środa, 15 stycznia 2020

Wizja kolejnej wróżki

Kochana Ellu. 
Korzystałam z wielu wróżek, ale nic się nie sprawdziło. Podają konkretne  daty, zapewniają, że kogoś poznam, że nawet wyjdę za mąż. Wiem, że jesteś bardzo zajęta i też może Ci się nie spodoba, że jesteś kolejną wróżką do której się zwracam, ale mimo wszystko proszę abyś  spojrzała w swoje karty swoim okiem. Zastanawiam się też nad wyjazdem do pracy zagranicę. Jak to widzisz droga Ellu?
Życzę Ci wszystkiego dobrego i mam nadzieję, że jednak mi popatrzysz w karty. Pozdrawiam Iwona

Tak po prawdzie post jest już nieaktualny, bo ja z IWONKĄ pogadałam sobie przez telefon, ale z racji, że post był już ukończony i opisany (chociaż tak sobie kwitł w roboczych i się mroził), umieszczam go na blogu. 
Też jako dowód, że pomimo wielu zajęć i fizycznej nieobecności na blogu, COŚ tam skrobałam i mimo wszystko działałam blogowo. 
Fakt, że NIC nie udostępniałam jest jakby wtórny.



*****

Ten post powstawał dłuższy czas. Kilkakrotnie stawiałam karty IWONCE, dla pewności, czy rzeczywiście karty "widzą" w jej życiu mężczyznę i ewentualnie kiedy.

Kochana IWONKO, 
Przede wszystkim nie jestem wróżką, a jedynie osobą, która rozkłada karty i stara się je prawidłowo odczytać. 
Nieskromnie powiem, że często mi się to całkiem dobrze udaje. 

(Oczywiście, poza kartami dla mnie. Tu już często pojawia się trudność. Nie lubię też wróżyć koleżankom, bo znam ich życie zbyt dokładnie, znam ich charaktery, wiem co w nich siedzi i jak działają i też... w jaki sposób postrzegają rzeczywistość. Nie jest łatwo przebić się przez znane do bólu sprawy i spojrzeć na nie - obiektywnie i z dystansu.)

Poza tym IWONKO, nie dorabiam ideologii, że jestem "doradcą duchowym", że jestem najlepsza i, że wszystkie moje wróżby się sprawdzają na mur, na beton. 

Zasada jest taka (przynajmniej rozkładu, z którego korzystam), że karty bardzo często doradzają nam jakieś działanie i jeśli się do tej rady nie dostosujemy, to zwyczajnie... zmienimy proroctwo kart.  Istotna jest pozycja 3-cia rozkładu - czyli rada jak działać, i pozycja 4-ta, która prorokuje jaki będzie finał sprawy, jeśli... nie zadziałamy, czy dokładniej: nie zastosujemy się do rady kart i postąpimy jak zwykle.

Bywa, że karty odradzają jakiekolwiek działanie, zawieszenie się i oczekiwanie na rozwój wypadków, a my niecierpliwi usilnie staramy się zrobić coś, bo nas nosi, bo nas gna. 
Pół biedy, kiedy prorokowany wynik jest negatywny i jakoś mu w ten sposób przeciwdziałamy, gorzej, gdy karty są całkiem przyzwoite, a my poprzez niezastosowanie się do rady kart, zniweczymy pozytywną wizję, czy proroctwo.
Jeśli np. pewnej pani maluję cudowną przyszłość w związku, a karty radzą, aby zadziałała w realu, a ona nadal siedzi sobie na cynamonie i czeka na księcia w białym mercedesie, trudno, żeby ten się pojawił, bo niby skąd? 
Kiedy z kolei innej pani odradzam serfowanie po necie i wyrywanie trefnych egzemplarzy, raczej odosobnienie i przemyślenie swojej postawy i swojego podejścia do związków, a nie nazbyt aktywne działanie na ten moment przynajmniej, to nie ma co się dziwić, że na jej drodze wciąż stają co najmniej dziwne osobniki, zupełnie nie warte zachodu. I dopada ją kolejna porażka, polegająca na powtarzaniu wciąż tych samych negatywnych wzorców, jest nieunikniona.

Mam nadzieję, że rozumiesz w czym rzecz.

Jest też drugi wątek, a mianowicie błędna interpretacja kart. Każdemu może się zdarzyć, że je źle odczyta: nad-interpretuje np. po to, żeby tylko zadowolić osobę, której wróży, bo chce dać jej nadzieję, czy podnieść na duchu w trudnej chwili. To błędna droga, ale zdarza się każdemu, kto stawia i odczytuje karty. 
Niekoniecznie taka pozytywna wróżba działa jak silna sugestia, bo niektórzy potrzebują więcej takowych sugestii, a nie jednej wróżby jedynie.
Kiedyś, dawno temu mało było wróżących i wyprawa do wróżki była wręcz celebrowana. Dzisiaj wróżek jest do oporu, a i wróżenie stało się właściwie codziennością: wczoraj wróżka mi mówiła tak, a dzisiaj mówi co innego. Jednym słowem busz i gąszcz.
Poza tym, dzisiaj górę bierze... komercja i tyle.

Nie bierz tego do siebie, ale prawda tak właśnie dzisiaj wygląda.

Stawiając karty dobrze jest skupić się na pozytywach, mocno je rozbudować, dodać otuchy skupiając się na dobrych cechach danej osoby, jej możliwościach, a złe rzeczy przedstawić w bardzo dyplomatyczny sposób... tyle, że nie każdy kto odczytuje karty ma taki dar. 

Wielokrotnie słyszałam cudowne wizje, które mnie w żaden sposób nie przygotowały na tragedie, mało tego spowodowały, że wpadłam w głęboką depresję, bo oto pozytywna przyszłość, która miała się zadziać na mur, na beton ostro mnie potargała i de facto - zwaliła z nóg. Takie słodkie proroctwo miało mnie pocieszyć? Nie pocieszyło, a wręcz przeciwnie... spowodowało, że wpadłam w ogromny dół. Gdybym usłyszała, co może się zadziać, przeciwdziałałabym, no, przynajmniej zaoszczędziłabym sobie dyskomfortu i poszarpania mojej godności osobistej.
No jak zwykle... cała masa dywagacji... ale mam nadzieję, że spowodują one to, że trochę z dystansem spojrzysz na wizje wróżek i podejdziesz do nich na luzie i na pewno nie uznasz za pewnik, czy stuprocentową pewną przyszłość.

Dodam jeszcze, że czas w tarocie jest pojęciem względnym. Nawet jeśli karty emanują szybkością, to niekoniecznie w realu - po naszemu musi zadziać się szybko. Nie wykluczam więc, że wróżki mogły jedynie małe co nieco nawalić z czasem.
Sporo postów na temat tarotowego czasu popełniłam i po prawdzie jasno z nich wynika, że:
Tarot to nie zegarek 🕐

Też i sposobów czytania czasu w kartach jest wiele, a każdy wróżący ma swoją technikę.
Moja koleżanka wróżka (zawodowa) np. twierdzi, że denary pokazują jej szybki czas. Osobiście, nijak nie mogę się pod takim stwierdzeniem podpisać, bo dla mnie jedynie pałki czy też inaczej buławy, jako energia ognia mogą mówić o szybkości. Denary szybkością mi nijak nie pachną... 
Dodam też, że wskazany przez nią czas, nigdy mi się nie sprawdził... o samych wróżbach, to już w ogóle - nie wspomnę. 
Karcianego narzeczonego mam już od tylu lat, że w ogóle już na niego nie czekam. Ileż można? Miesiąc, rok... jeszcze do wytrzymania, ale tyyyyyle  lat? Chyba już z 10  lat minęło, a jak nie ma narzeczonego w realu, tak nie ma. I najpewniej, w ogóle nie będzie.
OLA natomiast o szybkości mówi w chwili, gdy kartach pojawią się miecze. No może, bo powietrze, ale... Nie komentuję.
Tyle, że ja mam tylko dwie koleżanki, które patrzą w karty. Czy są wiarygodne? Raczej mało. Zresztą wypowiadałam się o ich kartach i ich wróżbach wielokrotnie i rzadko pozytywnie, niestety. Także, wszystko jasne.
A stawiających karty jest wiele, więc i wróżb wiele.

Być może wróżki u których sobie wróżyłaś, jak najbardziej, widziały mężczyznę w Twoim życiu, ale odczyt czasu, po prostu zaszwankował i tyle. 

Nie zakładam, że wiele wróżek mogło się aż tak pomylić. Jedna z nich mogła strzelić jakąś omyłkę, ale nie wszystkie! W takim układzie, zalecam po prostu... cierpliwość. 
Przyznaję, że też mnie trochę podebrałaś... bo jakże miałabym odmówić komuś, jedynie dlatego, że korzysta z innych wróżek. Nie godzi się.😉

No i takim oto sposobem, po dywagacjach, przechodzimy do spojrzenia w moje karty, moim okiem na Twoje sprawy i odpowiedzi Twoje pytania. 

Do kart podchodziłam kilkukrotnie, żeby tak do spodu się upewnić, co do konkretnego czasu.

Karty z dnia 6 października (no proszę, jaki stary post!!!)
:
Kiedy wejdziesz w związek?

1. II mieczy 2. KSIĘŻYC 3. IV denarów 4. CESARZ 5. UMIAR 6. II pałek 7. IV kielichów 8. CESARZOWA 9. V pałek 10. KAPŁANKA 11. II denarów 12. SŁOŃCE 13. AS pałek

Na pewno, wejdziesz w bliską relację. Na pewno poznasz mężczyznę. Sporo tęsknoty widzę w kartach i trochę żalu, że na przykład inne, mniej wartościowe panie mają lepiej, bo mają kogoś z kim mogą dzielić życie. Wbrew pozorom, owa tęsknota wcale Ci nie pomaga, wręcz przeciwnie - stanowi ogromną przeszkodę w poznaniu kogoś. Tak silnie możesz tęsknić i głęboko osiąść w owej tęsknocie, że poza nią w ogóle NIC nie widzisz.
Może się obrazisz, że zbyt materialnie patrzysz na mężczyzn. Na pewno, golca byś nie chciała i nawet w kierunku takiego byś nie spojrzała. Z tym akurat się w pełni zgadzam i podzielam taki pogląd. 
Małolata może nie zwracać na taki problem uwagi, ale osoba dojrzała - jak najbardziej powinna. Różnie co prawda w życiu bywa, ale to akurat wychwycisz: czy leń śmierdzący, czy też chwilowo powinęła mu się noga.
W każdym razie kwestia materialna jest dla Ciebie ważna.
Uważam, że jak już poznasz pana, to rozwój znajomości będzie szybki. Może Ciebie nawet zaskakiwać, bo uważasz, że relacja powinna rozwijać się powoli. Nie ma na to, żadnej reguły. Powolność rozwoju znajomości, daje jedynie szansę na dokładniejsze poznanie partnera.
Uważam, że możesz jeszcze zalegalizować ów związek. Nie, że zaraz ślub kościelny, ale cywilny bardziej. 

A czasowo jak to wygląda?

Dwa miesiące, cztery miesiące, najdalej kwiecień.

Ufam, że karty pokazują dobrze czas, ale dla pewności zadałam kartom kolejne pytanie:

Kiedy poznasz sensownego mężczyznę?

1. IV pałek 2. VIII mieczy 3. VI mieczy 4. AS mieczy 5 Król denarów BYK 6. II kielichów 7. VIII denarów 8. III denarów 9. Król kielichów SKORPION 10. ŚWIAT 11. V mieczy 12. walet mieczy 13. Rycerz kielichów RYBA

I tutaj stawiam na najdalej kwiecień. Bardziej kwiecień, bo wydłużanie terminu mi się pokazało i trochę pracy nad relacją czy też nad jej kształtem. Chociaż gdyby to był sierpień, też bym się nie zdziwiła.
Karty z poprzedniego rozkładu mogą po prostu wskazywać na fakt, że na pewno poznasz i tyle.
Tym razem w kartach widzę informacje, że może to być cudzoziemiec, z którym na początku, nie do końca będziesz się dobrze dogadywała. On może mieć inną wizję związku, a już na pewno będzie miał inne życiowe plany. Stąd może owa praca nad związkiem i wypracowywanie wspólnego konsensusu.
Pan może być ze znaku BYKA.
Też nie zdziwiłabym się, gdyby w momencie budowania czy też pracy nad związkiem, pojawił się jeszcze inny pan i nie bardzo będziesz wiedziała w jakim iść kierunku, ku któremu panu.

Karty z dnia 10 października, odpowiadające na pytanie: kiedy poznasz sensownego pana?

1. II kielichów 2. CESARZOWA 3. DIABEŁ 4. SŁOŃCE 5.  walet denarów 6. IX kielichów 7. GWIAZDA 8. X kielichów 9. IV pałek  10. KAPŁAN 11. III pałek 12. Król pałek BARAN 13. II denarów

I tutaj mam potwierdzenie kart, że pana poznasz. Czasowo wygląda to trochę dziwnie, bo i owszem pojawia się karta czasu określająca czas 2 miesięcy, miesiąca lutego, ale dodatkowo pojawiła się karta IX pałek. Ta karta może mówić o 9 tygodniach, ba nawet o 9 miesiącach czy nawet o miesiącu wrześniu. Trochę to komplikuje temat czasu, ale cóż, tak wyszło. 
Nie wykluczam, że karty wskazują na poznanie powiedzmy w czasie luty - kwiecień, a pełną relację, już taką ugruntowaną czy nawet legalizowaną w późniejszym terminie. Tak może być.

Reasumując:

I ja, tak jak i inne wróżki mogę potwierdzić, że kogoś poznasz, ale nad kwestią kiedy, niekoniecznie mogę się podpisać ze stuprocentową pewnością, że będzie to np. luty. Tak wychodzi po prostu. Nie napiszę, że wtedy i wtedy, bo za chwilę zawaliłabyś mnie reklamacjami... albo pisała czy dzwoniła do następnej wróżki z prośbą o sprawdzenie.

I jeszcze jedna kwestia: im więcej wróżymy, tym więcej coraz to różniejszych odpowiedzi słyszymy.

Pocieszającym jest fakt, że ja również widzę związek i tej wersji się trzymajmy.😊

****

Na pytanie czy IWONKA wyjedzie zagranicę odpowiedziałam telefonicznie i nawet nie opisywałam w poście.
Dodam jedynie, że ja wyjazdu zagranicę nie widziałam.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za zamieszczenie komentarza. Twój komentarz ukaże się po zatwierdzeniu przez administratora.
Tymczasem, poczytaj sobie małe co nieco, albo poszukaj... innego bloga, odpowiedniego dla Ciebie w treści i formie.
Cieplutko pozdrawiam

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...