1. AS denarów 2. II denarów 3. VI mieczy 4. VI kielichów 5. WIEŻA 6. IV mieczy 7. X denarów 8. V kielichów 9. SĄD 10. RYDWAN 11. X mieczy 12. KSIĘŻYC 13. IV denarów
FIOLETOWO, a więc przyziemnie. Absolutnie to nie znaczy, że prymitywnie. Bardziej chodzi o racjonalne i materialne podejście do wszystkiego.
Denary to finanse, pieniądze, sprawy materialne, zawodowe i też kwestia posiadania. Rzekłabym, że w tym tygodniu dominować będą właśnie tego typu sprawy.
FIOLETOWO, a więc przyziemnie. Absolutnie to nie znaczy, że prymitywnie. Bardziej chodzi o racjonalne i materialne podejście do wszystkiego.
Denary to finanse, pieniądze, sprawy materialne, zawodowe i też kwestia posiadania. Rzekłabym, że w tym tygodniu dominować będą właśnie tego typu sprawy.
AS denarów pachnie nowym początkiem finansowym. Będę miała możliwości, również i talentem zabłysnę, warunki będą również, jak najbardziej. NIC tylko wziąć się w garść i tworzyć wielką fortunę.
II denarów przypomina, że nie mam wolnej ręki, powstrzymywać mnie będzie podpisane zobowiązanie.... i nie koniecznie JUŻ tworzyć COŚ NOWEGO będę mogła. A wiec pomimo nowych możliwości jednak będę w formalnym ograniczeniu, a tym ograniczeniem będzie ZOBOWIĄZANIE.
Skoro jednak niekoniecznie będzie opcja konkretnych działań twórczych, to przynajmniej mam sobie wszystko dokładnie i do spodu zaplanować.
Trochę taka rozpieszczona jestem i przyzwyczajona do pomocy, dosłownie jak dziecko. Na partnerskiej mam WIEŻĘ. Ta karta w tym miejscu może mówić, że w moich relacjach z innymi ludźmi zajdą wielkie zmiany, może COŚ się zwyczajnie rozpadnie i jakiś związek zwyczajnie zniknie z mojego życia? Również przekaz karty jest taki, że KTOŚ na gwałt może potrzebować mojej pomocy...
II denarów przypomina, że nie mam wolnej ręki, powstrzymywać mnie będzie podpisane zobowiązanie.... i nie koniecznie JUŻ tworzyć COŚ NOWEGO będę mogła. A wiec pomimo nowych możliwości jednak będę w formalnym ograniczeniu, a tym ograniczeniem będzie ZOBOWIĄZANIE.
Skoro jednak niekoniecznie będzie opcja konkretnych działań twórczych, to przynajmniej mam sobie wszystko dokładnie i do spodu zaplanować.
Trochę taka rozpieszczona jestem i przyzwyczajona do pomocy, dosłownie jak dziecko. Na partnerskiej mam WIEŻĘ. Ta karta w tym miejscu może mówić, że w moich relacjach z innymi ludźmi zajdą wielkie zmiany, może COŚ się zwyczajnie rozpadnie i jakiś związek zwyczajnie zniknie z mojego życia? Również przekaz karty jest taki, że KTOŚ na gwałt może potrzebować mojej pomocy...
IV mieczy oznacza umowę, formalizację. Ciekawe o jaką umowę może chodzić? Cały rozkład emanuje sprawami zawodowymi, finansowymi, więc, tylko o ten kierunek może chodzić.
Chociaż X denarów mówi, że wyskoczy nagły kłopot finansowy, ja jej na tej pozycji tak nie czytam. Według mnie wskazuje ona na zarządzanie cudzymi dobrami; najczęściej wskazuje na kierowanie czymś, kimś; i właśnie COŚ takiego wpadnie nagle w moje życie. W powiązaniu z umową brzmi to na kontrakt. Gdybym KOMUŚ interpretowała karty, powiedziałabym, że podpisze korzystną umowę i będzie zarządzał, prawdopodobnie zespołem, grupą ludzi.
Jak to będzie w moim przypadku? Czas pokaże.
Gdybym tak puściła wodze fantazji, to rzekłabym, że pewne rzeczy z mojego życia znikną, a pewne wejdą. Byłby to przełomowy tydzień. Jeszcze CZEGOŚ nie zacznę, a już COŚ zakończę. VI mieczy jest kartą, która z jednej strony nakazuje jedynie planować i nic nie budować w realu, z drugiej jakby nie było ma energię podróży, przenoszenia się i czy to w realnej przestrzeni czy w myślach, to jednak wskazuje na ruch; choćby intelektualny.
Ja powiedziałabym: jedź gdzie Cię oczy poniosą, nie siedź w miejscu. V kielichów jest kartą, zwykle negatywnych emocji.... złość, zazdrość, panika. Czyli tego typu emocje będą obecne w tym tygodniu cały czas.
SĄD nakazuje wydobyć jakieś sprawy z przeszłości; karta ta też wskazuje na mistrzowskie odradzanie się... Hmmm, ciekawie brzmi... RYDWAN mówi, że umiem, że potrafię pociągnąć innych w drodze do SUKCESU. Więc, sama również jak najbardziej, ale nie egoistycznie: inni też w tym kierunku pójdą.
To wszystko co napisałam do tej pory brzmi niewiarygodnie i tajemniczo...
Muszę podkreślić, że opisuję karty dnia 13.09... a więc na długo, długo przed energią tego tygodnia. Co się rozmyje? X mieczy czyli nudno nie będzie, ani też nic nie będzie się działo na MAŁEJ WIEŻY.... a może nawet jakaś "powtórka z rozrywki", ale zadowalająca innych...
Nad całym rozkładem góruje KSIĘŻYC. na jego temat nie będę się rozpisywała... odeślę do posta KSIĘŻYC.
W perspektywie, czyli TO co zadzieje się z końcem tygodnia, albo już w następnym tygodniu, mam kartę IV denarów. Czym emanuje ta karta?
Chociaż X denarów mówi, że wyskoczy nagły kłopot finansowy, ja jej na tej pozycji tak nie czytam. Według mnie wskazuje ona na zarządzanie cudzymi dobrami; najczęściej wskazuje na kierowanie czymś, kimś; i właśnie COŚ takiego wpadnie nagle w moje życie. W powiązaniu z umową brzmi to na kontrakt. Gdybym KOMUŚ interpretowała karty, powiedziałabym, że podpisze korzystną umowę i będzie zarządzał, prawdopodobnie zespołem, grupą ludzi.
Jak to będzie w moim przypadku? Czas pokaże.
Gdybym tak puściła wodze fantazji, to rzekłabym, że pewne rzeczy z mojego życia znikną, a pewne wejdą. Byłby to przełomowy tydzień. Jeszcze CZEGOŚ nie zacznę, a już COŚ zakończę. VI mieczy jest kartą, która z jednej strony nakazuje jedynie planować i nic nie budować w realu, z drugiej jakby nie było ma energię podróży, przenoszenia się i czy to w realnej przestrzeni czy w myślach, to jednak wskazuje na ruch; choćby intelektualny.
Ja powiedziałabym: jedź gdzie Cię oczy poniosą, nie siedź w miejscu. V kielichów jest kartą, zwykle negatywnych emocji.... złość, zazdrość, panika. Czyli tego typu emocje będą obecne w tym tygodniu cały czas.
SĄD nakazuje wydobyć jakieś sprawy z przeszłości; karta ta też wskazuje na mistrzowskie odradzanie się... Hmmm, ciekawie brzmi... RYDWAN mówi, że umiem, że potrafię pociągnąć innych w drodze do SUKCESU. Więc, sama również jak najbardziej, ale nie egoistycznie: inni też w tym kierunku pójdą.
To wszystko co napisałam do tej pory brzmi niewiarygodnie i tajemniczo...
Muszę podkreślić, że opisuję karty dnia 13.09... a więc na długo, długo przed energią tego tygodnia. Co się rozmyje? X mieczy czyli nudno nie będzie, ani też nic nie będzie się działo na MAŁEJ WIEŻY.... a może nawet jakaś "powtórka z rozrywki", ale zadowalająca innych...
Nad całym rozkładem góruje KSIĘŻYC. na jego temat nie będę się rozpisywała... odeślę do posta KSIĘŻYC.
W perspektywie, czyli TO co zadzieje się z końcem tygodnia, albo już w następnym tygodniu, mam kartę IV denarów. Czym emanuje ta karta?
.... jest jedną z najlepiej wróżących kart w
interesach. Zwiastuje bogactwo, materialne bezpieczeństwo, satysfakcję z tego,
co się ma. Oznacza osiągnięcie celu w materialnych staraniach. Jeżeli nawet w
zadanym pytaniu nie było dosłownie mowy o pieniądzach, karta ta jednak
wskazuje, że to, co robimy, ma na względzie finansowe korzyści.
czyli POSIADANIEM, pieniędzmi, zyskami. Bardzo mi się to podoba... A najbardziej scenariusz trafienia wielkiej fortuny w LOTTO.
Po prawdzie nad przeszłością powinnam się pochylić i zastanowić nad wieloma rzeczami: zrozumieć, przetrawić i zamknąć.
Najprzeróżniejsze emocje będą mną targały; dobrze to czy źle? Cóż zobaczymy.
Po prawdzie nad przeszłością powinnam się pochylić i zastanowić nad wieloma rzeczami: zrozumieć, przetrawić i zamknąć.
Najprzeróżniejsze emocje będą mną targały; dobrze to czy źle? Cóż zobaczymy.
A jak wyglądał TEN tydzień? Wcale nie był taki najgorszy. Załatwiłam temat drzewa. Właściwie rękoma DOBREGO NAŁOGOWCA. Wiadomo, wciąż wyjeżdżam do pracy.... a tu trzeba do lasu jechać, pociąć drzewo na mniejsze klocki, załadować na traktor. Moja rola ograniczyła się do zapłacenia za usługę. Chyba X denarów wskoczył wydatek, tyle, że nie był on dla mnie zaskoczeniem; liczyłam się z nim. IV mieczy zapewne mówiła o zakupie drzewa... NIC wielkiego jednym słowem się nie zadziało.
OdpowiedzUsuńW pracy w miarę spokojnie, bo szefowej nie było, to i klimat w pracy milszy. Robiłam swoje i po swojemu. NIKT mi się w NIC nie mieszał, nie kontrolował.... zresztą ONA też mnie nie kontroluje, jedynie zawala robotą. Cóż, na KSIĘŻYCU byłam cały czas, bo z czego tu się cieszyć? Z mycia kibli? Żadna praca nie hańbi, co nie znaczy, że kochamy to co robimy.
Oczywiście w ograniczeniu byłam, bo związana umową.... pracą.... Cóż... ŻYCIE po prostu, ŻYCIE.