wtorek, 28 sierpnia 2018

ZŁOWIONA RYBKA

I dzisiaj, dokładnie tak, jak mam w zwyczaju, obedrę z mgiełki WIELKĄ MIŁOŚĆ. 
Staw, Ryba, Woda,

Moja znajoma po ładnych kilku latach desperackiego poszukiwania mężczyzny, spotkała kogoś całkiem sensownego. Cieszę się z tego bardzo, bo i odetchnę, będzie bowiem zajęta związkiem, a  i przy okazji może ONA w końcu znajdzie swoje szczęście.
Mnie na nim aż tak bardzo, na nim nie zależy. Już się uodporniłam na tych wszystkich internetowych padalców. Dokładnie tak ich nazwała. 
Jak zwykle padła prośba o karty. 
Jak nam się ułoży? Czy on kogoś ma i ukrywa, to przede mną? Wyjeżdża, ale czy wróci? Czy mnie pokocha?
Cała bateria pytań. A skoro padają, to niechybny znak, że pewności, co do kierunku rozwoju znajomości, dziewczyna, tak do końca, nie ma.
Facet o całkiem przyzwoitym i poczciwym pyszczku, przystojny i to nawet bardzo i masz... ukierunkowany na moją znajomą. I młodszy od niej o całe 9 lat. Dziwne. 
Nie, żeby moja znajoma była szkaradna, ale miss świata z niej żadna, a facet spokojnie mógłby za modela robić.
Złośliwa jestem? Czepiam się? Chyba nie. Wkrótce wychodzi na jaw, że facet jak najbardziej pracę na dzień dzisiejszy ma, ale wkrótce owa praca się skończy... bo kończy się kontrakt, który musi przetrwać, bo inaczej pieniędzy nie zobaczy. Musi wrócić do swojego kraju, żeby pobrać wypłatę. W swoim kraju perspektyw nie ma żadnych, więc, chciałby zahaczyć się w kraju, gdzie ona obecnie mieszka. Znajoma jest urządzona. Ma dom, pracę... byle jaką, ale ma. A jak nie ta, to zaraz będzie inna. Bez pracy - nie zostanie. Nawet jakiś tam rupciowaty samochód ma. 
Znajoma już szuka jemu pracy. Jednym słowem, jest COŚ, co wcale, aż tak bardzo "związkowe i miłosne" nie jest, bardziej... hmm - biznesowe. Być może właśnie dlatego, znajomej "aż tak bardzo nie zależy", bo facet jest już pewnikiem. 
ON jest w potrzebie, jemu zależy, bo chce się najnormalniej w świecie zahaczyć i podczepić, po prostu. Ona jemu zapewnia punkt zamieszkania i możliwość załatwienia pracy. MIŁOŚĆ? Niby jaka?
W kartach, to bardzo szybko wychodzi. Nie zobaczyłam miłości, ale najzwyklejszy w świecie - interes. Zwykły interes i tyle.
Gorzej, bo ów interes miesza się już na wejściu z... seksem, uczuciami. Mieszanka tajemnicza i wcale nie fajna. Zabrakło bowiem czystej, bezinteresownej MIŁOŚCI.
Jak najbardziej, coś tam nawet zapachniało sympatią, ale nikłą. Dopiero w perspektywie zobaczyłam pojawienie się uczuć. 
Wiesz, on przed wizytą zadzwonił i zapytał co kupić do jedzenia!!! Jak zamieszka, to wtedy będzie się dokładał. - tak mu powiedziałam.
Mamy całkowitą jasność, właściwie wiemy o co chodzi. Biznes, po prostu biznes. Małego kalibru, ale jednak.
Jej poprzedni partner, też po prawdzie był... jedynie lokatorem. A, że czasami był sex? Tylko zaciemniał transakcję, bo efektem było to, że gość z czasem mieszkał i... za nic nie płacił. Jedynie, czasem odkurzył mieszkanie.
Na dzień dzisiejszy, wcale, ale to wcale nie pachnie związkiem. Nic, a nic. Jest temat wynajmu pokoju, użyczenia mieszkania, właściwie domu. Jest temat pomocy w znalezieniu pracy. Jest sex... tak, tak - już jest. I tyle. A to nie jest związek, w żadnym wypadku.
W kartach wychodziło również, że jest jakaś konkurentka. Wyszło również, że facet ma do załatwienia trochę sądowych spraw. Może rozwód, ale wcale niekoniecznie.
Znajoma zaraz zaćwierkała: 
Ja mu powiedziałam, że poprzedni mój partner okłamał mnie i co roku jechał się rozwieźć. Miał być ślub, ale on się nawet nie rozwiódł. Oszukiwał mnie cały czas. Powiedziałam mu, że jak chce ze mną żyć, to musi być wolny. Pewnie pojedzie i dla mnie się rozwiedzie. Chociaż powiedział, że jest rozwiedziony, ale nie chce o swojej byłej żonie nic mówić.
Mgiełka? I to jaka gęsta. Można powiedzieć: gęsta jak mleko. Nie widać na 20 centymetrów.
Delikatnie wtrącam: nie myśl, zaraz, że ON coś będzie robił dla Ciebie. Nie tędy droga. Przyjmij, że zamyka jakieś swoje sprawy i tyle. To wcale nie musi być rozwód. Jak najbardziej, to może być rozwód, ale nie musi.
On, przyjechał w sobotę!!! Nigdzie nie dzwonił
No, facet jest na kontrakcie, tu... jego dom jest daleko. Telefon mógł wykonać wcześniej i powiedzieć, że będzie na warcie na przykład, czy cokolwiek innego, co będzie uwiarygadniało jego niedostępność w sobotę i w niedzielę. Żaden problem.
I tak uczciwie, obdzierając z mgiełki:
Facet szuka taniego lokum i tyle. 
Podczepić się pod wygłodniałą kobietę, najprostszy kierunek. Małe co nieco się dołoży do jedzenia, coś tam kasy dorzuci na media... czasem kobietę pogłaska, przytuli i... urządzony jest na długo. I może zarabiać. I może oszczędzać. 
Start w obcym kraju, do którego zawitał przypadkiem, ma zapewniony. W swoim kraju perspektyw nie ma żadnych. Nie ma żadnej pewności, że kontrakt się odnowi... musi więc, się zabezpieczyć i właściwie, to... już TO uczynił. 
Portal randkowy, to najlepsze łowisko. ZŁOWIŁ JUŻ RYBKĘ. Teraz dba, żeby mu przed czasem, nie zdechła, więc, głaszcze, przytula i małe co nieco więcej.
Tak, na to wszystko trzeba patrzeć. Nie inaczej.
Znajomej, aż tak bardzo na nim nie zależy (podkreśla to nieustannie), bo wie, że jemu zależy na lokum i pracy. Koniec i kropka.
Jeśli pojawi się MIŁOŚĆ, co wcale nie jest wykluczone, to dobrze. Dzisiaj jest interes, doprawiony odrobinę seksem, ale jedynie interes. 
Z jej poprzednim partnerem również łączył ją jedynie interes. NIC więcej. To, że zamgliła całą relację, to inna kwestia. Ślub miał być? O ile pamiętam, to tylko ona mówiła o ślubie, jej lokator nie wspomniał o tym, ani słowa. 
Jak każda kobieta tendencje do zaciemniania i zamglania ma. Za bardzo zamgliła? No, cóż, niektórzy muszą żyć we mgle. Obraz nie może być zbyt wyrazisty, bo zbyt razi po oczach.
Każda relacja, która łączy interes z seksem na przykład, jest podejrzana. Każda!!! 
MIŁOŚĆ z natury jest bezinteresowna.  Bezinteresowna, klarowna i wolna od podtekstów. No chyba, że ludziom właśnie o interes chodzi, tylko, że nazywają TO inaczej, bo po prostu - ładniej brzmi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za zamieszczenie komentarza. Twój komentarz ukaże się po zatwierdzeniu przez administratora.
Tymczasem, poczytaj sobie małe co nieco, albo poszukaj... innego bloga, odpowiedniego dla Ciebie w treści i formie.
Cieplutko pozdrawiam

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...