TYDZIEŃ od 16 do 22 maja 2022 roku

1. IX pałek 2. VI denarów 3. Królowa denarów WAGA 4. SIŁA 5. Król denarów BYK 6. AS denarów 7. AS pałek 8. VII denarów 9. AS kielichów 10. V mieczy 11. Królowa denarów KOZIOROŻEC 12. Rycerz denarów PANNA 13. GWIAZDA

MAJ przywitał nas całkiem przyjemną pogodą. Na tyle fajną, że cały czas wolny czas spędzamy w ogrodzie. Oczywiście, jeśli go posiadamy. 😊 Ja również w swoim ogródeczku walczę jak lwica. 

Po takim intensywnym dniu pracy, następnego dnia ociągam się z wyjściem na ogród. Nie dlatego, że mi się nie chce, ale dlatego iż wiem, że jeśli za bardzo sobie docisnę śrubę, to wyłączę się z prac ogrodowych na dość długo. 

To niestety, starość, która czasami się bezwzględnie odzywa.

Chętnie już bym gdzieś wyjechała na zarobek czy dorobek, ale znalazłam brygadę do prac remontowych i czekam, aż panowie za robotę się wezmą. 

Karty na miesiąc MAJ mam naprawdę fajne, tyle, że póki co nie widzę, aby był to miesiąc szczególnie cudowny.

Kupony lotto czasem puszczam, aby dać losowi szansę na to, aby mnie wzbogacił. Staram się nie dopuszczać do siebie żadnych wątpliwości.

A co według kart zadzieje się w tym tygodniu?

Rozkład rozpoczyna IX pałek. To dobra karta, mówi bowiem, że czas niepewności i niestałości się skończył. Wszystko zadzieje się tak, jak sobie zaplanowałam i ustaliłam. 

VI denarów w negatywie ostrzega mnie przed pewnego rodzaju zobojętnieniem emocjonalnym. NIC się dla mnie nie liczy, jedynie pieniądze i osiągnięcie CELU.

Tak w dużej mierze jest. Mogę to potwierdzić, ponieważ od jakiegoś czasu, dokładnie tak się ze mną dzieje.

Jakieś dwa tygodnie temu ustaliłam ze znajomym, że przyjedzie do mnie w piątek 13 maja. Ochoczo wzięłam się za realizowanie swoich ogrodowych planów, aby przed jego przyjazdem zdążyć.  Znajomy o moich działaniach wiedział, bo kontakt mieliśmy codzienny. Na tydzień przed ustalonym terminem jego przyjazdu, poinformował mnie z nagła, że przyjedzie jutro, czyli 6 maja. Przyznaję, że ciśnienie mi skoczyło w górę. Jak to? Przecież ustaliliśmy! Przecież ja już rozgrzebałam grządki! Przecież ja mam akurat największy rozgardiasz z którego muszę wyjść! Przecież muszę to skończyć, bo za chwilę będzie za późno, aby cokolwiek wysiewać! Przecież ja mam plan do zrealizowania!

 Spokojnie zaczęłam znajomemu tłumaczyć, że teraz to mi nie bardzo pasuje i po raz kolejny objaśniałam, co akurat robię na cito. No, ale ja się nastawiłem. Argument nie do przebicia, ale mimo wszystko kontr-argument znalazłam: a ja się nastawiłam na ustalony termin 13 maja. Nieśmiało podkreśliłam, że moje nastawienie powinno mieć również znaczenie, że ja mam naprawdę nawał roboty TERAZ, a przybycie gościa oznacza jedno: gościem trzeba się zająć: coś ugotować, nakarmić itp. itd. i pewne moje priorytety porzucić.

Znajomy zrozumiał i potwierdził, że faktycznie przyjazd 13-tego, tak jak to było wcześniej ustalone jest bardzo sensowny. Tyle, że... jedynie powiedział. Więcej się do mnie nie odezwał. Oczywiście 13 maja nie przyjechał. Kontakt  całkowicie zerwał. Domniemywam, że odpowiednio przedstawił rodzinie i znajomym, moje paskudne postępowanie. 

Normalnie przeżywałabym całą tą sytuację i usiłowałabym w jakiś sposób ją naprawić. Może nawet zrezygnowałabym ze swoich planów, w imię spełnienia jego nastawienia? 

Poza tym, nie byłam niegrzeczna i nie byłam w żadnym razie bezczelna. W miły sposób wyjaśniałam dlaczego przyśpieszenie przyjazdu o tydzień zaburza mi moje plany oraz, że nie powinien mnie stawiać pod ścianą i w pewien sposób wymuszać akceptację jego planów. Zważywszy, że nie jest w żaden sposób związany z nikim żadnymi zobowiązaniami. Nie jest od nikogo zależny i swobodnie może dysponować swoim czasem.

Jeśli poczuł się obrażony to, to jest tylko i wyłącznie jego problem. 

To nie może być tak, że liczy się jedynie jego nastawienie i jego plany, a moje nie mają żadnego znaczenia! 

Zaskakująco jak dla mnie, to jakoś mi dziwnie wisi. 

Taka się zrobiłam emocjonalnie obojętna. 

I nie zamierzam dzwonić, przepraszać ani niczego wyjaśniać. Myślę, że swoje już powiedziałam, ale skoro dla niego nie ma to żadnego znaczenia, to po co mi taka znajomość? Ot, kolejna osoba, dla której ja jestem, a której dla mnie nie ma.

Moja koleżanka z Anglii również planuje przyjazd do Polski. De facto planuje przyjechać do rodziny, ale ma również w planach przyjazd do mnie. Dziwnie i niezrozumiale dla mnie, konsultuje ze mną swoje plany, chociaż ja nie jestem głównym powodem jej przyjazdu do Polski. Ona po prostu, przy okazji swojej wizyty chciałaby również ze mną się zobaczyć. Można liczyć się z kimś? Można.

Królowa mieczy radzi mi, abym w tym tygodniu, urabiała innych... zręczną rozmową. Namawiała ich do wykonania pewnych zadań. Również, powinnam siebie zareklamować. W każdym razie, na pewno nie wykonam telefonu do znajomego, bo potrzeby takiej nie widzę. Jeśli na swoje potrzeby całą sytuację przekłamał, to niech się w niej kisi i w niej pozostanie. Jego wybór.

Ważną osobą w tym tygodniu będzie osoba ze znaku BYKA. To również może być jakiś bankowiec, finansista.

Na wyniku usadowił się AS denarów. 

AS denarów to nowy początek. W każdej postaci. To może być nowa praca, nowe przedsięwzięcie, nowy start.

AS pałek to entuzjazm i energia. Na pozycji wskazującej na pojawienie się niespodzianek i rzeczy nagłych, wskazuje na to, że pojawi się nowa energia, nowy start jakiegoś przedsięwzięcia, czy jakiejś sprawy.

VII denarów mówi o tym, że starannie będę wszystko planowała i rozkminiała teoretycznie, a przy okazji innych zainspiruję nowymi pomysłami.

AS kielichów wskazuje na to, że wiele pozytywnych emocji mnie dopadnie. I innych swoimi pozytywnymi emocjami obdaruję.

Zabraknie mi trochę rozsądnego myślenia. 

Tydzień zakończę GWIAZDĄ, czyli rozpoczęciem... nowego życia. Piękna karta, która mówi o sukcesie, spokoju i odpoczynku po porażkach i klęskach.

Może w końcu sobie odetchnę i odpocznę. I spojrzę na swój ogródek z wielką dumą.