piątek, 4 listopada 2016

SEGREGATOR NA WAGĘ ZŁOTA

No i mam zagwostkę. Jak tu zamknąć temat Tropical bezboleśnie i bezstresowo?
Nie dadzą zapewne o sobie zapomnieć.... oj, nie dadzą, jeśli do nich nie pojadę i nie zwrócę osobiście kluczy i starego segregatora. Taka firma, co robić.  Jak i przepięknie witają, tak też muszą pięknie pożegnać.
Nie chciałam ICH więcej oglądać, nie chciałam więcej o nich myśleć. Najchętniej wykreśliłabym ów żenujący epizod z nimi w roli głównej, ze swojego życia, ale się nie da.  
Nie pozwalają o sobie zapomnieć.
Wczoraj byłam wzburzona i zdegustowana maksymalnie, ale czy potrzebnie? Zapewne NIE, ale RAKI tak niestety, mają.  Bo po prawdzie, co się takiego wielkiego stało? Ano, NIC. Ot, chciałam zmyć po angielsku, ale się nie udało. Mają prawo domagać się starych rzeczy. 
I w Polsce obowiązują tzw. obiegówki. 
Całkiem nie tak dawno, IZOLDA porzuciła pracę w ŻUBRZE z dnia na dzień. Pracowała krótko, ale i tego jej wystarczyło. Nie czekała na rozwój wypadków, wolała się ewakuować, bo niekoniecznie cudownie tam było. Niestety, rada nie rada, musiała pofatygować się do nich osobiście, żeby zdać stare rzeczy. Inaczej musiałaby zapłacić za stare kitle i pewnie jak za nowe. Komfortowo nie było, doszło nawet do pyskówki, ale musiała to jakoś znieść. 
Ja chciałam uniknąć nieprzyjemnego spotkania z moim EX pracodawcą, ale niestety, nie udało się.  Do tej pory, a trochę pracodawców już przerobiłam, takowy problem nie istniał. Klucz i chipy lądowały w śmieciach, ubrania do pracy lądowały w brudach i było po temacie. No, czasem zostawiało się coś z tych rzeczy u koleżanki do przekazania. Generalnie nikt sobie tym głowy nie zawracał, a już na pewno nie pracodawca. Szkoda mu było czasu na bawienie się w.... (trywialnie powiem) pierdy. 
Trafiłam na zapór i rygorystyczną postawę. Zniesmaczyło mnie to dokumentnie, ale uczciwie powiem: nie zaskoczyło. Przez 4 miesiące zdążyłam już sobie opinię o swoim pracodawcy, wyrobić. 
I cóż, po dorosłemu trzeba się z nimi pożegnać, skoro bardzo tego pragną.

I co powinnam zrobić? 

1. VIII mieczy 2. III mieczy 3. KOŁO FORTUNY 4. IX pałek 5. IV denarów 6. IV kielichów 7. RYDWAN 8. II mieczy 9. Rycerz kielichów RYBA 10. II kielichów 11. walet pałek 12. IX mieczy 13. II denarów

No cóż, muszę jechać.... VIII mieczy jak nic jest drogą, wyjazdem. Skupić się mam w sobie, uzbroić w żelazną cierpliwość, okopać emocjonalnie i jechać. Różnie z NIMI być może. 
Czy będzie tak tragicznie? Pewnie psychicznie jedynie... bo góruje IX mieczy, czyli ogromna chęć wyzwolenia się z tej niekomfortowej sytuacji i uniknięcia kontaktu z kimkolwiek stamtąd za wszelką cenę. Brr, złe wspomnienia, złe skojarzenia i złe odczucia po prostu.
III mieczy na pozycji 2-giej wyraźnie mówi: Nie ma wybacz i przepraszam. Cel uświęca środki. Kiedy buduje się autostradę, wycina się drzewa i płoszy ptaki. Działania przebiegają według planu, który nie bierze pod uwagę emocji, sentymentów ani odmiennych poglądów. Pod szczytnymi hasłami mogą się wyładowywać niskie instynkty.
Jednym słowem nie odpuszczą. Będą walczyć o stary segregator, klucze i zniszczone, używane ciuchy jak lwy. Może nawet i do sądu pójdą!!!!
Po prawdzie, to liczy się dla nich jedynie kasa i NIC więcej. Biedni nie są, ale robią wszystko, żeby nie stracić lub darmo nie wydać ani euro. 
Na wyniku mam IV kielichów, a to jest karta satysfakcji i zarazem końca wszystkiego. Niech im tam będzie.  Pojadę, dam czego chcą i niech sobie dalej funkcjonują jak dotąd.  A ja już więcej nie będę musiała nikogo oglądać. I omijać ICH będę szerokim łukiem.
Niech sobie wciąż szukają nowych pracowników, bo szukają bezustannie i non stop. 
Tylko ja, naiwna o tym nie wiedziałam. Sądziłam, że mi się trafiło i poszczęściło. No i właściwie jest zrozumiałe, że przy takiej rotacji pracowników, każdy segregator i każdy używany podkoszulek jest na wagę złota.
Niekoniecznie wiem, jak zinterpretować RYDWANA na pozycji 7-ej. Jako ich sukces, że mnie nastraszyli i przyjechałam z gratami? Nie sądzę, bo jednak pytanie brzmiało: co ja powinnam zrobić?  Chyba chodzi jednak o wyjazd i to nagły, chociaż wyjazd czy jakakolwiek droga na RYDWANIE emanuje zawsze SUKCESEM. Więc, jak to będzie? Cóż, zobaczymy. 
II mieczy jest porozumieniem, ugodą, umową. Także, jak zwykle mam iść na kompromis, dyplomatycznie i słodko oddać stare lumpy...  Mogą przecież zbiednieć. Gorzej, mogą zbankrutować, jeśli ich nie zwrócę. 
Pewnie jak zwykle słodko poćwierkam, pouśmiecham się ładnie i Energetycznym polem swojej miłości obejmiesz większy wycinek świata i więcej bliskich ci ludzi, niż sądzisz.
No, ale w końcu zamknę temat i nigdy więcej do niego nie wrócę. Zapewne czasami się do nich odniosę, bo w końcu jakieś nowe doświadczenie zdobyłam, bo nie dorobiłam się w ogóle.

Po prawdzie, to mało tego, że są żałośni, są po prostu śmieszni i godni pogardy. Przynajmniej w moim odczuciu. Dobrze, że zakończyłam z nimi współpracę, Naprawdę się cieszę...
I za wytrwałość, za tyle miesięcy z nimi, powinnam dostać medal, choćby i z kartofla.

Trochę mnie zaskakuje II denarów w perspektywie..... wspólnie dzieło...... ciekawe z kim? Bo, z nimi na pewno NIE.
PODPIS

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za zamieszczenie komentarza. Twój komentarz ukaże się po zatwierdzeniu przez administratora.
Tymczasem, poczytaj sobie małe co nieco, albo poszukaj... innego bloga, odpowiedniego dla Ciebie w treści i formie.
Cieplutko pozdrawiam

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...