sobota, 7 stycznia 2017

Brzydka sprawa

3 listopada dostałam od znajomej taką e-mailową prośbę:
Jak możesz proszę zobacz mi na mojego syna, tak ogólnie i czy będzie miał jakieś problemy ze strony swojej byłej dziewczyny. Czy coś mu grozi?
Odpisałam jej tak:
... no ciekawe, pewnie coś narozrabiał, bo wyszła V mieczy, bardziej z jakimś bliźniakiem, ale to się jakby rozejdzie, ugoda jakaś mi się pokazuje, porozumienie. Także nie widzę jakichś problemów, ale niestety twój syn pokazuje się negatywnie, nie wiem w czym rzecz.
Krótka odpowiedź, do której znajoma nawet się nie odniosła. Szybko zapomniałam o temacie, byłam wtedy zresztą, zbyt zaabsorbowana tropikami i swoimi problemami.
Kiedy 15 grudnia poinformowała mnie o ogromnych nieprzyjemnościach jakie ma i o tym, że była partnerka syna podała jego o gwałt, który miał miejsce.... jakiś rok temu, czyli  w czasie, kiedy jeszcze byli razem, zaświeciła mi się czerwona lampka i przypomniałam sobie jej dziwne pytanie. 
Jakoś nie bardzo chciało mi się wierzyć, że KTOŚ wywleka stary gwałt sprzed roku i to z okresu, kiedy razem żyli i mieszkali. Kto uwierzy dziewczynie, że facet ją rok temu zgwałcił i to w czasie, kiedy żyli jak mąż i żona? No i skoro ją zgwałcił, to dlaczego jeszcze ponad pół roku z nim była? Ze strachu czy jak? Kto przyjmuje tego typu zgłoszenie? Pewnie od wejścia ogarną go wątpliwości i niewiara. Coś zaczęło mi śmierdzieć i to równo.
17 grudnia poinformowała mnie, że weźmie adwokata i udowodnią jej kłamstwo. 
Mnie osobiście namalował się dziwny obrazek. 
Temat wygląda tak:
Dziewczyna zostawiła chłopaka w czerwcu. Wykorzystała moment, że on na jakiś czas wyjechał i szybko zakończyła związek. Zaraz też, wprowadziła w swoje życie innego mężczyznę i z nim zamieszkała. Chłopak ciężko to przeżył. Właściwie, to nie był w stanie pogodzić się z jej odejściem. Cierpiał bardzo i nie akceptował sytuacji. Nie ulega wątpliwości, że kiedy byli razem, bił ją często. Podobno zasadnie, bo jej się należało, po prostu. A czy gwałcił? O tym, akurat nie słyszałam. 
Ciekawe jest to, że nie złożyła na niego doniesienia zaraz po odejściu od niego czyli w czerwcu, ale dopiero w grudniu już ubiegłego roku.
Na kilka dni przed pytaniem znajomej o to, czy coś synowi grozi ze strony byłej dziewczyny, znajoma martwiła się o syna, bo nie wrócił na noc. Był z kolegami. Było to, 15 października.
Wiadomo, że każda matka stanie w obronie syna. Będzie broniła go jak lwica. To oczywiste. Tyle, że ważna jest prawda. I dla niej też powinna być. A co, jeśli była dziewczyna została zgwałcona i to całkiem niedawno? W dniu, kiedy jej syn był z kolegami? Zły, wściekły i nie akceptujący sytuacji, spotkał ją i zgwałcił? Wtedy, wszystko wydaje się jakby zrozumiałe. Dziewczyna zgłasza gwałt i to zgłoszenie jest przyjęte, bo jakby nie było, sprawa jest bieżąca, a nie jakaś zastarzała i trudna do udowodnienia, bo sprzed roku. 
Moja znajoma zatrudniła adwokata. Super adwokata, który "sam sobie kreci filmiki jak się kocha za swoją żoną". On ma 60 lat, a jego żona 30... i jest z Tajlandii...  Ten adwokat wybronił faceta, który miał 2 tysiące zdjęć z nieletnimi dziewczynami, które przywiązywał i bił.
Stwierdziłam, że to jakiś zbok, który i owszem jest adwokatem, ale należałoby wsadzić jemu rozżarzony pogrzebacz w tylne miejsce i przypiekać na wolnym ogniu. Znajoma się oburzyła, bo to.... dobry adwokat. Na dowód, sypnęła nazwiskami innych źle prowadzących się adwokatów, którzy korzystali z burdeli, grali w pokera itp. Tematu nie pociągnęłam, bo i po co? Nazwiska tych adwokatów i tak nic mi nie mówiły. Poza tym, znajoma zaperzyła się równo, po co więc, dyskutować i się denerwować, jakby nie było problemem życia osobistego dobrego adwokata?
Dziwne jest w tym wszystkim jedno. Sprawa przebrzmiała, sprzed roku, a tu konieczny jest dobry adwokat, wybraniający pedofilów i innych zboczeńców? Zapewne zrozumie wszelkie odchyły od normy, bo dobry jest i zdolność empatii ma.
Oczywiście, jak najbardziej, odzywają się tutaj moje zaściankowe poglądy, ale co tam, mam do nich prawo.
Dla mojej znajomej, była dziewczyna jej syna jest typową patologią, bo miała jakiegoś chłopaka przed jej synem i z nim spała, a jej matka piła alkohol. Adwokat, który wybronił pedofila i sam ma małżonkę z Tajlandii i to o 30 lat młodszą jest jedynie dobrym adwokatem i jego życie prywatne jest jak najbardziej w porządku. Ona ma prawo być subiektywna w swoich ocenach, więc i ja również, takie prawo mam.
Mnie interesuje jedno: czy moja znajoma mnie okłamuje, przedstawiając sprawę tak, jak mi przedstawia: zamierzchły gwałt sprzed roku? Podła dziewczyna, która chce "zniszczyć życie jej synowi" i coś sobie wymyśliła? Jak to wygląda?

Czy syn znajomej zgwałcił swoją byłą dziewczynę? 
1. ŚMIERĆ 2. GŁUPIEC 3. III mieczy 4. V mieczy 5. Rycerz kielichów RYBA 6. Król pałek LEW 7. UMIARKOWANIE 8. CESARZ 9. IX mieczy 10. ŚWIAT 11. V denarów 12. II denarów 13. VII pałek

Karty są brzydkie. Mimo wszystko, nie chcę kart naciągać, bo chyba od wejścia widać, że jestem subiektywna i raczej znajomej nie wierzę. 
ŚMIERĆ jest kartą straty. Może obrazować sytuację, że chłopak stracił dziewczynę. Tyle, że nie zaakceptował jej odejścia i z nim się nie pogodził. III mieczy mówi, że działał bez sentymentów, bezwzględnie i kompletnie nie liczył się z uczuciami dziewczyny.
Tak więc, sądzę, że jednak tak, jednak ją zgwałcił... tyle, że on tego w kategorii gwałtu nie postrzega.  Brał co mu się należało i tyle. Przerobił V mieczy, czyli według mnie do gwałtu doszło już po ich rozstaniu. Czy w terminie na jaki wskazałam powyżej, tego nie wiem, ale bez wątpienia już po jej odejściu od niego.  Chłopak ma się za CESARZA czyli kogoś, komu się właściwie wszystko należy. 
Chłopak się wywinie, jakby nie patrzeć dobrego adwokata ma. Zniesławi dziewczynę, zamataczy i będzie po temacie... Zresztą ja, bardziej widzę jakąś ugodę, porozumienie niż sprawę sądową.
W kartach, przynajmniej w moich, przewija się wątek, że chłopak jednak, dopuścił się przemocy. Dziewczyna chce mu dać szkołę i chce, żeby on się w końcu, od niej odczepił. 
Jakby nie było, to w kartach z 3 listopada, syn mojej znajomej nie pokazał mi się w kartach ładnie, wręcz negatywnie, o czym nawet poinformowałam znajomą. Jakoś dziwnie splotło to się z jego nieobecnością w domu jakąś chwilę przed ten.
Logiczne jest, że zznaoma będzie broniła syna. To normalne, ale to nie znaczy wcale, że jest człowiekiem bez skazy.
Hmm, sprawa jest brzydka, mocno śmierdzi. Karty, to tylko karty. Polegać do końca na nich nie mogę. Wiem z całą pewnością, że bił swoją dziewczynę. Czy zgwałcił? Gwałt jakoś tak wcale daleko od bicia nie jest, co wcale nie znaczy, że się zazębia. 
Syn znajomej zna prawdę. Zna prawdę jego była dziewczyna... 
Mnie pozostają wątpliwości, co do prawości syna znajomej. I chyba na nich pozostanę....  To, że zostanie oczyszczony z zarzutu, kompletnie do mnie nie przemawia, w końcu jego dobry adwokat, wybronił pedofila.
Przestępstwo gwałtu się póki co nie przedawniło, ale udowodnić gwałt sprzed roku, z okresu kiedy razem żyli i mieszkali, będzie bardzo trudno. Wszystko się działo wśród 4 ścian,  w zaciszu domowego ogniska przecież.
Och,  Bogu dziękuję, że nie muszę być ławnikiem w tej sprawie.
PODPIS

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za zamieszczenie komentarza. Twój komentarz ukaże się po zatwierdzeniu przez administratora.
Tymczasem, poczytaj sobie małe co nieco, albo poszukaj... innego bloga, odpowiedniego dla Ciebie w treści i formie.
Cieplutko pozdrawiam

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...