niedziela, 11 grudnia 2016

TYM RAZEM SHERLOCK HOLMES na tapecie

Ezoterycznie i nie tylko
Około 12-tej zorientowałam się, że dzisiaj jest... niedziela. Czekałam na telefon klientki. Tak, tak, dokładnie klientki.  Umówiłyśmy się na kolejny telefon... a w związku z tym, że najczęściej dzwoniła około 12-tej właśnie, trochę mnie zaniepokoiła... cisza w telefonie. Hmm, czyżby COŚ się stało? I wtedy właśnie spojrzałam na kalendarz w laptopie. To, że dzisiaj jest 11-ty, oczywiście wiedziałam, ale, że niedziela? To mnie naprawdę zaskoczyło. Zrozumiałam dlaczego klientka nie zadzwoniła... Po prostu nie znalazła ani okazji, ani możliwości, a podekscytowana wróżbami zapomniała, że umawia się na niedzielny telefon.
Rzadko ostatnio postuję..... ale nie ustaję we wróżeniu. Coraz częściej stawiam karty poza blogiem, a złożoność problemu czy też rozpracowywanie go na bieżąco, niekoniecznie daje mi czas i możliwość zapisania rozkładów i opisania na blogu.
Czasem uda mi się rozkład zapisać, ale to jedynie w przypadkach, kiedy temat rozpracowuję zdalnie. 
Oczywiście, nie zarzucam blogowania, czekam jedynie na wolne chwile.
Ostatnio żyję bez telewizora, który nie wiadomo z jakich powodów stracił obraz.... I tak siedzi u znajomego, który miał jedynie sprawdzić czy jego naprawa się kalkuluje.  Niby specjalista, niby zna się na rzeczy, ale coś zbyt długo sprawdza, co się tak naprawdę popsuło i czy warto naprawiać. Wstrzymaj się jeszcze chwilę.... no, i po takich słowach, znowu zalega cisza. Niektórzy są niestety niesłowni i nijak na nich polegać. Określiłby na TAK czy na NIE... a tu masz, jakieś przeciąganie i jakby syndrom wielkiej władzy.  Tak to przynajmniej odbieram. Poświęcić godzinkę na temat, a nie tygodnie.
U mnie musi COŚ brzęczeć i grać w tle. Film na laptopie, to nie to samo, bo albo się ma włączoną wyszukiwarkę, albo włączony film. Ale tak przymuszona do korzystania jedynie z laptopa pilnie piłuję Sherlocka Holmesa. Nie chodzi mi zbrodnię, bo wcale taka mordercza nie jestem, ale o intelekt  jej "wykrywaczy".   Całkiem nie tak dawno, popełniłam post: SZARE KOMÓRKI.  Wciąż pozostaję w klimacie mrocznym, ale jakże ciekawym. 
Zaciekawiona postacią, nawet znalazłam ciekawy opis Sherlocka Holmesa. W ogóle cała strona jest bardzo obszerna i ciekawa.
Podkreślone jest tam również, że Sherlock był morfinistą niestety, spokojnie można przyjąć założenie, że chorował na chorobę dwu-biegunową.
Fikcyjna postać, która obrosła w legendę ma swoje muzeum na Baker Street 221B.
Jakie to ciekawe i intrygujące zjawisko!!!!
Sporo słuchowisk znalazłam na kanale YOUTOBE. Oczywiście po polsku.
Mnie osobiście bardzo spodobała się wersja z Jeremym Brettem. Uważam, że oddał postać znakomicie.


Jakie to szczęście, że pozbawiona telewizora, mogę zaspokajać swoją potrzebę "brzęczenia" w całkiem odpowiedni dla mnie sposób.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za zamieszczenie komentarza. Twój komentarz ukaże się po zatwierdzeniu przez administratora.
Tymczasem, poczytaj sobie małe co nieco, albo poszukaj... innego bloga, odpowiedniego dla Ciebie w treści i formie.
Cieplutko pozdrawiam

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...