wtorek, 25 października 2016

PORA NA HERBATĘ

Wyraźnie idzie zima i to wielkimi krokami.  Nastawiłam w swoim elektrycznym czajniczku herbatę, a skoro ją nastawiłam - to znak, że nieuchronnie zima idzie.

Rzadko pijam herbatę, najczęściej w zimie właśnie, albo kiedy jest wyjątkowo zimno. Uwielbiam mocną herbatę z cytryną, konfiturą wiśniową, jagodową lub figową. To są moje klimaty. 
W czasach kamienia łupanego, odkryłam smak herbaty w herbaciarni w Poznaniu.  Nie wiem czy jeszcze istnieje, ale wspominam ją naprawdę ciepło. Jako uczennica Liceum Plastycznego, mieszkanka bursy i któreś tam dziecko w rodzinie, musiałam liczyć się z każdą złotówką, ale na herbatę sobie nie żałowałam. W domach królowała lurka o posmaku herbaty, a ja odkrywałam świat zupełnie inny. 
I dzisiaj: jak herbata, to wyłącznie dobra i mocna, jak kawa, to z najwyższej półki, albo wcale. 
Mój kolega rozpływał się nad smakiem wody, ja za wodą nie przepadam, lubię ją z konieczności, bo bez wody - nie ma herbaty czy kawy.
Rozbabrałam w mieszkaniu, przestawiam w kuchni, coby poczuć się lepiej, ale ślimaczę się okrutnie. Kuchnie mam nieustawną i chyba jedynie meble na zamówienie nadałoby mojej kuchni jakiś wyraz, a tak: latam z meblami z lewa na prawo, z prawa na lewo i... nie czuję jej... a poczuć się w kuchni  - to naprawdę bezcenne. Szczególnie dla nas kobiet.
Jak zwykle doskakuję do laptopa, modzę posty i czasem odbieram telefon, który sobie podzwania.  

Nie wyleguję się na L4, absolutnie NIE. Działam aktywnie i za nową pracą się rozglądam. Dopieszczam swoje beverbung i CV.  Formalnie jestem związana umową z Tropicals.  Jak długo? Zobaczymy. Trochę czasu mam na znalezienie czegoś nowego i na ogarnięcie zagrody. 
Temat Tropicals zamknęłam w swoim serduchu, właściwie już dwa tygodnie temu. Już nie wracam do tematu, nie chce mi się.  Temat wypostowany, wypluty do spodu, nie budzi już we mnie żadnych odczuć. 
Telefon HEIKE zdziwił mnie, ale nie poruszył.  Jako jedyna z mojej grupy wzięła numer mojej komórki i zadzwoniła z zapytaniem co się dzieje, bo NIKT nic nie wie. L4 dotarło do firmy -mailem i już zapewne listem. Pewnie zastanawiają się czy w ogóle wrócę?
HEIKE jest fajną dziewczyną, ale jak swego czasu wspomniałam określiła mi ją karta IX denarów w negatywie, czyli ewidentnej zdrady.  Nie przyjaźniłyśmy się, ale rozmawiałyśmy w miarę fajnie. 
ELLA, nie zostawiaj mnie tutaj samej - powiedziała, kiedy wspomniałam, że nie dam rady tutaj zbyt długo. Powiedz sobie Arschlappen, tralala... ja tak robię. 
HEIKE zaprzyjaźniła się, och za duże słowo, z ANNĄ, małą cwaniarą, też nieźle ćwiczoną. Ostatnio widziałam, że ANNA się dystansuje od wszystkich. Tak to, tam działało.... tyle, że byłam zbyt skupiona na pracy i swoim problemie, żeby się jej przyglądać. HEIKE natomiast, była skupiona na podlizywaniu się szefowej, zresztą efektywnemu i tego nie dało się zauważyć. Mimo wszystko ją lubiłam... jakąś słabość do RYBEK mam. Znałam i rozumiałam powody dla których to robi. HEIKE związana z BLIŹNIAKIEM - rasowym Niemcem, musiała mieć własne pieniądze. Małżonek miewał wyskoki.... nie znała dnia, ani godziny. Na jednym z jego wyskoków właśnie, podjęła pracę w Tropical. Pan mąż wrócił z podkulonym ogonem, dumny, że małżonka zarabia. Na jak długo będzie w ich domu spokojnie? Pewnie i HEIKE nie zakłada, że wiecznie. 


Nie tylko Polki mają problemy.... Ja zakładam, że szefowa miała i ma ich całą masę. Rzadko bywały dni, kiedy przychodziła do pracy uśmiechnięta. Ręce jej się trzęsły nieustannie, jak alkoholikowi. I ta jej skłonność do intrygowania. Ten powiedział na Ciebie TO, tamten powiedział TAMTO.  Skąd ja to znam? Takie klimaty są nie dla mnie... 
Moja siostra powiedziała: nauczysz się i pewne klimaty będziesz wyczuwała na kilometr. 
No cóż, mogę powiedzieć?  Mało, że wyczuwałam, ja wszystko widziałam i już znałam. Przerobiłam podobne klimaty. 
To była moja walka, wciąż  sobie udowadniałam, że dam radę, że przecież, to takie fajne miejsce; kraina wakacji, każdy marzy o takiej pracy. 
Ach, nie ważne... Temat zamknięty na kluczyk.
I przy herbatce z jagodową konfiturą rozłożyłam sobie karty tarota, wiadomo: na pracę. 
Ciekawi mnie czy długo będę szukała, czy może jednak Polska, czy rzeczywiście jakiś powrót w miejsce gdzie już byłam? Praca z osobami, które już znam, jak wieszczy MOJA ANGLIA? 

Kiedy podejmę pracę?
1. IX denarów 2. VIII denarów 3. V denarów 4. II kielichów 5. X kielichów 6. V kielichów 7. Królowa kielichów RAK 8. IX mieczy 9. GWIAZDA 10. X mieczy 11. CESARZOWA 12. IX pałek 13. CESARZ

No, nie ma się z czego cieszyć. Oj, nie ma. VIII denarów wrednie się usadziła na pozycji 2-giej. To przewlekanie się spraw, ślimaczenie się, brud, kurz i beton.  Wyjdą jakieś tajemnice na jaw, czegoś się dowiem.  V denarów mówi o celach osiągniętych i owszem, ale przy pomocy skromnych środków. Taki trochę moment ograniczonego działania. Na partnerskiej mam X kielichów, to karta kochającego partnera, który wiele chce, a ja niekoniecznie będę mogła jemu to dać. Zbyt małe mam wykształcenie, zbyt małe osiągnięcia? Chce czegoś więcej? A ja niekoniecznie JEMU to, zapewnię.  
Powiedziałabym, że trochę się pozłoszczę, bo doznam zawodu, rozczaruję się... może wybuchnę, a może jak szalona popędzę w jakimś kierunku? 
Do końca nie wiem jak czytać V kielichów, bo oto zawód, rozczarowanie, a i tak w perspektywie CESARZ.  Może dlatego, że ów CESARZ się opóźni? 
Królowa kielichów na pozycji 7-ej oznacza często nagłe zakochanie, nagły związek lub jedynie pojawienie się osoby ze znaku RAKA. Mimo wszystko nie wejdę w związek czy relację ot, tak na kiwnięcie palca....  Oczywiście muszę pamiętać, że pytanie dotyczyło pracy, więc wychodzi na to, że pojawi się ONA z nagła i z nagła wejdę w stosunek pracy po prostu. Może pracę podejmę za sprawą osoby ciepłej, dobrej, serdecznej?  Zastanawiała się będę, bo jakoś IX mieczy wolnością mi pachnie, której nie będę chciała utracić..... Może będę wiedziała w co wchodzę i jakoś tak dziwnie sobie pomyślałam, że jednak gdzieś dalej i niekoniecznie będzie mi się to podobało. Tak  więc, raz będę się cieszyła, potem znowu się wycofam na tyły.  ale w końcu podejmę wyzwanie, bo będę wiedziała, że to na dłużej. Może będę się bała, że nie dam rady? Jednak pewność i świadomość, że praca będzie na dłużej - zwycięży. I w ostateczności..
Tak przemknęło mi przez myśl, że owa VIII denarów może mówić o długofalowej pracy i niekoniecznie o długim czekaniu na nią, bo jakby nie było V kielichów jest w swojej wymowie wybuchowa...
W perspektywie będę CESARZEM. Jednym słowem mycie kibli odpada. To karta wyższego stanowiska.... 
 A kiedy? Może za 5 tygodni; oby nie za 5 miesięcy, bo mnie chyba szlag trafi po prostu.

Czy jak praca, to zagranicą? Gdzie podejmę pracę?

1. V denarów 2. AS denarów 3. IV mieczy 4. SIŁA 5. AS pałek 6. VI kielichów 7. SĄD 8. II kielichów 9. VIII kielichów 10. X kielichów 11. V kielichów 12. IV pałki 13. Królowa kielichów RAK.

 Jakoś cieniutko to widzę, chociaż nie do spodu źle, bo to, że na przykład TERAZ są ograniczenia i konieczność poprzestawania na małym, wcale nie znaczy, że małą chwilę, TO się nie zmieni.  Jest jakaś szansa i możliwość, ale też mogę ją zmarnować. Tak właśnie emanuje AS denarów.  Czyli, opcje jakieś są, mimo ograniczeń.  
IV mieczy radzi: Trzymaj się przepisów, litery prawa, przyjętych zasad, swoich własnych wcześniejszych ustaleń. Zachowuj się logicznie i konsekwentnie, i rób to, co podpowiada ci chłodny rozum. Emocje i zbyt osobiste zainteresowania schowaj w kieszeń.
Więc, jak przyjdzie jakaś sensowna oferta, to ją przyjąć. To także przesłanie IV mieczy
To karta umów i formalnych ustaleń... czy będą to ustalenia ze sobą czy też z innymi - zobaczymy.   
Nie jest powiedziane, że wszystko będzie szło jak z płatka.  Może mam w pamięci fakt, że kiedyś zarządzałam, a niekoniecznie wszędzie będę odpowiednią osobą? A może ja będę wysmradzała?
 Nie jest tak..... Gdyby tak było, to nie podjęłabym się mycia kibli. Już dawno spuściłam z tonu. I uczciwie powiem, spodobało mi się nie rządzenie. Pozostaje jedynie bardzo istotna kwestia: kto mną rządzi?  
AS pałek mówi, że jest gdzieś KTOŚ, kto na mnie czeka.  Jednym słowem: jest gdzieś miejsce dla mnie. 
VI kielichów mówi, że znajdę swoje miejsce na ziemi, w sensie pracy i przy tym jeszcze ODPOWIEDNIEJ. Dokładny przekaz VI kielichówWszystko zmierza do tego, ze twoje potrzeby i życzenia zostaną zaspokojone. Zyskasz bezpieczeństwo, wygodę, czyjeś uczucie, być może dostatek... Szczególnie w życiu uczuciowym pisana jest ci satysfakcja.
No proszę, zaczynało biednie, a kończy wręcz cudownie. SĄD dopełnia przepięknie ów obrazek. Nastąpi nieprzewidziane, zaskakujące odrodzenie dawnych planów i idei.
Czyżby jednak COŚ z przeszłości wróciło do mojego życia? Niekoniecznie. SĄD, to ogólne odrodzenie i powrót na właściwą drogę.... czyli miotła i szczotka klozetowa, to nie mój świat i zapewne pozostawię ten kierunek za sobą na zawsze. Wystarczy, że sprzątam w domu.... rzadko, bo rzadko, ale jednak.
II kielichów mówi o mojej zależności od bliskich, od rodziny;  muszę się z tą zależnością liczyć. Po prawdzie jestem wolną osobą, mogę robić dosłownie to, na co mam ochotę, ale serducho mam zajęte. Stałe miejsce mają w nim moje dzieci i wnusio....  I możliwe, że stanę przed wyborem, praca gdzieś dalej za konkretne pieniądze i rzadkie bywanie w domu, albo blisko i biednie. 
Zupełnie nie rozumiem co chce mi powiedzieć X kielichów, ale pewnie przyjdzie moment, że jej przekaz zrozumiem: Twoje uczucia mają wymiar już nadziemski, mało realny - ale jednak może inni na tym skorzystają.
Nad całym rozkładem góruje IV pałek, to karta SUKCESU i SPEŁNIENIA, które właściwie dopiero nastąpi.  W perspektywie mamy Królową kielichów, to będzie KTOŚ ze znaku RAKA lub ciepła, serdeczna i miła osoba. Nie wykluczam, że wraz z podjęciem pracy, pojawi się w moim życie KTOŚ taki. 
Jednym słowem - ZAGRANICA i nie chce być inaczej.

W poście z 11 października MIEJSCE NA ZIEMI? również pytałam o pracę, a właściwie skupiłam się na pytaniu KIEDY?


Kiedy podejmę nową pracę?

1. VIII mieczy 2. VII kielichów 3. PUSTELNIK 4. III mieczy 5. VI pałek 6. VII pałek 7. Królowa mieczy WAGA 8. AS mieczy 9. GWIAZDA 10. CESARZ 11. IX denarów 12. KOCHANKOWIE 13. III denarów

Właściwie to jestem w okresie zmian i jakby nie było wciąż ZAGRANICA....  
VIII mieczy - 8 tygodni,
VII pałek - 7 tygodni.
III denarów - 3 tygodnie, może i 3 miesiące.

Z dzisiejszego pytania, wyszły takie terminy:
IX denarów - 9 tygodni
V kielichów - 5 tygodni

Uczciwie przyznam, że TEN post powstawał długo (jak krew z nosa mi szedł, normalnie),więc karty postawiłam jakiś tydzień temu. Chyba.  Także CZAS, tak do końca, wiarygodny nie będzie. 


2 komentarze:

Dziękuję za zamieszczenie komentarza. Twój komentarz ukaże się po zatwierdzeniu przez administratora.
Tymczasem, poczytaj sobie małe co nieco, albo poszukaj... innego bloga, odpowiedniego dla Ciebie w treści i formie.
Cieplutko pozdrawiam

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...