieć wejście. I tak było!!! Ubierała się elegancko, chociaż papuzio, ale trzeba przyznać, że na modzie się znała (ale te krzykliwe kolory!!!). Poza tym wyglądała młodo i atrakcyjnie. Miała też sporo kokietki w sobie i tak jak wspomniałam potrafiła sobie ludzi zjednać, a szczególnie mężczyzn. Ciągnęło ich do niej, jak do miodu. VIII pałek, natomiast sugerowała, że wciąż szukała i najpewniej szuka, szuka nowych dróg.
Po prawdzie, trudno byłoby określić jej wiek, bo zawsze wyglądała młodo, a aktorstwo pozwalało jej grać na co dzień rolę młodej sikorki. Życie spędziła samotnie, chociaż miewała romanse i przelotne związki. Jednak z żadnego związku, nie wykluło się NIC sensownego. Kłótliwa była okropnie!!! W swoim miejscu zamieszkania, była skłócona niemalże wszystkimi sąsiadami, o rodzinie to już nawet, nie wspomnę. Z nikim nie rozmawiała, a ciągnące się latami sprawy sądowe, mówią chyba wszystko.
Tak naprawdę była samotna jak palec. Jednakże świetnie sobie z samotnością radziła: śpiewała w chórze, występowała w kabarecie, jeździła do sanatorium, gdzie brylowała i świeciła równo. Jak wspomniałam, kokietką była przednią, to też i częste romanse jej się przytrafiały, niezależnie od tego w jakim była wieku.... nawet po siedemdziesiątce. Była straszną materialistką i kombinatorką. Niestety, bardzo często wykorzystywała ludzi ze swojego otoczenia. Swego czasu pojechałam do niej, pomóc jej malować kuchnię. Upał był przeokropny, temperatura sięgała 35 stopni. Oczywiście, nie skończyło na pomalowaniu kuchni, pomalowałam również kuchenne szafki. Pot zalewał mi oczy, a farba na pędzlu zasychała, od tego upału. Na koniec, dostałam w podzięce talerz zupy, którą właściwie, to miała wylać, bo prawie już skisła. Nie pokłóciłam się z nią, ale odsunęłam na bezpieczną odległość. Ona poszła sobie dalej swoją drogą. 
Karty co prawda tego nie pokazały, ale HALINKA miała skłonność do obgadywania i plotkowania. Jeszcze drzwi się za kimś nie zamknęły do końca, a już leciała po bandzie. Może pod wpływem III mieczy
Jak widać po kartach, nie była, no nie jest, wcale aż tak bardzo negatywnym typem. Plotkuje nieomal każda kobieta, ba, nawet mężczyzna. Sknerowatość i wyrachowanie, to właściwie cecha wielu ludzi. A jeśli ktoś ma mało pieniędzy, jakoś musi sobie radzić.

Kolejna moja była znajoma - GRAŻYNA. Zdecydowanie negatywny typek, ona nawet grać słodkiej i sympatycznej osóbki, nie potrafiła. 

1. WIEŻA 2. VIII kielichów 3. IV denarów 4. VII mieczy 5.  Rycerz pałek STRZELEC 6. KSIĘŻYC 7. Rycerz monet PANNA 8. ARCYKAPŁAN 9. Rycerz kielichów RYBA 10. X denarów 11. AS mieczy 12. II denarów 13. Królowa mieczy WAGA

Niszczący typek. Zza cokolwiek by się nie wzięła, wszystko zniszczyła. Potem musiała odbudowywać z mozołem. Bardzo negatywnie postrzegała świat (pewnie nadal postrzega) i we wszystkich ludziach widziała potencjalnych wrogów. Jej negatywne emocje, których była pełna, zaburzały jej widzenie wszystkich i wszystkiego. AS mieczy zresztą potwierdza, że niekoniecznie dobrze postrzegała, bo niekoniecznie była mądrą osobą. Potwierdzić mogę, że nie była. Ciężko wchodziła jej nauka, jakoś tak generalnie - mało błyskotliwa była, raczej typek ciosany i nie ubliżając jej - z lekka grubiański. Co jakiś czas wybuchała żalami i pretensjami do innych i wtedy skłonna była nawet do... pisania donosów.
I owszem miała wieloletnie koleżanki znajome. Tyle, że znajomość musiała być... w jej ocenie uczciwa. Podkreślam - w jej ocenie i na jej zasadach. Na pewno, bardzo szybko czuła się u koleżanek jak u siebie w domu. Do tego stopnia, że wydzwaniała na ich koszt nawet i zagranicę. 
Pieniądze miała, ale jakoś uciekały jej przez palce, ale w sensie takim, że inni z jej pieniędzy korzystali, A to wyrwali sądownie, a to obarczyli jakimś, niekoniecznie jej zobowiązaniami. 
Potrafiła wśliznąć się w cudze łaski, ale prędzej czy później, jakoś jej znajomości czy przyjaźnie się rozpadały. Wtedy się mściła i to ostro. Jak wspomniałam, miała swoje zasady, które niekoniecznie były subiektywne. A, że dziwnie widziała świat, więc też i dziwnie wymierzała sprawiedliwość. 
Znajomość z nią zakończyłam z obawy o siebie. Zadenuncjowała bowiem swoją przyjaciółkę do ZUS. A skoro była u mnie, prawie jak domownik, to i wiedzę o mnie i moim życiu miała sporą. Powstała we mnie obawa, że jeśli COŚ zrobię nie tak, to i mnie wymierzy swoją sprawiedliwość i doniesie gdzie nie trzeba. Nie żebym miała COŚ na sumieniu, ale któż to wie?
Można by powiedzieć, że źle wybierałam te koleżanki. Właściwie, nie wybierałam, one jakby same weszły w moje życie. Na szczęście, były jakimś tam krótkim epizodem. Tak się składa, że w moim życiu sporo było najprzeróżniejszych osób. Pojawiały się i znikały. Zacieśniałam relacje i zakańczałam. Zmieniałam często miejsce zamieszania, zmieniałam często pracę. Stąd też i cała gama najprzeróżniejszych osób, znajomych i też... pseudo przyjaciół.
Na każdą z osób, która pojawiała się w moim życiu bliżej, zawsze kładłam sobie karty. Wiedziałam czego mogę się spodziewać i na co mogę liczyć. Czasem dostawałam WIEŻĘ w darze, czasem KSIĘŻYC, ale najczęściej po prostu, moja droga życiowa z daną osobą się rozchodziła przez czynniki zewnętrzne. 
I muszę podkreślić, że w moim życiu jest sporo sprawdzonych znajomych i przyjaciół, a te osoby, karty opisały całkiem pozytywnie...  

Karty czasami,  niekoniecznie dobrze malują dane osoby. Bywa i tak. Można w opis kart wierzyć lub nie. To każdego osobisty wybór.
Ja póki co, na obrazie danej osoby, jaki namalowały mi karty, się nie zawiodłam. I wcale nie ma to nic wspólnego z moim lubieniem bądź nie lubieniem. Uważam, że lepiej jest zapobiegać chorobie niż się leczyć.
Osobiście, uznaję opis kart za prawdziwy, co oznacza, że w żadnym razie nie umiem uznać osoby określonej waletem mieczy i to jeszcze w negatywie, za naprawdę świetną dziewczynę.
Ale to jest jedynie moje zdanie.

Powiązane posty:



Czymże jest charakter? Według Wikipedii, to:

  • Zespół cech psychicznych danej osoby, które ujawniają się w jej zachowaniu, sposobie bycia, usposobieniu. Pojęcie utożsamiane w tym znaczeniu z osobowością.
  • Zespół tych cech osobowości, które związane są z przekonaniami moralnymi. Pojęcie używane do pozytywnego i negatywnego wartościowania osobowości jednostki, np. szlachetny charakter, niezłomny, osoba o silnej woli, ale: bez charakteru, egoistyczna, o słabym charakterze. Ze względu na normatywne konotacje, pojęcie rzadziej używane we współczesnej psychologii niż osobowość.
PODPIS

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za zamieszczenie komentarza. Twój komentarz ukaże się po zatwierdzeniu przez administratora.
Tymczasem, poczytaj sobie małe co nieco, albo poszukaj... innego bloga, odpowiedniego dla Ciebie w treści i formie.
Cieplutko pozdrawiam

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...