Trochę poczułam się dziwnie. W ubiegłą niedzielę zmarnowałam pół dnia na napisanie znajomemu CV w kilku wersjach. Przetłumaczyłam je również na język niemiecki CV.
Przyniósł mi świadectwa pracy, coś tam chlapnął i się zawinął. Zdjęcie już dosłał e-mailem. CV odpicowałam według najnowszych standardów, ubarwiłam na ile mogłam i przesłałam mu e-mailem, żeby już w poniedziałek mógł udać się do pracodawcy. Nie wiem czy udało mu się z pracą, ale CV tak czy siak, przyda mu się gdziekolwiek będzie ubiegał się o pracę.
Dla kogoś, kto CV pisał odręcznie na kartce papieru w kratkę, to naprawdę wielka gratka.
Nie chodzi tutaj o pieniądze, absolutnie, ale o zwykłe: dziękuję. Tego już się nie doczekałam.
Ludzie tak niestety mają.
Podobnie jest z BRUTALNIE PORZUCONĄ. Jak potrzebuje kart, to nie ma znaczenia czy jest w pracy czy w domu, pisze prośbę na SKYPA lub na Facebooka. uzyska odpowiedź i znika. Zero dziękuję.
Odkąd prowadzę bloga i w miarę często stawiam karty, zupełnie nieznanym osobom, jeszcze mi się nie zdarzyło, żeby ktoś mi nie podziękował. Z kilkoma osobami, które poznałam właśnie przez bloga utrzymuję stały kontakt. I bardzo mnie to cieszy. BARDZO!!!!
Wiele moich znajomości zaczynało się przez telefon. Tak na przykład, poznałam OLĘ. A znamy się już ładnych parę lat.
Chyba ze 3 lata, jak nie więcej byłam w stałym kontakcie z IRENKĄ. Ostatnio milczy, a ja się boję zadzwonić w obawie, że usłyszę od jej córki, że IRENKI nie ma już z nami. Brak telefonu z życzeniami bożonarodzeniowymi, pozwala mi domniemywać, że COŚ stać się mogło. IRENKA to wiekowa osoba, z ogromną klasą. Powiedziałabym o niej: DAMA, takich już dzisiaj nie ma.
Mam jeszcze jedną koleżankę AGNIESZKĘ, której nie widziałam na oczy, a z którą potrafimy gadać godzinami.
No i tak od zwykłego DZIĘKUJĘ, doszłam do telefonicznych znajomości. A dlaczego tak wyszło? Ano, dzięki FLORENCE, która zawsze, ale to zawsze pięknie dziękuje za poświęcony czas na gmeranie w jej przyszłości... Póki co, FLORENCE jest również telefoniczną znajomą, ale kto wie, może spotkamy się kiedyś w realu, dokładnie tak jak z OLĄ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za zamieszczenie komentarza. Twój komentarz ukaże się po zatwierdzeniu przez administratora.
Tymczasem, poczytaj sobie małe co nieco, albo poszukaj... innego bloga, odpowiedniego dla Ciebie w treści i formie.
Cieplutko pozdrawiam