piątek, 30 września 2016

MASZ PROROCZE SNY

Śnimy codziennie, ale nie każdy sen jest znaczący, nie każdy należy do tych proroczych i COŚ wieszczących.
Czasami budzę się z przekonaniem, że to co mi się śniło jest ważne i znaczące. I rzeczywiście, tak jest.
Ezoterycznie i nie tylko
Od urodzenia mieszkałam w mieście, w którym nie było i nie ma do dzisiaj, tramwajów. 
Kiedy miałam 14 lat, pewnej nocy miałam sen, że jadę do szkoły..... tramwajem. Co za bzdurny sen - pomyślałam sobie. Tramwajem? 

Kiedy za jakiś czas podjęłam naukę w Liceum Sztuk Plastycznych w Poznaniu, do szkoły przyszło mi dojeżdżać wyśnionym tramwajem.  Przypomniałam sobie wtedy ów bzdurny sen
Próbowałam sobie to jakoś wytłumaczyć, że może niechcący, w stanie nieświadomego połączenia się z nadświadomością, wymodliłam sobie ów tramwaj, ale po prawdzie, nie do końca było to racjonalne wytłumaczenie. 

Kilka lat temu zrobił na mnie wrażenie pewien PAN. Nie powiem ON również był mną zainteresowany. Okoliczności jednak były niesprzyjające i ja jego awansów nie podjęłam. 
Problemem okazała się nieustanna "obecność" owego PANA w moim życiu. Oczywiście fizycznie go nie było, ale "ciągał" mnie nieustannie. Określenie "ciągał" zapożyczyłam od OLI. Któregoś razu miałam taki sen: 
PAN przyszedł do mnie, usiadł obok i powiedział: kocham Ciebie, ale muszę ułożyć sobie życie, nie chcę być dłużej sam. Na jakiś czas zniknął i przestał mnie "ciągać". Po kilku miesiącach pojawił się znowu. Moja telefoniczna znajoma z Warszawy, krótko skwitowała: to, z samotności. Zapewne dałabym wiarę jej słowom, ale po jakimś czasie umęczona owym ciąganiem, napisałam do PANA krótkiego smsa z zapytaniem; co u PANA słychać. Oczekiwałam, że PAN szybko odpisze, ale niestety milczał. Tej nocy ponownie miałam sen o PANU. Śniło mi się, że leży w szpitalu i właśnie tam, odebrał mojego smsa. 
Po kilku miesiącach otrzymałam od niego smsa z zapytaniem: Jadę do ZG, czy mogę do Pani wpaść i Panią odwiedzić? Pracowałam już wtedy daleko od domu i byłam w nim rzadkim gościem. Po jakiejś krótkiej wymianie smsów, skończyło się na telefonicznej rozmowie jedynie. 
I to właśnie ta rozmowa zweryfikowała moje sny, te w których PAN się pojawiał. Dowiedziałam się, że po pierwszym moim śnie, kiedy to przyszedł do mnie i mnie informował, że układa sobie życie - PAN się ożenił. Wchodził w związek pełen nadziei, że oto znalazł MIŁOŚĆ swojego życia. Wkrótce się rozczarował i uświadomił sobie, że popełnił życiowy błąd: wie pani, w dniu ślubu miałem wątpliwość czy dobrze robię, ale  nie wycofałem się. Przypłaciłem to zdrowiem. Kiedy dostałem smsa od pani leżałem w szpitalu, i arytmia i ogromna depresja, bo pogmatwałem sobie życie... pani sms dodał mi sił.
Jak widać mój sen, że leży w szpitalu i tam odbiera mojego smsa, również był oparty o rzeczywiste wydarzenia. 

Zrozumiałam, że rzeczywiście zjawisko "ciągania" istnieje. To jest COŚ na kształt telepatycznego przyciągania. Ktoś myśli o nas intensywnie, bo na przykład obdarzył nas uczuciem, bo uznał nas za idealną dla siebie osobę... zwyczajnie pokochał głęboką MIŁOŚCIĄ, albo obdarzył nas bezgranicznym zaufaniem. I ściąga nas swoimi myślami... wciąż i wciąż. 
Po tej naszej telefonicznej rozmowie PAN przestał mnie ciągać; nasza rozmowa była bardzo szczera, do bólu. PAN pożalił się na swój los, ja doładowałam mu akumulatory; wsparłam psychicznie i zapewniłam, że może na mnie liczyć w każdej chwili, ale nie chciałam wchodzić pomiędzy dwa zagmatwane i splątane ze sobą małżeńskim węzłem, życia.
Co jest z nim dzisiaj, jak żyje? - tego nie wiem. Nie mam już żadnych snów z nim w roli głównej i nie czuję już jego obecności. 

Swego czasu, tuż przed śmiercią mojej mamy, miałam dziwny sen. Byłam świadoma, że jest znaczący. Śnił mi się bardzo prymitywny człowiek, taki z czasów kamienia łupanego, obdarty, zarośnięty, ale zęby miał śnieżno białe. Szłam sobie spokojnie, a w siatce niosłam oskubanego kurczaka. Ten człowiek podleciał do mnie i odgryzł kurczakowi nogę. Po chwili ten kurczak zamienił się w białego psa, który kuśtykając odszedł. Jego noga była zakrwawiona, a spojrzenie niewymownie smutne. A ja, tak  stałam i patrzyłam jak odchodzi. Tak też i patrzyłam jak mama umierała i odchodziła moja mama i nie byłam w stanie NIC zrobić. 
Wiedziałam, że ten sen o psie COŚ znaczy... tyle, że nie wiedziałam co. Dopiero, kiedy mama odeszła, zrozumiałam ów senny przekaz. 

Swego czasu mój EX, śnił mi się z garniturem śnieżno-białych zębów. Pomna snu o psie, pomyślałam, że EX wkrótce odejdzie. Tak też się stało: radioterapia, chemia przyśpieszyły jego śmierć.

Oczywiście takich proroczych snów miałam w swoim życiu znacznie więcej, ale już te przykłady, wystarczająco obrazują ważność naszych snów.

Są one pewnego rodzaju przekaźnikami informacji. I tak jak napisałam w poście:

SEN INFORMACJA OD NADŚWIADOMOŚCI


Zapewne nasza NADŚWIADOMOŚĆ COŚ nam sygnalizuje. Ona kontaktuje się z nami właśnie podczas snu. COŚ nam sygnalizuje, COŚ przekazuje za pomocą symboli.
W poście o swoich doświadczeniach z HUNĄ (jest w zaplanowanych) napisałam, że porozumiewając się podczas modlitwy z nasza NAJWYŻSZĄ NADŚWIADOMOŚCIĄ posługujemy się symbolicznymi OBRAZAMI.  W jakiś sposób musimy przekazać swoje pragnienie. I przekazujemy je za pomocą SYMBOLI.I tak też jest odwrotnie.  Nasza NADŚWIADOMOŚĆ kontaktując się z nami również używa SYMBOLI.
Kiedy miało się wydarzyć COŚ znaczącego w moim życiu, zawsze śniła mi się mama. Po takim śnie wiele się zmieniało: a to wyruszałam daleko do pracy, a to wracałam z daleka do domu... 

Ostatnio mama już mi się nie śni, a przecież też zachodzą w moim życiu zmiany. Może były lub są bez znaczenia i  właściwie w moim życiu kompletnie NIC nie zmieniają?

Czy moje sny są prorocze? Nie wiem... OLA twierdzi, że TAK. Ja wiem jedynie, że kiedy taki sen ma znaczenie, wtedy czuję i wiem, że jest ważny. A czy ON jest symboliczny, czy też realistycznie pokazuje zachodzące wydarzenia, to po prawdzie nie jest ważne... Istotne jest, że przekaz senny COŚ wnosi do mojego życia: ostrzega, przestrzega, informuje o  zmianie kierunku życia.
Prentice Mulford

PODPIS

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za zamieszczenie komentarza. Twój komentarz ukaże się po zatwierdzeniu przez administratora.
Tymczasem, poczytaj sobie małe co nieco, albo poszukaj... innego bloga, odpowiedniego dla Ciebie w treści i formie.
Cieplutko pozdrawiam

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...