poniedziałek, 18 lipca 2016

TYDZIEŃ 18 - 24 lipca 2016r.

TYDZIEŃ 18 - 24 lipiec

1. VII pałek 2. ŚMIERĆ 3. X pałek 4. walet monet 5. II denarów 6. IV denarów 7. KSIĘŻYC 8. Królowa mieczy WAGA 9. VI mieczy 10. WIEŻA 11. KAPŁAN 12. VIII denarów 13. DIABEŁ

Oczywiście z ciekawości opiszę co też może mi się przydarzyć w tym tygodniu. Po prawdzie opis najczęściej bywa mylący, bo jeśli w tygodniu NIC specjalnego się nie zadzieje, to tak czy siak karty w jakiś sposób opisać go muszą.
Mnie osobiście zaskoczył poprzedni tydzień. Opisałam w komentarzu co się faktycznie zdarzyło, a karty miałam brzydkie: Była IX mieczy, III mieczy.... Nic budującego i szczerze powiedziawszy wystraszona byłam bardzo.... Tydzień byłe pełen zdarzeń i to nie powiem, nawet pozytywnych. Trochę tak sobie próbuję zniwelować pojawiającą się na pozycji 2-giej kartę ŚMIERĆ. I bez wątpienia przestrzega przed poważnymi stratami, często bardzo bolesnymi.  I nie powinnam ani na moment zapominać, że ŚMIERĆ to jednak ŚMIERĆ. Brzydki jest również KSIĘŻYC na pozycji 7-ej. I obym się w tym tygodniu z realną śmiercią nie zetknęła i to tak zupełnie niespodziewanie. Pociesza mnie jedynie, że w kartach na cały miesiąc lipiec nie ma żadnych brzydko pachnących rzeczy.
I owszem przebija się wątek osamotnienia jedynie, ale tego akurat przyczyny mogą być bardzo różne. Mogę sama, dobrowolnie wycofać się z czynnego życia w sense psychicznym jedynie. 
Ale wracając do opisu bieżącego tygodnia.  Działać mam na X pałek czyli mam przejąć jednoosobowe kierownictwo i nie pytać nikogo o zdanie. Postępuj jak tyran; nie dyskutuj z tymi, co się nie zgadzają. Wykorzystaj to, że jesteś lepszy od innych.
Jednym słowem działać i mieć w nosie innych.  I oczywiście mieć świadomość, że lepsza jestem. Pachnie to nadęciem, ale niech tam. Jestem w takim wycinku świata, że trzeba trzymać się przepisów i ściśle określonych reguł. I pomimo, że mam być TYRANEM to stosować mimo wszystko mam się do przyjętych zasad i ustaleń. 
Jakoś tak mnie trzyma w swoich szponach uraz do uczuciowych wykorzystywaczy. On może się w tym tygodniu ostro odezwać.... i całkiem możliwe, że w jakiś sposób wpłynie na moje decyzje czy działania.  Praca, firma ściśle ludzie z pracy - to z nimi będę się najczęściej kontaktowała w tym tygodniu...  a IV denarów mówi o pieniądzach, które się pojawią. To karta posiadania pieniędzy, pomnażania ich, ale też materializmu. Żadnych pieniędzy się nie spodziewam.... te na które niecierpliwie czekałam - otrzymałam.... do wypłaty jest jeszcze trochę czasu... więc, chyba jakaś niespodzianka? Ten KSIĘŻYC, który najczęściej mówi o jakimś zazdrośniku czy zawistniku, który krzyżuje nasze plany. Swego czasu bardzo mi taki KSIĘŻYC na pozycji 7-ej namieszał w życiu.... ale dzisiaj? Nic nie planuję, na nic się nie nastawiam, w czym zatem mi namiesza ów zawistnik? Chyba, że chodzi o nagły żal, nagłe cierpienie duszy, bo KSIĘŻYC niestety jest kartą żalu, nostalgii, niespełnienia. 
Stałym elementem mojego życia będzie osoba ze znaku WAGI, albo dominowała będzie rozmowa, wymiana informacji.
Karta Królowa Mieczy została zaprojektowana specjalnie po to, aby w rozkładach kart tarota wskazywać na osoby, które żyją nie tyle w świecie realnym, co w świecie utkanym z pozorów, z wiadomości i plotek na czyjś temat, w świecie nie tyle widzianym i dotykanym, co opowiedzianym. Kiedy zostanie już zbudowana wirtualna przestrzeń (tak jak w filmie Matrix), Królowe Mieczy pierwsze się tam przeniosą. Na razie spotyka się je w redakcjach, w rozgłośniach radiowych, w studiach telewizyjnych, a także w... szkołach, gdzie dzieciom opowiadają o świecie. Oczywiście Królową Mieczy może być także mężczyzna. Królowa nie oznacza płci, lecz pewną miękkość charakteru.
No cóż zobaczymy czy będzie to realna osoba czy wieści, informacje, rozmowy. VI mieczy jakby nie było jest kartą przestrzeni, przemieszczania się, drogi, podróży.  Całkiem możliwe, że rozmowy będę odbywała z KIMŚ z daleka. I ten KTOŚ poinformuje mnie o przykrych rzeczach.
WIEŻA mówi: Miej na uwadze, że twoje zyski i korzyści mogą być zarazem poważnymi stratami dla jakiejś większej grupy ludzi (istot).
Tak lepiąc wszystko razem do kupy.... sądzę, że mogę odbyć jakąś istotną dla mnie rozmowę, a KTOŚ przez to będzie na jakiejś stracie i bardzo się uaktywni ze swoim żalem czy pretensjami. Możliwe, że w jakiś sposób wpłynie to i na mnie; boleśnie, wręcz śmiertelnie to przeżyję.
VIII denarów, która góruje nad całym rozkładem mówi o długotrwałej pracy, konieczności planowania i zaczynania od skromnych początków.
W perspektywie DIABEŁ mówi o uwikłaniu, zniewoleniu... a czego będzie dotyczyło to zniewolenie? Czas pokaże.
Oczywiście tak trochę na zasadzie zgadywanek opisałam ten tydzień.... ale karty z jednej strony są przykre, a z drugiej bardzo pozytywne.... Nijak prorokować tragedię....  bo i pieniądze i zysk.... Tak z ogólnego rzutu oka to powiedziałabym: KTOŚ traci życie, dostaję o tym informacje i zyskuję wielkie pieniądze (spadek), który jest powodem zawiści innych... i zaczynam krok po kroku budować nowe życie.... Cóż, spekulować można różnie....  Nie powiem, taka wizja bardzo by mnie ucieszyła... poza ową śmiercią.

PODPIS

1 komentarz:

  1. Jak zwykle odniosę się do przekazu kart na ten tydzień.
    Tydzień minął mi na pracy... dokładnie cały tydzień pracowałam: od poniedziałku do niedzieli - równe 7 dni. W pracy w pewnym momencie powiedziałam DOŚĆ. Trochę już a bardzo sobie koledzy z pracy pozwalają. Wkurzył mnie Marcel.. nigdy jakoś nie poczułam do niego sympatii, ma coś wrednego w oczach i cały zbudowany jest z kąśliwych żartów. Przyszło mi z nim pracować, ale niech to jasny szlag trafi taką współpracę.... upominania i uwag, nie było końca. W końcu wybuchłam i powiedziałam, że jemu ciągle coś nie pasuje... bąknął tylko, że on może sam pracować. Nie powiem co w duchu odpowiedziałam, ale brzydkich słów było multum. Już następnego dnia z nim nie pracowałam. Bóg jeden wie co nagadał, ale ja politycznie bardzo podziękowałam Reinerowi. Ot, facet chory.... z mniemaniem, że robi wszystko najlepiej.... Uważam, że najlepiej to mu przychodzi podlizywanie się. W tym sensie mogła pokazać się karta śmierci - bo coś we mnie pękło i pokazałam trochę inne oblicze.Powiem tak: atmosfera jest taka dupna, ale ja dzielnie robię co do mnie należy i mam wszystko w nosie. Nie bratam sie z nikim, chociaż Heike chętnie ze mną rozmawia. Z Birgit wymieniamy spojrzenia, ale chyba jakaś nić sympatii jest, bo już coś mi kablowała na ucho... a to naprawdę wiele znaczy. Znowu będzie mi smutno, bo Birgit chce odejść z tej grupy. Pracuje nie cale 2 miesiące, a to już 2 osoba, która ucieka od nas. Angelika czyli szefowa, to człowiek z niskim poczuciem własnej wartości.... wprowadza atmosferę okropną... Osobiście nie mogę na nią narzekać, ale niestety kompetencje społeczne bliskie zeru. Może i się zna na rzeczy, ale uczciwie przyznać muszę, że kontrolować może każdy głupi. KSIĘŻYC spokojnie określał Marcela. A tak poza wszystkim, raczej dupnie było, ale nie żeby aż śmiertelnie.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za zamieszczenie komentarza. Twój komentarz ukaże się po zatwierdzeniu przez administratora.
Tymczasem, poczytaj sobie małe co nieco, albo poszukaj... innego bloga, odpowiedniego dla Ciebie w treści i formie.
Cieplutko pozdrawiam

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...