1. VI kielichów 2. IV denarów 3. IX kielichów 4. VIII pałek 5. AS mieczy 6. ŚMIERĆ 7. UMIARKOWANIE 8. VII kielichów 9. walet mieczy 10. V kielichów 11. Królowa mieczy WAGA 12. X kielichów 13. V mieczy
SIERPIEŃ kończyła karta VIII mieczy, która jak wiadomo kojarzy się z wyjazdem, podróżą, przeprowadzką. Jeśli dać kartom wiarę, powinnam już być na wyjeździe, bo albo z końcem sierpnia gdzieś wybędę, albo z początkiem WRZEŚNIA pakować się i wyjeżdżać. Tak się jednak nie stało.
Moja OLA swoimi kartami również prorokowała mi wyjazd i to zagranicę... ale NIC z tego. Nie powzięłam żadnej wiedzy, nie dostałam żadnej propozycji.
Jedno co mi przychodzi do głowy to - Z M I A N A.
Czy ja zauważyłam jakieś zmiany? Żadnych, dosłownie żadnych!
Muszę się bardziej pochylić nad kartami, żeby zrozumieć ich przekaz, żeby zrozumieć: co chciały mi karty VIII mieczy zasygnalizować?
To fakt, że w KABALE PERSKIEJ od jakiegoś czasu pokazuje mi się zagraniczny wyjazd, znaczy to, że takowy wisi nade mną.
Dodać też muszę, że VIII mieczy pojawiła się na pozycji 13-tej, czyli, wskazuje albo koniec miesiąca, albo już we wrześniu. Zobaczmy więc, czy wrzesień pachnie ruchem, wyjazdem gdzieś dalej, czy też nie.
Moja OLA swoimi kartami również prorokowała mi wyjazd i to zagranicę... ale NIC z tego. Nie powzięłam żadnej wiedzy, nie dostałam żadnej propozycji.
Jedno co mi przychodzi do głowy to - Z M I A N A.
Czy ja zauważyłam jakieś zmiany? Żadnych, dosłownie żadnych!
Muszę się bardziej pochylić nad kartami, żeby zrozumieć ich przekaz, żeby zrozumieć: co chciały mi karty VIII mieczy zasygnalizować?
To fakt, że w KABALE PERSKIEJ od jakiegoś czasu pokazuje mi się zagraniczny wyjazd, znaczy to, że takowy wisi nade mną.
Dodać też muszę, że VIII mieczy pojawiła się na pozycji 13-tej, czyli, wskazuje albo koniec miesiąca, albo już we wrześniu. Zobaczmy więc, czy wrzesień pachnie ruchem, wyjazdem gdzieś dalej, czy też nie.
VI kielichów mówi, że będzie dobrze, cieplutko, wygodniutko! Będzie MIŁOŚĆ, serdeczność, opieka, dopieszczenie i... wypoczynek. Opieka, nie w sensie pracy na opiece, bardziej chodzi o opiekuna, który będzie się o mnie troszczył.
Trzeba pamiętać, że VI kielichów niesie za sobą energię przenikania czasu, co wiąże się z powrotem przeszłości do naszego życia. Oczywiście, niekoniecznie tak musi być. Niekoniecznie wróci owa przeszłość. To jedynie opcja.
IV denarów w negatywie ostrzega, że stanę się wyjątkową materialistką. NIC poza pieniędzmi nie będzie mnie interesowało. Opanuje mnie wszechogarniający MATERIALIZM!!!
Pewnie tak jest i na pewno tak będzie.
Pewnie tak jest i na pewno tak będzie.
IX kielichów radzi działać dla dobra wspólnego! Nie powinnam myśleć egoistycznie i jedynie o sobie, ale myśleć mam również o pozostałych członkach rodziny, o bliskich mi osobach, co może oznaczać również - serdeczne koleżanki.
Będę miała do czynienia z osobami myślącymi, inteligentnymi, wręcz błyskotliwymi. Ich inteligencja będzie działała na mnie bardzo pozytywnie!
ŚMIERĆ wskazuje na KONIEC jakiegoś etapu, jak zwykła mawiać OLA: COŚ dobiegnie do swojego naturalnego końca. Mam nadzieję, że tak właśnie zadziała owa karta, bo przecież ŚMIERĆ nieodłącznie kojarzy się ze ŚMIERCIĄ.
Co prawda, nie jest to sama w sobie okropna karta (w tarocie jest wiele zdecydowanie gorszych kart), no chyba, że w rozkładzie znajdują się inne, potwierdzające śmierć, karty. Takowych nie widzę, więc, nie jestem zbytnio wystraszona. Nie ucieszona, ale nie przerażona.
UMIARKOWANIE najczęściej wskazuje na połączenie, pogodzenie. To też często karta połączenia się z osobą odmiennej płci.
Kto wie, może z kimś z przeszłości się połączę właśnie?
Kto wie, może z kimś z przeszłości się połączę właśnie?
VII kielichów - Jak dla mnie, jest to karta wielkich i skrywanych, ba często ... platonicznych uczuć. I właśnie owe uczucia będą stałym i niezmiennym elementem mojego życia we wrześniu. Hmm?!?!
Po mistrzowsku przejdę przez wszystkie matactwa i intrygi, które będą się działy wokół mnie. I tak naprawdę, to powinnam do owych intryg podejść na luzie i nie brać ich sobie do serca.
Prawda jest taka, że intrygi zawsze będą, zawsze znajdzie się KTOŚ, kto będzie musiał mataczyć, bo inaczej nie potrafi. Jedno co możemy zrobić, to zmienić swoje podejście do tematu, szczególnie do intrygantów. Olać ich?
Na pewno wesprę innych i kto wie, może nawet trochę o ich dobre samopoczucie powalczę.
Nie będę szczególnie rozmowna. Nie wykluczam, że dopadnie mnie niemoc słowna.
X kielichów górująca nad całym rozkładem, wskazuje na to, że będę odprężona i zrelaksowana... i najpewniej nawet owa ŚMIERĆ mnie zbytnio nie ruszy?Najpewniej - jednak ruszy i właśnie za jej sprawą poczuję się cała na X kielichów poczuję, że doszłam do końca drogi... i tak naprawdę to poniosłam sromotną klęskę, bo...
X kielichów jest kartą spełnienia pragnień, na które się długo czekało, a które właśnie się zrealizowały. Pozostajemy w tym momencie w stanie właśnie -rozprężenia, bo oto stało się, dokonało się. Relaksujemy się, odpoczywamy i tyle...
Tyle, że każdy musi mieć CEL, wciąż do niego dążyć. Brak celu, to trochę jak mała ŚMIERĆ. Na X kielichów ów cel osiągamy. I co dalej? Nic więcej? Tylko tyle?
Kończąca rozkład V mieczy budująca nie jest.
Aleister Crowley nadał jej zasłużone miano KLĘSKA. Jest to jak najbardziej trafiona nazwa, bo właśnie taką energię niesie V mieczy.
Jednym słowem... tak czy siak, z końcem miesiąca czeka mnie: V mieczy - KLĘSKA. Masakra. Już mi się NIC nie chce.
Ja to sobie myślę, że stanie się COŚ, co spowoduje iż przeszłość wróci, a ja niekoniecznie będę wiedziała czy ją przyjąć i otworzyć drzwi do swojego domu. Targać mną będą najprzeróżniejsze emocje. I jakbym odetchnęła, rozluźniła się, bo oto się dokonało COŚ na co podświadomie czekałam. Tyle, że targana emocjami, niekoniecznie ową przeszłość przyjmę, a potem będę żałowała...
A może przeszłość się jedynie zapowie i na tym się skończy?
A może po prostu pojawi się KTOŚ, kogo niekoniecznie będę chciała w swoje życie wprowadzić, bo już przywykłam do ściśle określonego trybu życia? Popławię się w czyimś chceniu i wrócę do starych nawyków i przyzwyczajeń? I oczywiście, będę żałowała, bo przecież na jednym wsadzie - długo nie będzie się palił.
A może przeszłość się jedynie zapowie i na tym się skończy?
A może po prostu pojawi się KTOŚ, kogo niekoniecznie będę chciała w swoje życie wprowadzić, bo już przywykłam do ściśle określonego trybu życia? Popławię się w czyimś chceniu i wrócę do starych nawyków i przyzwyczajeń? I oczywiście, będę żałowała, bo przecież na jednym wsadzie - długo nie będzie się palił.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za zamieszczenie komentarza. Twój komentarz ukaże się po zatwierdzeniu przez administratora.
Tymczasem, poczytaj sobie małe co nieco, albo poszukaj... innego bloga, odpowiedniego dla Ciebie w treści i formie.
Cieplutko pozdrawiam