Właściwie to, temat tropików zamknęłam. Cieszę się odzyskaną wolnością. Szaleję w zagrodzie: łuparka się grzeje, wiertarka chodzi właściwie non-stop. Wprowadzam zmiany... przestawiam meble... działam, zwyczajnie działam, jak za dawnych dobrych czasów.
Chwilami nachodzi mnie refleksja i zastanawiam się jaka intencja przyświecała Managerowi, który mnie zatrudnił?
Bo oto przychodzi na rozmowę kwalifikacyjną babka, ubrana elegancko, ale skromnie... w jej Lebenslauf widnieje: Schichtleiter, Verwaltung und Betreuung die Mitarbeiter, Koordynator prac.... a on bez mrugnięcia okiem zatrudnia ją do mycia kibli. Mało tego, pyta: czy, aby nie zna języka angielskiego lub jeszcze innego?
Chwilami nachodzi mnie refleksja i zastanawiam się jaka intencja przyświecała Managerowi, który mnie zatrudnił?
Bo oto przychodzi na rozmowę kwalifikacyjną babka, ubrana elegancko, ale skromnie... w jej Lebenslauf widnieje: Schichtleiter, Verwaltung und Betreuung die Mitarbeiter, Koordynator prac.... a on bez mrugnięcia okiem zatrudnia ją do mycia kibli. Mało tego, pyta: czy, aby nie zna języka angielskiego lub jeszcze innego?
Ja do dzisiaj jego intencji nie rozumiem... Czysta logika wskazuje, że raczej nie zagoszczę tam długo. A może o to chodziło? Opcji awansu raczej nie było... no chyba, że planowali zmodernizować toalety na bardziej nowoczesne: sikanie z podmywaniem na przykład. Nie, to już było. Bidety nie są wcale wynalazkiem naszych czasów, używano ich już w XVII wieku.
W każdym razie głęboko należałoby się pochylić nad jego motywem. A może w tropikach jest ogólna tendencja do zatrudniania osób z wyższym wykształceniem do wykonywania podstawowych i prostych czynności ? Może fajnie brzmi, że jakiemuś gościowi z psiej Wólki drinka podaje magister, doktor, docent habilitowany? A piasek spod jego nóg wymiata kierownik czy były piarowiec? Całkiem możliwe.
I tak dla dopełnienia zamkniętego już tematu, zapytałam kart?
Jakie intencje miał Menager zatrudniając mnie do cleaningu?
1. V kielichów 2. VI denarów 3. CESARZOWA 4. X mieczy 5. PUSTELNIK 6. V denarów 7. Rycerz mieczy BLIŹNIAK 8. walet denarów 9. IX mieczy 10. CESARZ 11. Rycerz monet PANNA 12. VII pałek 13. DIABEŁ
Cóż, ja czytam z tego rozkładu? Raczej potrzebę pracownika. On, według mojej oceny, to pożegnał tropiki. Kierował się interesem zakładu: brak pracowników, potrzeba itp.
I rzekłabym, że najnormalniej w świecie gość na swoich ostatnich nogach zadziałał, a czy myślał kategoriami, że ja tam nie pasuję? Wątpię. Bewerbug wpłynęło, jest chętna, przyjąć ją i tyle.
W każdym razie głęboko należałoby się pochylić nad jego motywem. A może w tropikach jest ogólna tendencja do zatrudniania osób z wyższym wykształceniem do wykonywania podstawowych i prostych czynności ? Może fajnie brzmi, że jakiemuś gościowi z psiej Wólki drinka podaje magister, doktor, docent habilitowany? A piasek spod jego nóg wymiata kierownik czy były piarowiec? Całkiem możliwe.
I tak dla dopełnienia zamkniętego już tematu, zapytałam kart?
Jakie intencje miał Menager zatrudniając mnie do cleaningu?
1. V kielichów 2. VI denarów 3. CESARZOWA 4. X mieczy 5. PUSTELNIK 6. V denarów 7. Rycerz mieczy BLIŹNIAK 8. walet denarów 9. IX mieczy 10. CESARZ 11. Rycerz monet PANNA 12. VII pałek 13. DIABEŁ
Cóż, ja czytam z tego rozkładu? Raczej potrzebę pracownika. On, według mojej oceny, to pożegnał tropiki. Kierował się interesem zakładu: brak pracowników, potrzeba itp.
I rzekłabym, że najnormalniej w świecie gość na swoich ostatnich nogach zadziałał, a czy myślał kategoriami, że ja tam nie pasuję? Wątpię. Bewerbug wpłynęło, jest chętna, przyjąć ją i tyle.
I czy ON w ogóle był chętny mnie przyjąć? Do końca tego tak nie widzę. On jakby przeczuwał, że niekoniecznie, że raczej lepiej nie. Skłonna jestem stwierdzić, że On nawet nie chciał, ale decyzja niekoniecznie należała do niego. Może do kogoś nadrzędnego, a On się zwyczajnie jej poddał. Rzekłabym, że ON cały był na nie, mając świadomość, co to jest za praca i jakie ja mam "talenty". No i po prawdzie, decyzję podjął ktoś inny, a ON jej jedynie przytaknął, bo dlaczego miał nie przytaknąć? Wiedział i się spodziewał, że skończy się tak jak się skończyło. Proste? Ano, proste.
Polityka firmy jest taka: ludzie z wykształceniem, do prosty czynności, żeby GOŚCIA zaskakiwało, że nawet myjąca kible włada kilkoma językami. Manager wiedział i czuł, że ja odejdę... prędzej czy później.
Także, Managera rozgrzeszam. A tak po prawdzie czy ON tam jeszcze pracuje? Nie widziałam go przez ostatnie 2 miesiące mojej pracy. Nikt nie ma, aż tak długiego zaległego urlopu.
Po prawdzie, to powinnam IM być wdzięczna. Pisząc IM, mam na myśli firmę, nie jakaś tam "wielką kierowniczkę" zmiany na cleaningu.
Polityka firmy jest taka: ludzie z wykształceniem, do prosty czynności, żeby GOŚCIA zaskakiwało, że nawet myjąca kible włada kilkoma językami. Manager wiedział i czuł, że ja odejdę... prędzej czy później.
Także, Managera rozgrzeszam. A tak po prawdzie czy ON tam jeszcze pracuje? Nie widziałam go przez ostatnie 2 miesiące mojej pracy. Nikt nie ma, aż tak długiego zaległego urlopu.
Po prawdzie, to powinnam IM być wdzięczna. Pisząc IM, mam na myśli firmę, nie jakaś tam "wielką kierowniczkę" zmiany na cleaningu.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za zamieszczenie komentarza. Twój komentarz ukaże się po zatwierdzeniu przez administratora.
Tymczasem, poczytaj sobie małe co nieco, albo poszukaj... innego bloga, odpowiedniego dla Ciebie w treści i formie.
Cieplutko pozdrawiam