niedziela, 29 lipca 2018

SIERPIEŃ 2018

1. AS kielichów 2. Królowa kielichów RAK 3. IX pałek 4. VIII kielichów 5. Król pałek LEW 6. X denarów 7. ŚWIAT 8. ŚMIERĆ 9. VI denarów 10. AS  pałek 11. V mieczy 12. IV denarów 13. VI mieczy

Zabawna wymowa kart. Naprawdę!!! Patrzę i własnym oczom nie wierzę...  ŚWIAT? I to tak z nagła? Karta ta, wieszczy wyjazd gdzieś dalej.. najczęściej. Gdzież to ja znowu wyruszę? Jest oczywiście, opcja spełnienia i zadowolenia, jak najbardziej.  Jakoś tak trudno przyjąć mi do wiadomości, że w moim życiu wszystko może stać się, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki - cudowne, wspaniałe. Jakby nie było, to naprawdę wspaniała karta i powinnam się cieszyć, że pojawiła się w rozkładzie: 

Karta jest zdecydowanie pozytywna. Zmienia pozytywnie nasze życie. Wprowadza do niego ład, harmonię, spełnienie i bogactwo. Partner, który pojawia się wraz z tą kartą jest spełnieniem naszych marzeń o idealnym partnerze i idealnym związku. To jedność i bezmiar obfitości. To idealność, jednia, spełnienie najwyższe.Kiedy wchodzimy w działanie ŚWIATA korzystamy wyłącznie z dóbr, dobrobytu i poczucia jedności ze światem.  Karta ta spełnia wszystkie nasze marzenia i podaje nam na tacy wszystko czego pragniemy. Jeśli istnieje taka potrzeba wysyła nas w daleki świat, ponieważ właśnie tam czeka na nas szczęście i spełnienie.Karta Świat jest symbolem Całości-Pełni. We wróżbach oznacza, że pewien fragment świata osiąga swoją pełnię, całość, doskonałość. Że staje się ucieleśnieniem swojego ideału. W większości przypadków wyciągnięcie karty Świat jest najlepszą wróżbą, jakiej można sobie życzyć. Jest ona oznaką, że nasze dzieła, prace i wewnętrzne psychiczne procesy dobiegają swojego kresu - że cel jest właśnie osiągany.

Jednak najczęściej ŚWIAT wskazuje na ruch, przemieszczanie się gdzieś dalej. Nie powiem, opcja nagłej satysfakcji i spełnienia również mi pasuje... nie obrażę się na taką wizję, absolutnie. 
Mimo wszystko, ciężko będę przerabiała ten miesiąc. Cała będę na poczuciu porażki, poczuciu ogromnej straty. Czegóż to? Pojęcia nie mam. To mogą być różne sprawy i różne tematy. Wyjdzie oczywiście, z czasem o jaką stratę chodzi, ale ŚMIERĆ jako stały element mojego życia, ostro sygnalizuje takie przypadki.

Na całe szczęście, nie ma w rozkładzie KSIĘŻYCA, bo bardzo bym się zmartwiła. 
Chyba jednak nie będzie, aż tak źle, skoro pojawiła się w rozkładzie dobrze wróżąca karta ŚWIAT... też budujący jest AS kielichów na pozycji 1-szej, który wskazuje na: otwarcie na MIŁOŚĆ, na jakiś początek w tym temacie. Wspaniała jest również X denarów na wyniku. Bardzo często wskazuje na... zarządzanie... hmmm, chyba ogrodem, bo czymże miałabym zarządzać? Wskazuje ona również na posiadanie pieniędzy, mało tego na dzielenie się nimi z innymi.  Kartą, która potwierdza posiadanie pieniędzy jest VI denarów.  I, żeby nie było: będą to pieniądze zdobyte uczciwie, należne i z legalnego źródła. Przeleciało mi przez myśl, że może to być podwyższona emerytura, bo ostatnie rozkłady sygnalizują mi, że może mnie ona swoją obecnością zaszczycić w okresie PANNY.  
Czas PANNY zaczyna się od 23 sierpnia,  a kończy 22 września.
W poście jw. pisałam nieśmiało o w miarę krótkich terminach, a za najgorszy przypadek, uznałam wrzesień. Cóż, może być tak, że w sierpniu dostanę wyliczenia i informację, a wpływ będzie we wrześniu. Tak też może być.
Również górująca nad całym rozkładem IV denarów niesie przesłanie, że pieniądze będę posiadała. Jakby nie było jest kartą zasobności i posiadania. 
Jakby nie było, niezależnie od wszystkiego, muszę przyjąć na wiarę to, co sygnalizują mi karty, czyli totalną mieszankę: strata, cierpienie, sukces i spełnienie.
Nie powiem, przeleciało mi przez myśl, co wydarzyć się może, ale szybko tą myśl odgoniłam... Nawet nie chcę jej głośno wypowiedzieć, a o napisaniu nawet mowy nie ma. A kysz okropna myśl.
Co mam robić, jak mam postępować?  Ano, kierować się tylko i wyłącznie własnym interesem. ON ma być mi za przewodnika... ON, w sensie mój egoizm, ma wyznaczać kierunek moich decyzji i działań. Tak właśnie powinnam postępować - egoistycznie, na maxa. 
W moim życiu może pojawić się osoba ze znaku LWA lub jakiś wielce szanowny pan szef czy władca.  A niech się pojawia, nie mam nic przeciw temu... 
Zawodowo będę perfekcjonistką!!!! Jednym słowem: za co się nie wezmę, wykonam idealnie... i pewnie szybko i zwinnie.  I oczywiście z SUKCESEM.
Wielkie cierpienie się rozmywa, też w negatywie pokazała mi się nieciekawa osóbka ze znaku RAKA. A może po prostu, przestanę być dobra, słodko "pierdząca"... i zacznę być sobą, będę wyznaczała granice: co zaakceptuję a czego nie. I będę otwarcie mówiła co myślę, bez zamykania prawdziwych swoich odczuć do woreczka.
Dawno przestałam być bojowa, z czasem stałam się uległa i przepraszająca w imię... W imię czego? Spokoju, ciszy, miłej atmosfery? Tylko czy warto tak postępować? Zaczynam mieć poważne wątpliwości. Całkiem nie tak dawno, miałam okazję obserwować jak na rodzinnym spotkaniu, córka co chwilę dyscyplinowała mamę. Z lekka agresywny ton, cała najeżona Cokolwiek mama nie zrobiła, cokolwiek by nie powiedziała - ŹLE. Mama załagadzała, tłumaczyła spokojnie, zwalała na jej nerwowość. Jednym słowem: cała gama usprawiedliwień i maskowania sytuacji... aktorskiego udawania, że wszystko jest w porządku. Mnie, osobie stojącej z boku, jakoś tak po którejś z rzędu połajance, zrobiło się po prostu nie dobrze. Czy mama była świadoma niestosownego zachowania córki? Jak najbardziej. Po spotkaniu zapytała mnie czy zauważyłam jej czepialstwo. Nie dało się nie zauważyć. Córka wystawiała sobie brzydkie świadectwo. Inteligencja w pięcie, kultura zerowa. Dno, dna normalnie. Mądrzejsza od prostej, dobrej i życzliwej matki? Bardziej wykształcona? A kto Ciebie wykształcił? Kto harował na Twoje wykształcenie? Może i mama była czy jest z lekka nadgorliwa, ale to inteligentna kobieta. Mądra, bo świadoma niestosownego zachowania córki, ale nie zaogniała lecz łagodziła sytuację... coby nie wybuchła publiczna awantura z najeżoną córką. 
Swego czasu moja koleżanka miała podobnie. Jej syn, wciąż ja strofował, umniejszał jej mądrość, podważał inteligencję i wiedzę i czynił to, również podczas spotkań publicznych. Kiedy swego czasu wypowiedziała głośno swoją opinię w jakimś bzdurnym temacie, ostro ją zbeształ: ty się mama nie odzywaj w tematach na których się nie znasz.. nie wytrzymała upokorzenia i ostro zareagowała: taki jesteś mądry i wykształcony? A kto harował na 2-óch etatach, żebyś Ty dzisiaj świecił? Może jesteś wykształcony, ale nie jesteś inteligentny, nad czym ubolewam, bo wykształcenie rzecz nabyta, a inteligencja - wrodzona. Może ja jestem prosta i niewykształcona kobieta, ale Ty jesteś, po prostu mało inteligentnym prostakiem, który obnaża publicznie swój brak inteligencji, brak taktu i brak kultury. 
Syna podcięło i zatkało. I chyba zasadnie, bo nic nie odpowiedział.
Bo na czym polega inteligencja? To umiejętność dostosowania się do ludzi i sytuacji, czyli ogólnie rzecz biorąc - środowiska. 
Człowiek inteligentny, nie pokazuje swojej wyższości, gdy znajdzie się wśród ludzi prostych i mniej wykształconych. Używa prostego i zrozumiałego dla nich języka. Zwyczajnie, dopasowuje się do nich, żeby nie poczuli się przy nim mniej wartościowi. 
Oczywiście, inteligencja to  poza umiejętnością dostosowania się, również skromność, samokontrola, otwartość, dociekliwość, ciągłe poszerzanie wiedzy i wyciąganie wniosków. 
Przykre, ale mało jest ludzi inteligentnych dookoła. I przykre, że czasami są to nasi synowie czy córki. 
Oczywiście, pozostaje kwestia czy oby owa córka nie jest aby niedowartościowaną osóbką, której się wydaje, że świeci na tle swojej mamusi, ale nad tym należałoby się zastanowić jak nad szczególnym przypadkiem. Tyle, że mnie nie obchodzi jej przypadek, ale jej zachowanie,  ale jej zachowanie jako takie, bo spowodowało mój ogromny dyskomfort, a o samopoczuciu jej mamy, nie wspomnę.
Jak zwykle się rozpisałam, ale nie siadałam do blogowania już dawno, a dzieje się wiele... I ta wielokrotność zdarzeń powoduje, że głowę mam pełną przemyśleń, spostrzeżeń i ocen: ludzi, sytuacji.  
Mam głęboką nadzieję, nie popartą niczym (kartami już na pewno nie!!!), że sierpień będzie dla mnie mimo owej ŚMIERCI na pozycji 8-ej, w miarę pozytywnym miesiącem. 
I pozostaję w ogromnej nadziei, że będzie pozytywny finansowo. A, że koniec miesiąca pachnie brakiem porozumienia, podróżą z nieznanym zakończeniem, to już inna kwestia... tej przyjrzę się dopiero wtedy, gdy nastąpi. 


PODPIS

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za zamieszczenie komentarza. Twój komentarz ukaże się po zatwierdzeniu przez administratora.
Tymczasem, poczytaj sobie małe co nieco, albo poszukaj... innego bloga, odpowiedniego dla Ciebie w treści i formie.
Cieplutko pozdrawiam

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...