sobota, 18 września 2021

Rynnowy problem w kartach

Przeciekające rynny spędzają mi sen z powiek. Znaleźć kogoś kto by się tymi rynnami zajął i je naprawił na cito, graniczy z cudem.
Jeden z fachowców i owszem obiecał, że jak nikogo nie znajdę, to on się roboty podejmie, jednakże za małą chwilę, po prostu - odmówił. 
Inny przyszedł, przyglądał się jakiś czas i myślał w czym jest problem. Po chwili się rozkręcił i w sumie zakończył na tym, że właściwie całe orynnowanie trzeba zmienić, bo jest źle zrobione. Przeciek jest dlatego, bo w tym miejscu jest źle umiejscowiony odpływ. Tego, że przez całe 12 lat problemu nie było - nie słyszał. Tego, że na wymianę całego orynnowania mnie nie stać, też nie.
Nie jestem specjalistką, ale żeby aż tak lecieć po bandzie? Za małą chwilę stwierdziłby, że cały dach trzeba wymienić. O, ludzie.
Zdarzyło mi się nie raz, nie dwa, że naciągali mnie na koszty mechanicy samochodowi. Do jednego 3 razy z reklamacją jeździłam, bo mimo napraw, wciąż piszczało mi z tyłu. Wymienił mi gość przednie tarcze i klocki hamulcowe i dalej piszczało. Tylne tarcze przejechał szlifierką przez co pojawiły się dodatkowo piski przy skrętach. W końcu zrezygnowałam z jego usług i zmieniłam mechanika. Jak się okazało, problem był z jakąś  małą odgiętą blaszką, co w warsztacie szybko naprawili, ale niestety musieli te potraktowane szlifierką tarcze wymienić i poprawić zamontowane tarcze i klocki z przodu.  Straty finansowe poniosłam ogromne. A wystarczyło po prostu, dobrze zdiagnozować problem.
Dzisiaj już mam zaufany warsztat. Faktem jest, że jak odstawię auto do naprawy, to jestem długo unieruchomiona, ale wiem, że będzie zrobione co trzeba. I nawet więcej. 
Kiedyś odstawiłam auto do znajomego mechanika z problem hamulca ręcznego, bo po naprawie u jakiego innego mechanika zaczął się zakleszczać. Problemem się zajął, jak najbardziej. Dodatkowo z własnej i nieprzymuszonej woli klimatyzację przeczyścił i skasował... 500 złotych. Wspomniał, że skrzynia biegów jest do roboty, bo jakieś kółko jest popękane. Ciekawe, że tego nie zrobił z własnej dobrej i nieprzymuszonej woli?
Żeby było zabawnie, to przegląd co prawda zaliczyłam, ale pan kazał mi jechać naprawić... hamulec ręczny!  

Kiedy teraz odstawiłam auto do warsztatu, całe 5 dni byłam unieruchomiona. Jak auto odebrałam, mechanik powiedział, że się trochę porządził i dodatkowo wymienił popękane kółko w skrzyni biegów, dolał oleju, zmienił uszczelkę, bo wyciek był i za chwilę by mi się skrzynia biegów zacinała. Wdzięczna mu byłam za to, bo ona już faktycznie mi zimową porą przymarzała. Nie powiem, rozmawiałam kiedyś z innym mechanikiem o tym, żeby olej w skrzyni biegów wymienić, ale zbył mnie mówiąc, że tego się nie robi. Nie chciał się tematem zająć, bo pewnie usługa tania, a że za małą chwilę skrzynia biegów mogłaby mi się rozwalić - nie jego problem. A może jego? Bo za drobną naprawę skasuje 100 zł, a za konkretny problem 500 zł, jak nie więcej.
Znaleźć dobrego fachowca, czy dobry warsztat, to naprawdę cud.

Wyłuskać solidnego fachowca z grona naciągaczy, to ogromna sztuka. 
Jestem bardzo zniechęcona i ogromnie zestresowana, bo problem dla mnie przeogromny, a "fachowcy" zwyczajnie naciągają jak mogą, wykorzystując nieznajomość tematu. 
Co do zasady, zdecydowanie bardziej naciągają kobiety. To smutne, ale tak właśnie jest. Mało, która z nas zna się na mechanice, na blacharstwie i innych czysto męskich robotach.

Nie ma już dzisiaj podejścia typu: jedna dobrze wykonana u klienta usługa przysporzy mi całą serię klientów, bo będzie mnie  polecał.
Ta skłonność do naciągania może wynikać z ogromnego zapotrzebowania na daną usługę, albo  z faktu, że koszty prowadzenia działalności są wysokie, i też z faktu, że zawsze może taki jeden z drugim firmę zamknąć, zmienić szyld, telefon i otworzyć na nowo. I partaczyć dalej. I naciągać ile wlezie.

Mnie najbardziej odpowiadałby taki starej daty fachman. Z tych, dla których opinia jest ważna i klient. Taki, co się nie boi napraw. 

Pewnie sama bym się tymi rynnami zajęła i kto wie czy nie naprawiłabym je w 5 minut, ale dostać się na wysokość 5 metrów jest dla mnie zwyczajnie niewykonalne.
Ja domniemywam, że chodzi jedynie o oczyszczenie tych rynien, bo sama widziałam ptaszki, które najpewniej sobie w nich gniazdko urządziły. Zatkana rynna przy ulewie, wiadomo - nie wydoli. Prawda jest jednak taka, że jako nie fachowiec - nie wiem, co powoduje ów zaciek.
Bezradnie więc, patrzę na przeciek i oczami duszy widzę, jak za małą chwilę rozpadnie się cały dom. 
I biczuję się, że nie zauważyłam problemu wcześniej, że jakoś go przegapiłam, bo nie patrzyłam, bo nie zwracałam uwagi.
Rynny to ważna sprawa. Zaniedbanie przecieku może prowadzić naprawdę do poważnych szkód. Ale co to obchodzi takiego jednego z drugim fachowca? Wcale, a wcale.
Mój znajomy ostatnio zatrudnił takiego bystrego fachowca. Dach mu szybko zrobił, rynny zainstalował w zawrotnym tempie. Oczywiście kasę skasował. I tyle go widział. Szybko okazało się, że rynny nie spełniają swojej roli, a dachu jakby nie było. Poinformował o tym wykonawcę. Efekt taki, że dach nadal przecieka, rynny są źle zainstalowane, a gość telefonu już nie odbiera.
Kiedyś miałam podobnie. Robota zrobiona szybko i sprawnie. Kasa równie szybko skasowana. Kiedy dzwoniłam z reklamacją, to i owszem przyjął ją i obiecał przyjechać, ale się nie zjawił, a w ostateczności telefon wyłączył na stałe.
Na szczęście po wycince drzew i przycięciu lip problem ustał, bo rynny przestały się zatykać liśćmi. Stąd wiem, jak wielkie znaczenie ma oczyszczanie rynien. 
Niestety, nie mam żadnej szansy, aby dostać się aż tak wysoko. 
Zaopatrzyłam się w specjalną szczotkę do czyszczenia rynien, ale ona aż tak wysoko nie sięga.
Taka przygnębiona postawiłam sobie karty na rynnowy problem. Jak on się rozwiąże?

1. WIEŻA 2. IV mieczy 3. Król kielichów SKORPION 4. VIII mieczy 5. AS mieczy 6. ŚWIAT 7. VI denarów 8. VII mieczy 9. Królowa denarów KOZIOROŻEC 10. KAPŁAN 11. SĄD 12. IX kielichów 13. UMIARKOWANIE

Na ten moment sprawa wygląda naprawdę tragicznie. Skończyć się może naprawdę niebezpiecznie. I nikt nie chce mi pomóc. 
Dekarze mają aktualnie sezon i go skutecznie wykorzystują. Dla mnie to ogromna WIEŻA. Psychiczna przede wszystkim.

Możliwości mam ograniczone. Dosłownie jakbym znalazła się w jakimś zakładzie zamkniętym, obozie pracy, w totalnym odosobnieniu. Fachowcy nie kierują się emocjami, zrozumieniem, a interesem własnym. Tak mówi IV mieczy usadowiona w negatywie.
Fakt, okolicznych fachowców nie znam, bo nie jestem miejscowa. Nie wyrobiłam sobie wielu znajomości, a DOBRY NAŁOGOWIEC już mi w niczym nie pomoże i nic nie podpowie.

Na pozycji 3-ciej, usadowił się Król kielichów SKORPION, który radzi jak działać. Dziwna rada kart: traktować mam wszystkich jak członków rodziny?!?!
Nie traktuję fachowców jako swoich wrogów i tak do nich absolutnie nie podchodzę, ale żeby zaraz traktować ich jak rodzinę? Może chodzi o to, że mam zwrócić się o pomoc do rodziny? Hmm.

VIII mieczy nie wykluczam, wskazuje na to, że powinnam fachowców poszukać gdzieś dalej, poza regionem w którym mieszkam.  A może naprawa rynien widoczna jest już na horyzoncie, niezależnie od tego jak podejdę do tematu?
Już uzyskałam od rodziny kilka telefonów. Jutro zacznę wydzwaniać, bo dzisiaj już trochę godzina późnawa. Mimo wszystko, parę zapytań do fachowców wysłałam, bez odzewu, oczywiście.

AS mieczy na partnerskiej wskazuje na to, że fachowcy... myślą. Oni zwyczajnie kalkulują sobie opłacalność takiej roboty. Generalnie AS mieczy mówi o podpowiedziach, doradzaniu. 
Wici puściłam, może ktoś jakieś sensowne rozwiązanie podrzuci.

ŚWIAT na wyniku upewnia mnie w przekonaniu, że temat rynien zamknę definitywnie i skutecznie. Za sprawą VI denarów   na pozycji 7-ej nagle odniosę SUKCES i rynny zostaną zrobione, być może za 6 dni (szczerze wątpię!). Dla porządku dodam, że VI denarów, to również pieniądze., zdobyte w sposób uczciwy. Ciekawe skąd?
Nie wszystkie usługi mogą być wykonane na cito, chociaż widziałam również ogłoszenie, że firma oferuje usługę w formie pogotowia. Póki co, do mojej pilnej potrzeby się nie odnieśli. Takie to pogotowie.
Teraz jednak wciąż jestem na... chybieniu celu, na nieskuteczności swoich działań. Jedno co mogę robić to szukać, wydzwaniać, pytać. I robię to z coraz większym zaangażowaniem.
IX kielichów górująca nad rozkładem wskazuje na rodzinę. Może w jakimś stopniu to oni mi pomogą w moim problemie? No kurcze, wciąż ta RODZINA.

UMIARKOWANIE, które pojawiło się na pozycji 13-tej wskazuje na to, że koniec końców wyciszę się, uspokoję i w końcu będę spała spokojnie. Temat zostanie zamknięty na kluczyk. 

Pewnie do przyszłego roku, kiedy to ptakom znowu nie przyjdzie do głowy budować sobie gniazda w... moich rynnach.  Ufam, że sobie odpuszczą.
Swego czasu ptaki zbudowały sobie gniazdo na moim ganku, tuż nad drzwiami wejściowymi.  Okazało się, że tego upragnionego spokoju nie miały, szczególnie w momencie, kiedy uczyły swoje pisklęta fruwać, a ja wciąż wchodziłam i wychodziłam z domu i stresowałam je przeogromnie.

Ufam, że karty mówią prawdę, że w końcu temat rynien zamknę i to bez większych skutków ubocznych. Co daj Boże!

Post z dnia 16.09.2021 r.
PODPIS

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za zamieszczenie komentarza. Twój komentarz ukaże się po zatwierdzeniu przez administratora.
Tymczasem, poczytaj sobie małe co nieco, albo poszukaj... innego bloga, odpowiedniego dla Ciebie w treści i formie.
Cieplutko pozdrawiam

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...