wtorek, 4 października 2022

PAŹDZIERNIK 2022 rok

Wciąż w niedoczasie, wciąż zajęta, ale mimo wszystko spojrzałam w karty, aby zobaczyć energię października.
Uczciwie muszę przyznać, że zarówno na sierpień, jak i na wrzesień karty kładłam, ba nawet opisałam przepięknie, ale na blogu już nie udostępniłam.
Śpieszę też donieść, że jest wielce prawdopodobne iż problem przecieku został zażegnany. Pozostaję w takiej nadziei, chociaż 100% pewności nie mam. Nie mam dlatego, że już dwie firmy na dachu bezskutecznie grzebały. Zresztą w wolnej chwili, którą mam nadzieję wyskrobię, cały przerobiony przeze mnie problem, wraz z kartami jakie mi wyszły, opiszę.
A dzisiaj udostępniam posta opisującego październik, którego zaczęłam podczas jednej z bezsennych nocy, kiedy to okazało się już, że przeciek nie został usunięty, a nieustająco padało... Spać nie mogłam i siedziałam nosem w kartach... aby w nich znaleźć ukojenie, pociechę i wsparcie.

1. AS kielichów 2. RYDWAN 3. Królowa kielichów RAK 4. GWIAZDA 5. VII mieczy 6. III kielichów 7. VII kielichów 8. X mieczy 9. KAPŁANKA 10. CASARZ 11. PUSTELNIK 12. II kielichów 13. GŁUPIEC

AS kielichów to emocjonalność, wrażliwość, uczuciowość. AS kielichów sugeruje, że najważniejsze w październiku będą emocje, uczucia, namiętność. Mówi również, że owe emocje są ledwie u źródła, zaczynają się dopiero wykluwać; dopiero się wyłaniają. Z owego początku może zrodzić się coś wspaniałego i dobrego. Jeśli więc emocje, to pozytywne, jeśli uczucia, to wzmacniające.

RYDWAN w negatywie ostrzega, że może mnie dopaść zbytni optymizm i zbytnia wiara w to, że wszystko będzie szło gładko i pozytywnie, bez żadnych górek i trudności. RYDWAN może również mówić o nadmiarze wydarzeń, czy też nadmiarze podróży. Czy mi się będzie chciało czy nie, często będę siadała za kółkiem i gnała Bóg jeden wie gdzie. I niekoniecznie owe podróże będą pozytywne.

Jak mam postępować? Ano, mam być dobra, serdeczna, miła i ciepła. Dobroć i wyrozumiałość ma być moim przewodnikiem. Kontaktując się z innymi, mam być właśnie taka: dobra, cierpliwa, miła, serdeczna i ciepła.

GWIAZDA na 4-tej pozycji mówi o tym, że jeśli zastosuje się do rady kart i będę postępowała dokładnie tak, jak one radzą, to czeka mnie odrodzenie i powrót na właściwą drogę i wszystkie moje dawne plany zostaną zrealizowane w tajemniczy sposób. 
GWIAZDA to przepiękna karta, bardzo dobrze wróżąca. To karta powodzenia, pomyślności, ozdrowienia. Wieszczy koniec wszelkich kłopotów i jakichkolwiek problemów.

Jeśli jakimś cudem nie byłabym dobra dla innych, to mimo wszystko będzie dobrze, co wieszczy pojawiająca się na wyniku III kielichów.
Czym pachnie III kielichów? MIŁOŚCIĄ. To gotowość na MIŁOŚĆ, to oczekiwanie MIŁOŚCI, to często realna MIŁOŚĆ, która wchodzi do życia i się w nim rozsiada. Przy energii tej karty rządzi serce, to ono wydaje rozkazy... ono rządzi.

Będę miała do czynienia z intelektualistami, którzy i owszem małe co nieco podpowiedzą, ale żadnych decyzji za mnie nie podejmą. Ot, po prostu wesprą radą, ale żadnej pomocy realnej nie udzielą. Tak właśnie określiła moich partnerów w  październiku - VII mieczy.

Na pozycji 7-ej pojawiła się VII kielichów. Mówi ona o wielkiej MIŁOŚCI, która może wywrócić mój świat do góry nogami. Może poważnie zmienić moje życie. 
Oczywiście, żadnych takich historii nie zakładam, karty mogą po prostu mówić o wielkiej radości, wielkim zadowoleniu. O radowaniu się serducha, bardzo poturbowanego przez zaszłe wypadki.

X mieczy, sama w sobie  nie jest pozytywną kartą. W żadnym razie! Nazywana jest MAŁĄ WIEŻĄAleister Crowley, bestia, mason 33 stopnia, nadał jej miano RUINA

Gerd Ziegler w swojej książce TAROT Spiegel der Seele, czyli TAROT zwierciadło duszy, tak opisuje tą kartę:

X mieczy to strach przed szaleństwem; to złamane serce; To strach przed niszczącą energią, to stłumiony gniew; to negatywne myślenie.
Dziewięć mieczy kieruje ze wszystkich stron swoją agresywną przewagę przeciwko dziesiątej i całkowicie ją niszczy. Ten dziesiąty miecz nosi symbole słońca i serca.
X mieczy pokazuje niszczycielską moc ciągłych negatywnych, zaprzeczających życiu myśli. To jest obraz
szaleństwa, pomieszania i zamętu bezdusznych mechanizmów. Nawet ostatnie resztki radości życia (SŁOŃCE) i miłości do siebie (SERCE) oraz istnienia grozi tym, że stanie się ofiarą własnej negatywności. Ona niszczy siły duszy dążące do harmonii i równowagi.
Oczywiście taki stan umysłu zagraża również sferom zewnętrznym. Istnieje więc ryzyko ruiny finansowej lub
utrata innych istotnych warunków życia.
Uwaga: Pierwszym krokiem jest uznanie strachu przed szaleństwem i zagładą. Drugi krok polega na zrozumieniu negatywnej energii, która kryje się za strachem. 
Myśl jest najłatwiejszym sposobem na pokonanie istniejącej negatywności, pod warunkiem, że tego chcesz.
Pytanie: Jakie są twoje największe obawy? Jak wyglądałaby totalna zagłada w Twoim życiu?
Sugestia: Narysuj kolejną kartę, aby mieć możliwość uwolnienia się od negatywnych oczekiwań.
Afirmacja: Nikt nie musi się zmieniać, abym mógł doświadczyć wewnętrznego spokoju. Negatywność powstrzymuje mnie przed naturalnym strumieniem życia. Teraz mówię: TAK dla życia - TAK dla miłości - TAK dla mnie.

Jednym słowem, przez cały październik będzie mi towarzyszył strach, jako negatywna i niszcząca energia. Mało budujące. Wręcz przygnębiające.

Na szczęście w rozkładzie pojawiła się karta KAPŁANKA. KAPŁANKA co do zasady, usadowiona bez mała na każdym miejscu w rozkładzie, chroni nas i broni przed wszelkimi przeciwnościami losu. Na pozycji 9-tej daje okazję do zrozumienia potrzeb własnej duszy. 
Osobiście, potrzeby swojej duszy znam. Jest nią przede wszystkim potrzeba spokoju, poczucia bezpieczeństwa. Żadna wygórowana potrzeba. Taka najnormalniejsza, taka jaką ma każdy z nas. 

CESARZ na pozycji 10-tej, mówi o tym, że dzięki moim wysiłkom i staraniom, wiele osób zyska bezpieczeństwo. Hmm, ja się naborykam z problemami, ledwie dam sobie z nimi radę, a inni... Cóż, taka jest chyba kolej rzeczy.
Jasne, że moje myśli wciąż krążą wokół dachowego problemu i ewentualnych skutków rocznego zalewania ścian. No, z małą przerwą spowodowaną afrykańskim latem, kiedy to wszystko elegancko wysychało. Nie dziwię się, że mimo wszystko trawił mnie będzie lęk i obawa, taka na X mieczy właśnie.

Samotna nie będę na pewno. Wśród ludzi, wśród bliskich. I dobrze. 
Pochwalić się muszę, że w sobotę wybieram się z rodziną na koncert. Nie jest to jakiś mój ulubiony artysta, ale koncert - to koncert. Ma swój urok. Może być ciekawie!
Swoją drogą kiedyś... dawno, dawno temu bardzo często chodziłam na koncerty. Sporo ich zaliczyłam. Pierwszy mój koncert zaliczyłam w bursie. Przyjechał wtedy  do nas Tadeusz Woźniak. Pewnie mało kto go pamięta. To ten od Zegarmistrza światła. Na ostatnim koncercie byłam w Niemczech. Na AUDI ROCK FESTIVAL w Ingolstadt. Było to w 2012 roku. Miałam wtedy okazję posłuchać i zobaczyć na żywo Xaviera Naidoo, Mel C. i jeszcze parę innych osób, niekoniecznie mi znanych. 

Górująca nad całym rozkładem II kielichów mówi o trwałych uczuciach i trwałych związkach z bliskimi ludźmi.
Przyznaję, że chciałabym bardziej się tym związkom poświęcić, bardziej na nich się skupić, ale... paru obcych paskudników zafundowało mi sporo niepokoju, sporo nieprzespanych nocy w wspomnianym wyżej temacie, który powinien być dawno temu zamknięty. Płaciłam za fingowanie roboty, płaciłam za NIC. Smutne.

Rozkład kończy GŁUPIEC. Cóż on wieszczy? Nowe sprawy, nowe przygody... i tak w kółko i od nowa... jak to w życiu.

5 komentarzy:

  1. Pani Ellu, życzę wszystkiego dobrego w październiku. Pozdrawiam ciepło! :) Karolina

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochana ELLU oderwę Ciebie od Twoich problemów. Ellu stale siedze z kartami, stale pytam jej pytam. Raz je rozumiem, a raz nie, może mnie oszukuja, może juz ze mnie drwią. Czy zechcesz Droga Ellu to rozszyfrować?
    Pytanie do kart: ''''jak długo bede męczyc się z rakiem z płuc?"""1. 4 miecze - 2 palki - Papiez - dla mnie to dobre wieści, a 2. 6 pałek - 3 miecze - 10 mieczy...I tego nie potrafie rozszyfrować. Jak bedziesz mieć czas i ochotę, toKobietko wytłumacz mi je. A moja męka polega na tym, że zyje w wiecznym strachu juz rok czasu, chociaz pan doktor na SORze powiedział mi, że wkrótce umrę. Nie czuję się jakoś żle, zyje bez wysiłku fizycznego, zeby mi coś znów nie pękło. Mam apetyt co jest dla niektórych dziwne he, a ja połykam wszystko, nie chudne, czasami spada mi z 1-2 kg i tyle. Alina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ALINKO kochana, przede wszystkim przepraszam, że tak długo czekałaś na odpowiedź.
      Pan doktor na SORze Ciebie najnormalniej zaprogramował.
      Ja pamiętam takie czasy, Ty pewnie też, kiedy lekarz nie mówił choremu, że jest nieuleczalnie chory, na przykład. Owszem, mówił rodzinie, ale choremu NIE. To miało swój sens, bo najbardziej zabójczy jest STRACH. To gwóźdź do trumny.
      Jakie głupoty ludzie czynią ze strachu! W obawie o swoje zdrowie, ba wręcz życie, wstrzykują sobie cholera wie, czym nafaszerowane preparaty.
      Zresztą my wciąż jesteśmy straszeni, a to jedynie słuszną chorobą, a to wojną, a to atakiem nuklearnym. Końca straszenia nie ma.
      A jeśli idzie o karty, które Ci wychodzą. Jeśli zbyt często pytasz o to samo, to mogą Ciebie zwodzić. Mogą na odczepnego Ci odpowiadać: raz tak, raz tak.
      Przede wszystkim zadałaś złe pytanie. W pokrętny sposób pytasz kart: jak długo pożyjesz. To są według mnie: pytania zabronione.
      Pytasz jak długo będziesz się męczyć z rakiem.
      Potem piszesz, że nie czujesz się źle, dbasz o siebie, jesz ile trzeba. To , że czasem chudniesz, może być spowodowane życiem w lęku. I jak Ciebie dopadnie negatywne myślenie, to pewnie z tego umysłowego rozpracowywania problemu - chudniesz.
      Ja nie wiem, jak wyniki Twoich badań, ale podejrzewam, że się nie pogorszyły. Gdyby tak było, to pewnie znowu wylądowałabyś na SORze z jakimiś komplikacjami.
      A teraz napiszę, co oznaczają poszczególne karty, a Ty pewnie więcej z nich wtedy zrozumiesz.
      Zaczną od przypomnienia, że ja interpretuję karty tak, jak je interpretował Crowley. Podkreślić muszę, że był człowiekiem wtajemniczonym, masonem 33 stopnia. Czy rzeczywiście był BESTIĄ, trudno powiedzieć, bo facet uwielbiał robić wokół siebie szum.
      Jako człowiek wtajemniczony, miał zdecydowanie większą wiedzę i możliwe, że przemycił ową wiedzę w kartach tarota.
      4 mieczy mówi o tym, że panuje porządek, została zawarta umowa, porozumienie. 2 pałki to współpraca. PAPIEŻ to moralność, uczciwość. Wszystkie te karty razem są wielce pozytywne.
      6 pałek, to radość, wesele, spełnienie, zadowolenie.
      3 mieczy mówi o zburzeniu, ale jej pozytywna wymowa jest taka, że czasem coś trzeba zburzyć, aby w tym samym miejscu zbudować COŚ nowego, lepszego i fajniejszego.
      O 10 mieczy przeczytaj sobie więcej w poście, pod którym napisałaś komentarz. Największym Twoim wrogiem są Twoje myśli.
      I spokojnie mogę się pod tym podpisać, bo właśnie doświadczam działania 10 mieczy.
      Wyobraź sobie, wpadłam w taką panikę, że pojawił się nowy przeciek, że pan nie naprawił jak trzeba i już się zapadłam. Na całe szczęście przypomniałam sobie, że zrobiłam zdjęcie osuszacza, a przy okazji rogu pokoju. I na tym zdjęciu jak wół był ów przeciek. Tak właśnie działa 10 mieczy: sami siebie sabotujemy swoimi myślami.

      ALINKO, nie kładź już więcej kart. I zaręczam Ci, że wiele ludzi żyje z większymi ograniczeniami, a wcale nie mówią, że się męczą.
      Cieplutko pozdrawiam

      Usuń
    2. To prawda, napisałaś prawdę o mnie. Dzieki Ellu. Alina

      Usuń

Dziękuję za zamieszczenie komentarza. Twój komentarz ukaże się po zatwierdzeniu przez administratora.
Tymczasem, poczytaj sobie małe co nieco, albo poszukaj... innego bloga, odpowiedniego dla Ciebie w treści i formie.
Cieplutko pozdrawiam

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...