poniedziałek, 15 sierpnia 2016

TYDZIEŃ 15 - 21 sierpień

1. AS mieczy 2. AS pałek 3. VII kielichów 4. V pałek 5. KOCHANKOWIE 6. walet kielichów 7. Rycerz monet PANNA 8. IV pałki 9. V denarów 10. X mieczy 11. RYDWAN 12. Królowa pałek BARAN 13. CESARZOWA

Tydzień w którym będę musiała popracować głową. Sporo będę musiała myśleć i czerpać z najgłębszych pokładów swojej inteligencji, którą ufam, że mam. 
Będzie we mnie sporo entuzjazmu, ale oby jedynie na nim się nie skończyło. Napalę się na COŚ, a jak przyjdzie co do czego, to się wycofam rakiem? Mam nadzieję, że tak nie będzie, bo sporo wahań widać... taki brak rozsądku.... Lepiej byłoby, żebym poszła za pierwszym impulsem, bo niebezpieczeństwo istnieje, sugerowane kartą AS pałek, że właśnie przez owe wahania - COŚ ważnego odpuszczę.
Tajemniczy jest przekaz V pałek na pozycji 4-tej, która mówi o obciążeniach i blokadach z przeszłości: Ciążą na tobie i twojej sytuacji nie rozwiązane konflikty: ktoś ci zazdrości i myśli o rewanżu. Jest coś w twojej przeszłości, co działa jak podłożona bomba - która kiedyś wybuchnie.
O czym chce mi powiedzieć ta karta? Że przeszłość będzie miała wpływ na moje decyzje w tym tygodniu? Jakieś sprawy nie do końca zamknięte na kluczyk, odezwą się w realu czy tylko w mojej psychice?
Na partnerskiej mamy kartę KOCHANKOWIE. Nic tylko się cieszyć. Dane mi będzie mieć pewność co do uczuć kochanej osoby. Spokojnie i pewnie, otoczona MIŁOŚCIĄ się poczuję; a wiele zależeć będzie od waleta kielichów, od jego postawy, od tego co powie, co zrobi.  Skoro ta karta pojawiła się na WYNIKU, to oznacza, że ÓW walet będzie dla mnie bardzo ważny, w tym tygodniu przynajmniej.
Rycerz monet często pokazuje mi umowy, ważne urzędowe decyzje. To często kontakty z biurokratami, urzędnikami i załatwianie ważnych spraw formalnych. Równie dobrze może pojawić się osoba ze znaku PANNY.... może moja siostra, która jest PANNĄ się odezwie z nagła? A może jakieś ważne urzędowe decyzje dotyczące mojej osoby zapadną w tym tygodniu? Też tak może być.
IV pałki to karta SUKCESU, który będzie stałym elementem mojego życia  w tym tygodniu. Ze wszystkimi trudnościami jakie mnie spotkają, świetnie sobie poradzę;  a trochę ich zapewne będzie skoro na 9-tej pozycji pojawiła się V denarów
X mieczy mówi, że to co dla mnie będzie nudą i powtórką przerobionych już rzeczy, innym się bardzo przysłuży.  RYDWAN na pozycji 11-tej, to rozmywający się sukces, albo rozmywająca się podróż... No i mam zagwostkę, bo z jednej strony stały SUKCES, a z drugiej go nie ma. Zapewne karty COŚ chcą konkretnego przekazać, tyle, że ja niekoniecznie na ten moment to wyraźnie widzę.
Góruje osoba ze znaku BARANA, a może KTOŚ, kto będzie grał, udawał, dosłownie jak aktor na scenie. Może ja będę musiała się kunsztem aktorskim okazać? 
Pomimo, że tydzień taki trochę pokrętny, to zamyka go CESARZOWA.... Dalej, w odległej perspektywie, pozostaje dobrobyt, zmysłowa satysfakcja, pełnia zadowolenia z siebie. Co również oznacza, że na razie to nie będzie ci dane.
Czyli jakby nie było, dojdę do satysfakcji z końcem tygodnia, a może już w następnym tygodniu realnie go odczuję?


PODPIS

1 komentarz:

  1. Niedziela... ostatni dzień tygodnia... czas się odnieść do mijającego tygodnia.
    Z kart najbardziej uderzał mnie AS pałek, jako obciążenie z przeszłości - KTOŚ MYŚLI O REWANŻU, bo mi zazdrości. Jedyną osobą jaka mi przychodzi do głowy, jest Marcel z pracy. Biedny człowiek... może i oddany pracy, zapewne, ale z poczuciem, że jest "najlepszy" w swoim fachu... mała zwyczajna ryjówka, w każdej pracy jest takich wiele. Dowartościowuje się poprzez deprecjonowanie innych. Mistrz nad mistrzami w kategorii sprzątania i pewnie medal z kartofla w tej kategorii dostanie. Żartuję oczywiście... ale skutecznie podrył pod Anną, która jeździła na odkurzaczach, myjkach.. a koniec końców przeszła do mycia toalet.... Na odkurzacze i myjki przeszedł Marcel. Szefowa jest w stosunku do Anny wyjątkowo wredna. Osobiście miałam nieprzyjemne zdarzenie z tym typem..... Nie pierwszy raz zresztą, więc poszłam w kierunku rewanżu i zazdrości. Opiszę zapewne te wydarzenia w jakimś z postów... przynajmniej do nich nawiążę lub dam jako przykład.
    Trochę nerwowo było, bo cały tydzień jeździłam z pękniętym reflektorem, na koniec jedna żarówka przestała świecić.... może i bez związku z pękniętym reflektorem, ale mnie osobiście doprowadzało to do totalnej rozsypki psychicznej. Kiedy wracałam z pracy, to po stronie niemieckiej wyłączałam światła. Lęk, że mogę stracić, choćby na chwilę dowód rejestracyjny był paraliżujący.... byłaby to lawina nieszczęść.... Jakoś się udało... lampa chociaż w wyjątkowo żółwim tempie, w końcu dotarła. Do pracy jeździłam trochę niedospana, ale jeździłam dzielnie.... Czasami z nerwów dojeżdżałam purpurowa jak buraczek....
    BM poprosiła mnie o poradę. Połechtała moją próżność słowami: nikt nie doradzi mi tak jak TY, jesteś moją przyjaciółkę. Oczywiście, zmiękczona maksymalnie, aktywnie się włączyłam po raz kolejny w rozpracowywanie jej problemów... Jak znam życie, a właściwie BM - zrobi i tak po swojemu. Jakiś czas temu ostro go zwyzywała... a ostatnio wysłała e-mail, że mu daje czas na powrót do połowy września, potem układa sobie życie po swojemu. Ręce opadają normalnie, ale nie nadążysz, zwyczajnie nie nadążysz za kobietą.
    Tak po prawdzie, wszystkie karty pokazywały ten tydzień dokładnie takim jaki był.... oczywiście przy tendencji doszukiwania się wielkich rzeczy i spraw mogą rozczarowywać, ale najzwyczajniej pokazywały prawdę "małych wydarzeń".
    Dominowała praca, która jak zwykle przyjemności mi nie sprawia; jest zwykłym obowiązkiem i pracą dla chleba. Z rzeczy urzędowych, to zapewne wskoczyła opcja urlopów... tak z nagła. Muszę, właściwie wszyscy musimy, wykorzystać do końca roku posiadany urlop. Wyraziłam chęć, która oczywiście nie musi być uwzględniona, na urlop od 3 - 9 września.... i na urlop w okolicach Bożego Narodzenia. Jak będzie - zobaczymy.
    Poza tym w końcu dostałam wejściówki dla rodziny. Całe 10 sztuk. Zabawne, bo te wejściówki była dla mnie ważne... były chyba tylko dla mnie, bo tak naprawdę, nikt z moich bliskich z nich się wcale nie ucieszył. Ja swego czasu powiedziałam: byle do wejściówek dotrwać, tak bym chciała, żeby moich kochani zobaczyli sobie w gratisie "urlopowe piekiełko". Moje siostry użalają się nade mną.... i niekoniecznie są moja pracą zachwycone. Mówią: z deszczu pod rynnę wpadłaś. Pewnie i tak jest.... I właśnie dlatego ICH te wejściówki zwyczajnie nie cieszą.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za zamieszczenie komentarza. Twój komentarz ukaże się po zatwierdzeniu przez administratora.
Tymczasem, poczytaj sobie małe co nieco, albo poszukaj... innego bloga, odpowiedniego dla Ciebie w treści i formie.
Cieplutko pozdrawiam

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...