piątek, 11 listopada 2016

NORMALNE ŻYCIE? cz.I

Całkiem nie tak dawno moja koleżanka / znajoma poprosiła mnie o karty (jeszcze ich nie postawiłam); zadała pytanie: kiedy w końcu będę żyć normalnie?
Normalne życie, jakie to tajemnicze, bo cóż, po prawdzie to znaczy? Dla każdego zapewne COŚ zupełnie innego.
Dzisiaj ja chciałabym popatrzeć w karty dla siebie: kiedy to JA będę żyła normalnie?
NORMALNIE dla mnie, znaczy to: spokojnie, bezpiecznie i bez stresu; mieć dobrą pracę, być z fajnym facetem. Tak trywialnie i po prostu. Żadnych specjalnie wygórowanych oczekiwań nie mam.
Liczy się jedynie przyszłość.. i chciałabym przeżyć ją  w miarę spokojnie i godnie.
Skoro mogę postawić karty koleżance, to mogę i sobie.

Kiedy ustabilizuje się moja sytuacja zawodowa, w sensie stałej pracy, w której zatrzymam się na dłużej i którą będę lubiła?

1. DIABEŁ 2. V mieczy 3. SPRAWIEDLIWOŚĆ 4. AS mieczy 5. KAPŁAN 6. VIII pałek 7. SĄD 8. VII mieczy 9. VII denarów 10. IX pałek 11. WIEŻA 12.  VI mieczy 13. walet kielichów
I mam zagwostkę, bo spodziewałam się trochę bardziej wyrazistych kart: w sensie TAK lub NIE. Takich bardziej normalnych.... ale normalnie, to nie oznacza: tak jak ja bym chciała, jak ja bym sobie życzyła.
DIABEŁ wyraźnie mówi o przymusie i konieczności. Nie to, że ja bym chciała pracować, ja muszę. Jeszcze muszę, bo do emerytury trochę lat mi zostało. To prawda, wolałabym poświęcić się domowi, doprowadzić do normalnego stanu ogród, który właśnie przez pracę, został totalnie zaniedbany.
Wyjść z tego, to naprawdę ciężkie zadanie dla samotnej kobiety.
V mieczy, to karta urojeń.... migracji w marzenia, a tu na materialnej stronie życia trzeba się skupić. 
Jednym słowem: praca jak najbardziej, ale nie sprawiająca przyjemności. KONIECZNOŚĆ, PRZYMUS dla chleba. Chyba.... normalne życie?
Co powinnam robić? Ano, działać uczciwie, w sensie pracować legalnie, szukać pracy na umowę, żadnej na czarno. To się zgadza, tak muszę, tak powinnam.
A dlaczego tak jest, że pracuję dla chleba? Ano, przez moją głupotę, albo przynajmniej niezrozumienie praw życia.  Za dużo wiem, zdecydowanie za dużo, a zapewne w pracy, którą wykonuję dla chleba, ta moja wiedza, nikomu do szczęścia potrzeba nie jest.  Może nawet, wzbudza nieciekawe odczucia i przysparza mi wrogów. W ogóle, trochę jakbym debiliczna była i trochę przez to - nieadekwatna. 
No dobrze, ja już wiem, rozumiem w czym rzecz, ale ja chcę wiedzieć: czy i kiedy to się ustabilizuje?  Czy jest taka opcja i możliwość? A póki co, mam same połajanki.... 
Na karcie partnerskiej (to też karta wrogów) mam kartę KAPŁANA; to najczęściej ludzie z autorytetem, Sądzę, że póki co, KOGOŚ takiego na swojej zawodowej drodze, nie spotkałam. KAPŁAN to nie tylko autorytet, to też moralność. Więc... NIE, na pewno - NIE SPOTKAŁAM.
Na wyniku pojawiała się karta VIII pałek. Czym emanuje ta karta? Podróżą, nową drogą i..... prowadzeniem innych.  Jednym słowem: NOWY SZLAK. Mogę więc spokojnie założyć, że przyjdą zmiany i.... wyruszę w drogę. Bez wątpienia wszystko zmieni się na lepsze.  Mogę i chcę, bo niewolnicza praca dla pieniędzy, polegająca na wyciskaniu potów, może się w tajemniczy sposób  za sprawą VIII pałek, zmienić się na pracę, która może sprawiać przyjemność.
SĄD pozwala domniemywać, że nagle COŚ się odrodzi i wrócę do planów z przeszłości. Całkiem możliwe, że właśnie przeszłość wróci do mojego życia. 
Pytałam o pracę, którą będę lubiła, więc, jak najbardziej TO JEST MOŻLIWE, taką pracę podjąć mogę.
VII mieczy jako stały element... Hmm, Crowley nazwał ją DAREMNOŚĆ. Nazwał ją dlatego, że to karta gadania, a według niego, gadanie jest bez sensu. Może i tak... Tylko jak ja mam ją zinterpretować w odniesieniu do mojego pytania? Że rozmowy trwają? Że będę rozmawiała? 
Wszystko się dzieje według jakichś ściśle określonych reguł na VII denarów.
I to co mówią  karty: VII mieczy i VII denarów jest dla mnie kompletnie niezrozumiałe....  Może za dużo gadam i za mało robienia? 
W sensie odpowiedzi na moje pytanie może to znaczyć, że jednak COŚ się zmieni za sprawą karty SĄD, i gdzieś wyjadę, będę prowadziła innych za sprawą VIII pałek... i COŚ będę budowała dla innych.... 
Nad całym rozkładem góruje VI mieczy. To karta drogi, zmiany, ale niekoniecznie po naszej myśli..... 
W perspektywie mam waleta kielichów. KIM jest ów walet? Osobą młodszą, często kochankiem. Też sprawami ukrytymi. I jak to wszystko poskładać do kupy?
Czyżby wraz z pracą jakiś młodszy osobnik pojawi się w moim życiu? 
No cóż.... pewnie jeszcze parę razy do rozkładu wrócę i będę go trawiła i analizowała na okrągło.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za zamieszczenie komentarza. Twój komentarz ukaże się po zatwierdzeniu przez administratora.
Tymczasem, poczytaj sobie małe co nieco, albo poszukaj... innego bloga, odpowiedniego dla Ciebie w treści i formie.
Cieplutko pozdrawiam

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...