KARTY TAROTA NA LIPIEC

1. VIII denarów 2. DIABEŁ 3. III denarów 4. IX kielichów 

5. Rycerz pałek STRZELEC 6. PUSTELNIK 7. walet kielichów 8. KAPŁAN 

9. ŚWIAT 10. SIŁA 11. Rycerz mieczy BLIŹNIAK 12. VIII pałek 13. IX pałek

Po ciężkim czerwcu, który emanował czekaniem, a właściwie przeczekiwaniem i koniecznością wykazania się cierpliwości, nastaje lipiec. Emanuje ON z kolei zmianą w postaci energii II denarów. 

Czy rzeczywiście wiele się w tym miesiącu zmieni? Oczywiście zakładam, że na lepsze, bo tak właśnie wibruje II denarów.Właśnie tak według kart będzie dla mnie wyglądał lipiec:
Czeka mnie długa droga, która zaprowadzi mnie daleko.... i dosłownie i w przenośni. Jeśli COŚ rozpocznę, to będzie to trwałe, na całe lata. Kroczek po kroczku będę przeskakiwała poszczególne szczebelki drabinki. Będę się uczyła nowych rzeczy... pomalutku i cierpliwie. DIABEŁ brutalnie mnie ostrzega, że w złym kierunku idę. Nie tym się zajmuję czym potrzeba.... I złych wyborów dokonuję, stawiam na gorsze, a mogę wybrać lepsze. Jednym słowem stanę przed jakimś wyborem i mogę niestety źle wybrać. Muszę być ostrożna i analityczna. Sama mogę sobie własną klęskę zbudować przystając na przykład ze złymi osobami? Ciekawy wątek... Zobaczymy co się takiego w lipcu zadzieje. Powinnam się skupić na CELU. W żadnym razie nie mam iść na kompromis, ani na żadne ustępstwa. Bez żadnych wątpliwości mam walczyć o swoje racje. I wierzyć w siebie mam, w to co wiem, w to co umiem. Będą mi ciążyły oczekiwania jakie będą wobec mnie mieli inni. Partnerzy w tym miesiącu będą energiczni i też bezwzględni... Na wyniku mam PUSTELNIKA, który jak nic: oznacza samotność, wycofanie. Domniemywam, że będę musiała na spokojnie wiele rzeczy sobie przemyśleć, wycofać się wstecz... a może też i spakować walizeczkę i ruszyć gdzieś dalej na VIII denarów?

Pojawi się zupełnie niespodziewanie walet kielichów czyli KTOŚ młodszy... ciepły, serdeczny;  całkiem niewykluczone, że pomiędzy nim, a mną zajdzie COŚ intrygującego... i to co zajdzie, zmieni bieg całego mojego życia... Tyle, że ja: moralna do spodu niekoniecznie będę chciała złamać swoje mocno utrwalone zasady. O tym właśnie mówi KAPŁAN na pozycji 8-j. ŚWIATEM będę budowała COŚ trwałego. Co to będzie? Nie ukrywam, że chciałabym w końcu znaleźć swoje miejsce na ziemi, poczuć się częścią całości. Moja koleżanka - wróżka, dawna Victoria Cantoni, powiedziała: Ty idziesz, bo idziesz, ale o wielu rzeczach nie wiesz, a dzieje się sporo. Logiczne, skąd niby mam wiedzieć, skoro dzieje się to, poza mną?

Skupię się nad samodoskonaleniem się; skorzystają na tym również inni ludzie; może moi znajomi, może bliscy? A BLIŹNIAK na szczęście się rozmywa.... 

Góruje VIII pałek czyli ruch, nowy szlak, zmiana i prowadzenie innych... a w perspektywie  (IX pałek to sygnalizuje) będę miała pewność, że idę właściwą drogą, że robię słusznie.

Jednym słowem, miesiąc wyborów, które mogą być niestety, błędne... przez obciążenia czyli złe doświadczenia z przeszłości....  
Wycofam się (PUSTELNIK), przemyślę wszystkie za i przeciw i...... ruszę w drogę;  mało tego, jeszcze innych za sobą pociągnę.... 
Po miesiącu czerwcu, który emanował cierpliwością i czekaniem... tzw. zejściem do podziemia i przeczekaniem... nadchodzi miesiąc wyboru właściwej drogi... bo jakbym zboczyła z trasy.... Dobrze, że z perspektywy czasu będę wiedziała, że zrobiłam tak jak powinnam była zrobić..
I wracając ponownie do moich koleżanek wróżek. Dawna Victoria Cantoni upiera się, że miejsce w którym jestem jest jedynie przejściowe, że moje docelowe miejsce życia dopiero się pojawi. MOJA ANGLIA z kolei twierdzi, że popracuję w TEJ pracy trochę.... Swego czasu mówiła: krótko, dzisiaj mówi: wrzesień, październik. Skomentuję to tak: wróżba powinna przynajmniej w części być stabilna, a nie zmieniać się w zależności od czasu po jakim jest stawiana. Bo oto, miałam według MOJEJ ANGLII pracować króciutko, a czas jakoś płynie i ja pracuję nadal, więc i termin zmiany pracy się zmienia i przesuwa. To nie tak powinno wyglądać. Victoria Cantoni twierdziła, że popracuję 7 dni.... Oczywiście to może znaczyć 7 tygodni, albo lipiec właśnie.  
Moje karty na lipiec emanują zmianą..... Mało tego śniła mi się kilka dni temu moja mama, a jak ONA mi się śni, to wiele się zmienia.... i to diametralnie....
Będę wiedziała, że robię słusznie? Będę miała TĄ pewność. Podobno, ale dziwnie zabawnie to brzmi, patrząc na poszczególne tygodnie miesiąca lipca:

TYDZIEŃ 4 - 10 lipiec

1. KOŁO FORTUNY 2. RYDWAN 3. WISIELEC 4. IV pałki 5. IV mieczy 6. X pałek 7. walet monet 8. II denarów 9. IV denarów 10. KSIĘŻYC 11. AS pałek 12. VIII pałek 13. VII kielichów
Wielka zmiana... na KOLE FORTUNY.... ale jeszcze zawieszenie.... i nie powinnam podejmować decyzji żadnych, raczej zawisnąć w powietrzu i czekać. Zastój, albo zdominowanie wszystkich, to zależy.... sprawy materialne wyjdą na pierwszy plan.  Wielka miłość w perspektywie?

TYDZIEŃ 11 - 17 lipiec

1. DIABEŁ 2. Królowa pałek BARAN 3. CESARZ 4. IV kielichów 5. VIII mieczy 6. IX mieczy 7. III mieczy 8. VII pałek 9. Król kielichów SKORPION 10 II pałek 11. KAPŁANKA 12. Rycerz  kielichów RYBA 13. GŁUPIEC

Uwikłanie, wyrafinowany uwodziciel z którym relacja ciekawa nie będzie... Iść drogą CESARZA, partnerzy cudzoziemcy, również niepewni.... Wolność, uwolnienie się spod kurateli, nagły koniec, nagłe zniszczenie. Trzymanie się zasad, Jakiś SKORPIONEK, z którym relacja pozwoli wykorzystać moje ukryte możliwości. Góruje uwodziciel, a w perspektywie i tak jest możliwość zaczęcia od początku.

TYDZIEŃ 18 - 24 lipiec

1. VII pałek 2. ŚMIERĆ 3. X pałek 4. walet monet 5. II denarów 6. IV denarów 7. KSIĘŻYC 8. Królowa mieczy WAGA 9. VI mieczy 10. WIEŻA 11. KAPŁAN 12. VIII denarów 13. DIABEŁ

TYDZIEŃ 25 - 31 lipiec
1. X denarów 2. PUSTELNIK 3. VII denarów 4. IX pałek 5. Rycerz monet PANNA 6. Król kielichów SKORPION 7. SIŁA 8. III kielichów 9. AS kielichów 10. UMIAR 11. ŚMIERĆ 12. Król pałek LEW 13. III pałek

Oczywiście kolejne tygodnie opiszę... ale już tak z pierwszego rzutu oka na rozkłady, dziwnie to wszystko będzie wyglądało.