I
już w Holandii.
Polaków
w tym kraju jest całe morze. Na autostradzie 50 % aut stanowią auta naszych rodaków. Podobnie jak w Niemczech: Polaka spotkać można na każdym kroku. Takim właśnie sposobem spadło bezrobocie w Polsce: wszyscy zostali
przymuszeni do wyjazdu z naszego rodzinnego kraju. Zdecydowana większość po długim pobycie zagranicą, decyduje się na powrót, bo tęsknota za krajem daje się ostro we znaki.
i występ, który zrobił na mnie wielkie wrażenie!!!
Po dwóch dniach pracy miałam wolny dzień. Do pracy poszłam w sobotę, mam wolną niedzielę. W poniedziałek znowu do
pracy. To wyjątkowe, bo w Holandii w
poniedziałek jest święto, dzień wolny od pracy i co za
tym idzie, zapłata będzie podwójna… o ile - nie większa. A jak moja praca? Nie
jest trudna. Zbieram porzeczkę z krzaczków. Dla mnie ciekawostką jest to, że krzaczki porzeczki prowadzone są jak winorośl. Trochę rozwala mnie psychicznie ciągłe chwalenie się pozostałych pracowników, ile zrobili skrzynek.
Ciężko mi jest się do tego zdystansować. Z logiki jest jakby oczywiste, że nie będę taka szybka jak pozostali.
Jedna z dziewczyn już ma zaprawę w pracy na porzeczkach, inna pracowała na borówkach, więc, siłą rzeczy są zwinne i szybkie. Nie ma
opcji żebym miała takie osiągi jak one, ale niestety te ich teksty, silnie
działają na moją psychikę.
Czy jest upalnie? Nie umiem potwierdzić, bo póki co, nie zalałam się potem. Uczciwie powiedziawszy, w tropikach było zdecydowanie goręcej, poza tym wilgotność była bardzo wysoka. W pracy w tropikach najczęściej wyglądałam jakbym wyszła spod prysznica, który
brałam w ciuchach. Nawet nocki (chociaż chłodniejsze) dawały ostro temperaturą, chociaż trochę spadała wilgotność. Także, póki co, dla mnie
przynajmniej, temperatura jest do przeżycia. Jak najbardziej, kiedy temperatura
na zewnątrz się podniesie, w szklarni może się zrobić przeokropnie.
A jaka jest
Holandia? Jacy są Holendrzy? Cóż, mój szef na szklarni kojarzy
mi się ze zboczonym głupeczkiem,
chociaż nie rozumiem co mówi, to jednak na słowo sex, dziwnie podnietliwie
reaguje. Nie powiem, osobiście mam spokój… najwyraźniej kręcą go jedynie młode dziewczyny. Na ulicy
Holendrzy witają się serdecznie z każdym przechodniem, uśmiechają się miło. Tak robią również Niemcy. Jaki jest Niemiec, każdy wie, a co do holendrów, wypowiedzieć się nie mogę.
Wybrałam się dzisiaj na spacer, do pobliskiej wioski, która jest niedaleko. Jest
podobnie jak w Niemczech, ale trochę inaczej. Domki stare, klimatyczne, ale zadbane i świetnie utrzymane. Można odnieść wrażanie, że są same sklepy, bo okna we wszystkich domach są wręcz „wystawowe”, pełne tajemniczych ozdób. Ciężko pracujący budowlańcy, którzy układali kostkę brukową robią to w rytm muzyki, która gra na całą parę. Podobnie jest na szklarni, gdzie pracuję. To naprawdę miłe. bo pracuje się zdecydowanie przyjemniej.
Holendrzy trzymają się przepisów drogowych, jeżdżą bardzo powoli, nie ma
szarżowania i bezsensownego
wyprzedzania. Po jeździe na polskich drogach,
to naprawdę szokujące. Ja żadnych szalonych prędkości nie rozwijam, bo auto nie do końca jest sprawne: luzy w kierownicy, zapalające się ikonki hamulca, silnika i ABS-ów, rozwalają mnie psychicznie. Poza tym nowy kraj i z lekka inne przepisy ruchu drogowego. Kto to widział, żeby na prostej drodze (odnieść można wrażenie, że głównej) trzeba dawać pierwszeństwo przejazdu, wyjeżdżającemu z bocznej drogi? Tak jednak jest i tyle. No i pierwszeństwo przejazdu rowerzystów. To bez mała święte indyjskie krowy. Ma to swoje uzasadnienie, wszak w starciu z autem rowerzysta nie ma szans... lub przynajmniej - marne.
W każdym razie, Holandia robi miłe wrażenie... zdecydowanie milsze niż nasi zachodni sąsiedzi.
Według kart, w Holandii zabawię najdalej 5 tygodni. Czyli gdzieś 21 czerwca wracałabym do domu. Zobaczymy jak to wyjdzie. Busy wyjeżdżają do Polski w środy i w niedzielę. Kto wie, może pojadę do domu mercedesem? Byłoby fajnie, bo mam zamiar nazbierać sporo sadzonek roślinek, które tu sobie rosną jak na drożdżach i plęgną się (jest takie słowo w ogóle?), jak przysłowiowe chwasty.
Powodzenia i dużo siły życzę! ;) ;) ;)
OdpowiedzUsuń