1. walet mieczy 2. KOCHANKOWIE 3. IX mieczy 4. IV kielichów 5. KAPŁANKA
Pomieszanie, zamęt, intrygi.... nijak inaczej walet mieczy mi nie emanuje.... są szkoły, które w tej karcie nawet cudzoziemca widzą... ja jednak widzę jedynie to co napisałam.
KOCHANKOWIE w negatywie mówią o niechęci do KOGOŚ, mało tego zobaczenie tej osoby jako ludzkiego potwora nawet..
IX mieczy mówi dokładnie:
Jedyną możliwością jest dla mnie opuszczenie domu... Nie muszę się wysilać na łagodność... i nie powinnam się wahać.... żadnych wątpliwości mieć nie powinnam... Mam jechać, opuścić miejsce w którym jestem teraz lub będę w tym tygodniu ciągle jeszcze. Masę emocji noszę w sobie... mają one na mnie ogromny wpływ... To taka bomba z opóźnionym zapłonem.... w każdej chwili może mnie rozwalić od środka i wybuchnę... w najmniej odpowiednim momencie. Wyjedź. Opuść towarzystwo w którym przebywasz. Zerwij związek, który do tego dojrzał. Odrzuć złe wpływy. Nie wahaj się, nawet gdyby ci się wydawało, że kogoś tym skrzywdzisz. Nie darmo Crowley nazwał tę kartę Okrucieństwo. Łagodnością nie wygrasz.
KAPŁANKA mówi, że choćbym nie rozumiała swoich partnerów, to mogę im w pełni zaufać. VII kielichów mówi, że wybuchną uczucia....
Siódemka Pucharów oznacza uczucia wyrafinowane i platoniczne, miłość nieziemską, silniejszą niż śmierć; oznacza ten rodzaj miłości, kiedy uczucie to bardziej przypomina adorację istot boskich niż namiętność, jaką wzbudza w sobie dwoje ludzi. Kiedy miłość rozsadza swoje przyrodzone ramy, występuje w brzegów i staje się uczuciem na miarę kosmiczną - lub szaleńczą - wtedy w rozkładzie kart tarota pojawia się Siódemka Pucharów.
Całkiem możliwe, że stanie się to po jakiejś istotnej, wyjaśniającej rozmowie. Sporo reklamy jest w VII mieczy - opisanie, omówienie, zareklamowanie.... również karta oznacza: nagłą rozmowę... Zapewne istotną....
Na pewno BARANEK będzie stałym elementem mojego życia...
Walet kielichów z jednej strony nakazuje pozostać w ukryciu, nie wysuwać się na czoło (co wcale nie jest pozytywnym przesłaniem), a z drugiej, woła o docenienie tego, co KTOŚ dla mnie robi czy zrobił. Moja podróż, moja przygoda będzie korzystna nie tylko dla mnie, ale również dla innych.
Walet kielichów z jednej strony nakazuje pozostać w ukryciu, nie wysuwać się na czoło (co wcale nie jest pozytywnym przesłaniem), a z drugiej, woła o docenienie tego, co KTOŚ dla mnie robi czy zrobił. Moja podróż, moja przygoda będzie korzystna nie tylko dla mnie, ale również dla innych.
Na pewno sukcesu nie osiągnę..... może w ogóle jakieś plany się rozmyją. Chociaż górująca SPRAWIEDLIWOŚĆ mówi wyraźnie o ważnych sprawach urzędowych... o jakiś decyzjach prawnych. W perspektywie pełnia szczęścia, spełnienie... ale emanuje to końcem tygodnia, albo już kolejnym tygodniem.
VI kielichów - mówi o zaspokojeniu
elementarnych potrzeb: bezpieczeństwa, akceptacji, uczuciowego ciepła.
Ta karta mówi
też o tym, że trafiamy pośród ludzi, wśród których będzie nam dobrze i będziemy
mieli z nimi łatwy kontakt; zostaniemy w tym towarzystwie dopieszczeni.
W pytaniach o miłość, Szóstka Pucharów
stwierdza, że u boku osoby, o której myślisz, poczujesz się bezpieczny i
szczęśliwy niby dziecko w objęciach matki.
Gdy pytamy o
sprawy materialne, karta ta zapowiada dobrobyt i zaspokojenie potrzeb (ale trudno z niej wnioskować, skąd wziąć
potrzebne pieniądze).
Gdy karta ta
mówi o miejscu pracy, możemy się spodziewać tak zwanej ciepłej posadki, gdzie
firma będzie za nas płacić ubezpieczenia i pokrywać koszty dojazdu, w zamian
niewiele wymagając.
Jaki był to tydzień? Właściwie minął spokojnie... do niedzieli..... W niedzielę zostałam babcią prześlicznego wnusia. Naprawdę śliczne dzieciątko. I nie jest to jedynie wyraz pychy, czy brak obiektywności. Poród był skomplikowany (co widziałam zresztą w kartach zwykłych), zakończył się cesarką, bo nie było innego wyjścia. To już była KONIECZNOŚĆ. Tak więc, VI kielichów się potwierdziła. Podobnie jak VII kielichów i VII mieczy. Cały tydzień byłam na niechęci do pewnej osoby. Oj męczyła mnie ta niechęć od rana do wieczora bez mała. Popadałam w różne skrajności emocjonalne. Dosłownie na jednym wielkim zamęcie byłam. Z całych sił próbowałam się z tego stanu uwolnić i w tym sensie IX mieczy słuszne się pokazała. Także tydzień jak tydzień, znaczący w nowe wydarzenie, WIELKIE! Cóż wnusio mnie raduje... jestem szczęśliwa... bo i powód ku temu jest.
OdpowiedzUsuń