niedziela, 26 marca 2017

TYDZIEŃ od 27 marca do 2 kwietnia 2017

1. II pałek 2. IV mieczy 3. UMIARKOWANIE 4. walet kielichów 5. V pałek 6. VIII mieczy 7. PUSTELNIK 8. VI mieczy 9. VI denarów 10. X pałek 11. II kielichów 12. V mieczy 13. Rycerz kielichów RYBA

Żeby tak trochę odnieść się do tygodnia, który za mały moment będzie, muszę wspomnieć o mijającym tygodniu. Według kart wyglądał on tak:
1. VI mieczy 2. III denarów 3. II mieczy 4. X mieczy 5. PUSTELNIK 6. AS denarów 7. VIII mieczy 8. IV kielichów 9. II denarów 10. WISIELEC 11. V denarów 12. KOCHANKOWIE 13. III kielichów
Jak to też wyglądało w realu? Ano, ni z gruszki, ni z pietruszki wykonałam telefon i już po 2-óch dniach stanęłam na miejscu pracy. O pracy wiedziałam niewiele, właściwie NIC, a mimo wszystko wyruszyłam w drogę. Taka jestem ryzykantka. O mojej małej wiedzy wspomina VI mieczy, która wskazuje na drogę z nieznanym zakończeniem. Ta karta mówi również o nieumiejętności dogadania się czyli o braku porozumienia. Kiedy wyskoczy na pozycji 5-tej na przykład, wskazuje na brak porozumienia pomiędzy dwojgiem ludzi. I niekoniecznie chodzi tu o kontakty z cudzoziemcami. Wszak czasem nie dogadują się ludzie mówiący tym samym językiem.  Na wyjazd gdzieś poza granicę kraju wskazywała VIII mieczy

Jak to też wyglądać będzie według kart, ostatni tydzień marca? Również w jakiś sposób powiązany będzie z podróżą, z wyjazdem gdzieś dalej. O tym zapewnia mnie VIII mieczy.  Nie wykluczam, że plan wyjazdu będzie, ale w jakiś sposób zostanie przesunięty, albo zakończony zupełnie niespodziewanie,  bo z nagła wskakuje PUSTELNIK.  Wszystko widzę na zmianach i w sumie na braku porozumienia. Nie dogadam się, nie ustalę konkretów? I odsunę wyjazd w bliżej niekreślony niebyt? Oczywiście są i inne opcje, bo przecież karty nie muszą mówić jedynie o pracy. Mówią ogólnie o całym tygodniu. Na partnerskiej usadowiła się V pałek, która wskazuje często na ludzi agresywnych, kłótliwych, skorych do bójek. 
I w tym tygodniu stałym elementem jest VI mieczy. To bez wątpienia brak dogadania się i stała droga w niewiadomym kierunku. Prawdą jest, że już dzisiaj czuję i wiem, że niekoniecznie usadowię się w tej pracy, w której aktualnie jestem. Przyznam się uczciwie, że nie poczułam tego miejsca i nie zakładam, że się tam zagnieżdżę. Ot, nie czuję i tyle. Nie mój świat, nie moja bajka, a praca jedynie dla chleba. Obie moje koleżanki wróżki, również nie widzą tej pracy na długo. Mnie wypada póki co, posiłkować się swoimi odczuciami. To trochę na zasadzie przeczuć. Widzimy kogoś po raz pierwszy i gdzieś tam intuicyjnie czujemy, że ta osoba będzie w naszym życiu długo, że będzie na chwilę,  czasami nic nie czujemy, bo nawet i potrzeby takiej nie ma, żeby sobie tą osobą zawracać głowę.  Swego czasu rozmawiałam ze znajomym. Powiedział, że kiedy zobaczył swoją przyszłą żonę, to od razu wiedział, że ona zostanie jego żoną. Jakiś nagły przebłysk intuicji, jakaś wizja czy wewnętrzna pewność. Tak po prostu bywa.
Cóż, sądzę, że kto nie ryzykuje, ten właściwie stoi w miejscu. Czasami ryzykować trzeba. Dotknąć, pomacać, powąchać i posmakować.
IV kielichów wyraźnie mówi, że nawet niekoniecznie mi zależy i w tym wypadku skłaniam się, że chodzi właśnie o pracę.  Wiem, że można podjąć ją z dnia na dzień, po wykonaniu jednego telefonu. I niekoniecznie mój wiek jest przeszkodą. 
VI denarów wskazuje, że jakoś sobie w pracy poradzę po mistrzowsku. Powiem tak, znam siebie i wiem, że jeżeli o pracę idzie, to zawsze sobie radziłam. Przyuczałam się, douczałam, przeskakiwałam siebie i opanowywałam każde, nawet najtrudniejsze zadania. Pracy się nie boję, mam w sobie skłonność do ryzyka i jakąś dziwną odwagę. Czasami powinnam odpuścić jak czegoś nie czuję, ale natura udowadniania sobie i innym, ostro się we mnie odzywa i "walczę" bez sensu.  
Cały tydzień będzie górowała V mieczy. Nie jest to ciekawa karta. Coś niekoniecznie dobrego będzie się wokół mnie działo, a ja nawet nie będę wiedziała co. Mogę coś czuć, że jest jakoś niemrawo, ale niekoniecznie będę wiedziała co. 
W perspektywie pojawi się jakaś RYBKA. No tak, jak najbardziej tak może być. Z końcem tygodnia, czyli w piątek spokojnie wrócę do domu gdzie czekać będzie na mnie CÓRCIA. Dodam jeszcze, że w tym tygodniu wraca z dalekiej podróży moja PYSIA. 
Obym wytrwała w tej pracy, bo nie czuję się na swoim miejscu i obym tak z nagła nie zakończyła jej PUSTELNIKIEM, bo taką opcję też biorę pod uwagę i nawet gdzieś tam w głębi duszy, zakładam.




PODPIS

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za zamieszczenie komentarza. Twój komentarz ukaże się po zatwierdzeniu przez administratora.
Tymczasem, poczytaj sobie małe co nieco, albo poszukaj... innego bloga, odpowiedniego dla Ciebie w treści i formie.
Cieplutko pozdrawiam

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...