Dzisiaj trochę z innej beczki czyli o zamykaniu pracy z Tropical. Oj, łatwo nie jest.
Firma płaci za niewykorzystany urlop (zdarza się, że firmy się migają), bo tak zrobić należy... ale Tropical nie!!!!
Oczywiście żałują bardzo, że człowiek odchodzi, ale wołają zwrotu wszystkiego: starego segregatora z ledwie widocznymi wydrukami z dnia willkommen. Niezbędny im jest protokół zdania rzeczy tj. starych i spranych podkoszulków i rozpruwających się spodenek. Zabawne, że wydają owe rzeczy bez żadnego protokołu!!!!
Jeśli jest protokół odbiorczy, powinien być i zdawczy. Jeśli odbiorczego nie ma, jak można żądać zdawczego? Ano, można. W Tropical można, choćby po to, żeby nie wypłacić za urlop, który się należy jak wół.
Takową informację od nich dostałam.... dzisiaj.
Złożyłam wypowiedzenie 15-tego, oni otrzymali je 20-tego i od tego terminu policzyli okres wypowiedzenia, który trwa według nich do dnia dzisiejszego tj 3.XI. List do mnie wysłali 24.X... doszedł do mnie dokładnie 3.XI. Fajnie? Fajnie.
Mój list do nich szedł całe 5 dni. Wiadomo.... zagranica. Ich, z datą pisma 24.X. szedł 11 dni. Wiadomo z zagranicy, ale jakby z Afryki. W końcu to tropiki.
A rzeczy powinnam zdać do tegoż dnia właśnie. Ręce opadają.
Rozumiem, że mogą wołać kartę czekową. Mogą i nawet powinni, bo przecież jako pracownik miałam na niej 60 euro, które wpływały co miesiąc. Poza tym owa karta służyła też jako wejściówka. To, akurat rozumiem.... ale segregator? Stary, wart może 2 euro? Pożal się Boże. Trochę mi za nich wstyd, bo pewnie wycenią go na jakieś 20 euro.
Jednym słowem kraina wakacji jest żałosna i nie polecam. Jasne, że jako GOŚĆ skorzystać z ich usług można, ale pracować u nich? Odradzam.
I bardzo się cieszę, że dzisiaj jest mój ostatni dzień pracy u nich.
I obym już więcej o nich nie słyszała.
A jak już bardzo będę chciała poczuć się w tropikach, to wybiorę się do Turcji. Będę przynajmniej czuła oryginalny klimat i świeże powietrze.
Uff... jak gorąco.
Głupie i durne ludzie.
OdpowiedzUsuńAby tylko!!!!
OdpowiedzUsuńTo jest najgorszy rodzaj pracodawcy. Napisałam do nich e-mail, że odeślę wszystko tak szybko, jak to możliwe. Kochani, jakież było moje zdziwienie gdy otrzymała odpowiedź zwrotną w której wyznaczyli mi termin, kiedy mam się stawić u nich osobiście i zwrócić wszystkie rzeczy, a jeśli tego nie zrobię, to podejmą kroki prawne!!!
Stary segregator!!! Szok normalnie!!!!
Żałosne i przykre, bo śmierdzi to sądami i cholera wie czym jeszcze!!!
Nie pierwszy raz składałam wypowiedzenie, nie pierwszy raz odchodziłam z jakiegoś zakładu pracy, ale nigdy nikt mnie sądem nie straszył!!!!
I mówię całkiem poważnie: omijajcie kochani Tropical Island z daleka, przynajmniej jako potencjalni pracownicy.
Zarobki małe, upał i mobbing, który jest rzeczą najnormalniejszą w świecie!!!! I zapewne usankcjonowaną prawnie, bo przecież to, że jakaś prymitywna szefowa wymaga należytego wykonania pracy, nijak mobbingiem nazwać nie można!!!!
Jakie to żałosne i niskie jak na taką wielką firmę.
A niech im tam ziemia lekką będzie!!!
Właściwie czego ja się mogłam spodziewać?
No i czyż nie ma uzasadnienia owa WIEŻA na wyniku i ŚMIERĆ górująca nad całym rozkładem w prognozie na LISTOPAD?
Niech się pani cieszy że ma ich już za sobą,a musiało ich bardzo dotknąć L4 skoro są aż tak perfidni.
OdpowiedzUsuńNiestety nie mam jeszcze... Kochana ANGELIKO, chcę czy nie, muszę jechać osobiście i założyć im na ręce te stare szpargały, bo inaczej podejmą kroki prawne.
OdpowiedzUsuńOdpisałam na list e-maila, że dzisiaj (już wczoraj) dostałam od nich list i, że wyślę im wszystko co posiadam, tak szybko jak to możliwe. Wyznaczyli mi termin na 7 listopada. Mam opróżnić szafkę, zdać klucze, rzeczy. Z rzeczami jest dziwna sprawa, bo po pracy brudne rzeczy wrzucało się do specjalnego pojemnika.
Tak po prawdzie jestem zaskoczona, ale nie zdziwiona... mam jedynie dyskomfort, bo oto chciałam zapomnieć, wyrzucić z pamięci, a muszę jechać, żeby uniknąć nie sądu, ale przewlekającego się "pożegnania".
Dzięki za wsparcie... i pomyśleć, że są tacy pracodawcy na świecie.
Ellu kochana, już za chwilę będziesz miała to za sobą. Trzymaj się dzielnie. A później odetchniesz, nabierzesz sił i zaczniesz nowy rozdział. Pomyślnego wiatru w żagle:)
OdpowiedzUsuńMosno ściskam
Dziękuję za wsparcie...
UsuńNawet nie wiesz jakbym chciała, żeby już był wtorek!!!!
Cieplutko pozdrawiam