niedziela, 28 stycznia 2018

Jak człowiek może tak się zmienić,z uczciwego na podłego.

Z ALINKĄ prowadzę obszerną korespondencję ALINKA para się tarotem, ale wiadomo - sobie zinterpretować karty, trudno, więc, czasami interpretuję jej karty, które sama sobie postawiła. 
W ostatnim liście / komentarzu ALINKA napisała takie słowa:  Jak człowiek może tak się zmienić,z uczciwego na podłego.
Czy człowiek rzeczywiście może się tak diametralnie zmienić? 
Nie sądzę. Zmiana, wymaga czasu, dużego nakładu pracy, a przede wszystkim ogromnej chęci zmiany. To naprawdę, długotrwały proces. Nikt z dnia na dzień się nie zmienia. 
I owszem, w przypadku znajomego ALINKI, lata, czas - skutecznie mogły wydobyć na wierzch, starannie skrywaną i maskowaną podłość. W normalnym życiu, ludzie często stosują najprzeróżniejsze gierki, po to, żeby osiągnąć swój cel. Manipulują, kłamią, oszukują. Kiedy nie osiągają upragnionego celu, zdejmują maski i wyłażą z nich potwory. 

Czy musimy grać? 
Czasami musimy ukrywać uczucia, żeby się nie zbłaźnić czy ośmieszyć, lub  też, żeby nie zaznać odrzucenia czy upokorzenia nawet. 
Czasami kłamiemy, po to, żeby zachować twarz czy godność. 
Czasami kłamiemy, żeby kogoś nie urazić czy nie sprawić przykrości. Nie mówimy, co tak naprawdę czujemy lub myślimy, bo kogoś nam zwyczajnie i po ludzku żal. Często chronimy tym samym siebie przed naporem podłości, której się spodziewamy z jej czy z jego strony, kiedy zwyczajnie, będziemy sobą i otwarcie wyrazimy swoje zdanie. I właśnie chroniąc siebie gramy, udajemy i nie jesteśmy do końca szczerzy.
Wprawne oko, bystry umysł, wykryje owe gierki na kilometr. Tyle, że to NIC nie zmieni. Słowo jest słowo. Słowo nie wypowiedziane, jakby nie było jest również kłamstwem, chociaż biernym. Na szczęście, nikt nie jest w stanie udowodnić nam, co myślimy, co czujemy. Póki co, takiej mocy nie ma nikt. I gra się toczy.
A wyobraź sobie, że nikt przed Tobą nie gra. Znajoma, spotykając Ciebie na ulicy, otwarcie mówi: ale się roztyłaś, wyglądasz okropnie. I jest w tym szczera do bólu. Inna znajoma, szczerze i bez jakiegokolwiek grania, mówi Ci w oczy: jesteś mściwa i zawistna, nie lubię Ciebie, ale ze strachu, że wyrządzisz mi COŚ złego, zadaję się z Tobą. Fajnie? Prawda, że niekoniecznie?  Ileż to razy, my sami mówimy komuś, to co chciałby usłyszeć lub to, co wypada powiedzieć. Jednym słowem: gramy na całego.

Zakochany i odrzucony facet zamienia się w potwora.
Z tą tezą nie mogę się zgodzić. Dlaczego? MIŁOŚĆ z założenia jest uczuciem pozytywnym, wszechogarniającym i pełnym ciepłych odczuć. Odrzucona osoba, która rzeczywiście, prawdziwie kocha czy kochała, odejdzie obolała, ale życzyć będzie obiektowi swoich uczuć, wszystkiego najlepszego.  Mało tego ze wszystkich sił będzie trzymała kciuki za to, żeby jej się udało, żeby była szczęśliwa. I może gdzieś, po cichu, nawet pomoże w tym, aby owo szczęście się realizowało? Urażona miłość własna, która świadczy o egoizmie i wyrachowaniu, wydobędzie na wierzch potwora, który zacznie prześladować czy mścić się na "wybrance czy wybranku serca". Zastosuje też metodę szantażu: zabiję się, jak odejdziesz, coś sobie zrobię. Jakież niskie pobudki: zaspokojenie swojej MIŁOŚCI własnej i swojej próżności.
Może Twój znajomy, tak właśnie zareagował na odrzucenie?  Wylazł z niego potwór, bo zamknęłaś przed nim drzwi?  
Nie masz czego żałować, ba, nawet powinnaś się cieszyć, że poznałaś jego prawdziwe oblicze. Kto wie, gdybyś nawet w jakiś tajemniczy sposób, podzieliła z nim stół i łoże, to szybko pożałowałabyś złączenia losu z egoistą, widzącym jedynie czubek własnego nosa. Nie tak podałbyś talerz pod egoistyczną gębę i ćwiczyłby Ciebie swoim fochem przez cały dzień? Kto wie, może z czasem zacząłby Ciebie okładać kijem bejsbolowym, bo zupa była zasłona i nie zadowoliłaś tym samym, pana i władcy?

Traumatyczne wydarzenia zmieniają człowieka.
Tak, bez wątpienia tak. Najczęściej trauma pozbawia energii do działania, pozbawia siły i daje zrozumienie przeżywania tragedii lub smutku innych. Kiedy sami przerobimy COŚ na własnej skórze, stajemy się uczuleni na krzywdę innych i rozumiemy ją w całej rozciągłości. 
Traumą może być odejście ukochanej osoby, utrata pracy, utrata środków do życia.
Ileż znałam osób, które obśmiewały czyjąś oszczędność, życie na pasztetowej, salcesonie czy smalcu, podczas gdy same wcinały kawior, szynki i inne frykasy. Smalec!!! Cóż, za obrzydlistwo!!! Zupełnie inaczej śpiewały, kiedy straciły środki do życia, możliwość zarabiania, a tym możliwość objadania się frykasami. Doceniły wtedy walory smakowe prostych potraw i smalec stał się dla nich rarytasem. 
Tylko w takim przypadku powstaje, czy budzi się zrozumienie biedy i głównej roli smalcu w życiu.
Ktoś, kto pławił się w uczuciu i w kąpieli miłości, po stracie ukochanej osoby, która dodawała mu sił i energii do życia, staje się jak bezbronny ptak ze złamanym skrzydełkiem. Przed wichrem i burzą nie chroni go, żaden parasol... smagają go wiatry, obijają pioruny, a i często nie są w stanie odkopać się spod wysokiej warstwy śniegu. Wtedy, przychodzi zrozumienie tych, którzy całe życie samotnie borykają się z problemami życia.

Czasem owe traumatyczne wydarzenia są nam dane po to, abyśmy COŚ zrozumieli, czasem są szkołą, a czasem po prostu nauką.
Oczywiście, nie każdego trauma zmieni. Oczywiście, nie każdy wyciągnie wnioski. Różnie to bywa. Ale ten, kto przeanalizuje swoje doświadczenia, zrozumie i wygra. 

Konkludując, ALINKO, nie uważam, żeby on w jakiś tajemniczy sposób zmienił się w potwora. On był potworem, który starannie się maskował i najpewniej zaszłe pomiędzy wami sprawy, spowodowały, że zdjął nasadzaną na twarz maskę i pokazał swoje prawdziwe oblicze.  
Trauma daje zrozumienie innych i na pewno nie czyni z normalnego człowieka padalca. Podkreślam, z normalnego, bo kiedy KTOŚ po przeżytej traumie staje się mścicielem nie wiadomo jakiej sprawy, to niechybny znak, trywialnie mówiąc, że "zważył" mu się mózg, że coś się zapiekło, a to wymaga już pomocy specjalisty. 
Inną rzeczą są przekonania, które tą czy inną sytuację spowodowały, czy przyciągnęły do naszego życia. Na pewno, ciekawy temat, ale niekoniecznie do dzisiejszego posta.



PODPIS

9 komentarzy:

  1. I pewnie taka jest prawda. Alina

    OdpowiedzUsuń
  2. Droga ELLU jak długo mnie u Ciebie nie było, choć myslami bywam z Tobą. Czytam wszystko co wychodzi spod Twego pióra. Droga Ellu zapytałam karty: czy ja wyprowadzę się z obecnego mieszkania? 1. 8 denarów + Sad + Król pałek....2. Głupiec + 6 pałek + Wieża. Kochana napisz dwa słowa, bo dla mnie wychodzi, że...'wyprowadze się'. A tak na marginesie, moja dalsza rodzina ucichła, nie interesuje się mną, nie pyta mnie jak się czuję, tylko słyszę, że 'no jak umrze to ktoś zadzwoni'. Ja za tych drani sie modliłam, po 5 razy dziennie dzwiniłam i pytałam o zdrowie. Jestem w szoku,ze ludzie tak sie zachowują, a ja na złośc bedę dalej zyć. Alina

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj ALINKO.
    VIII denarów jak dla mnie, wszystko przeciąga w czasie. Więc, jeśli przeprowadzka, to najpewniej nie szybko. SĄD jak najbardziej może wskazywać na decyzje, ale takie, które poskutkują Twoją odnową, jakbyś po prostu odżyła, a Król pałek może wskazywać na to, że stanie się to za sprawą jakiejś osoby (oby mężczyzny!!! - ja płci w tarocie nie czytam).
    Drugi rozkład, może wskazywać na to, że czeka ciebie nowa droga, z radością (VI pałek często wskazuje na huczne wesele).
    Niepokoi mnie WIEŻA, ona często wskazuje na czynniki zewnętrzne, które mogą Ciebie do owej przeprowadzki w jakiś sposób przymusić.
    Mam nadzieję, że dasz znać: co Ciebie do przemodelowania życia i zmiany mieszkania, przymusiło.
    Cieplutko pozdrawiam
    ps. ALINKO olej rodzinkę, skup się na sobie... Zrób sobie jakiś sensowny rytuał w najbliższym NOWIU. Ja osobiście wystawię sobie CZEK od BANKU WSZECHŚWIATA. A cio!!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Kochana Ellu TOBIE należy się wszystko i już. Co do tej wieży to ja myślę, że wyprowadzę się do hospicjum, a może gdzieś komuś przyłoże, a ręke mam ciężko, i trafię za kraty, jeszcze tam mnie nie było. Nie zamierzam zmieniac mieszkania ale kilkakrotnie wychodziły mi przeprowadzki np. 4 pałki, król denarów. Tak w ogóle czuję się nieżle, już jest 5 miesiąc po operacji, nie poszłam na żadna chemię, bo chemia to smierć w straszliwych meczarniach. Ponieważ usunięto mi węzły chłonne, brzękła mi lewa noga, żaden lekarz nie umiał mi pomóc, zakrzepicy nie stwierdzali i dawali leki przeciwzapalne, ale ja sama znalazłam lek Venolan i jest dobrze. To czepneło się mnie chyba grypa, potem zapalenie oskrzeli z zajęciem płuc. Także łomot dostaję super. Do sklepu wychodzę upudrowana, wymalowana i ładnie ubrana i słysze,'pani się w ogóle nie starzeje, o. Dziękuję Kochana Kobietko. Alina

    OdpowiedzUsuń
  5. Kochana p. Ellu to znowu ja, kobieta z wyrokiem smierci szuka nadziei w kartach tarota. Zapytałam karty ""Jakaduża zmiana zajdzie w moim zyciu?""", i karty odpowiedziały mi tak, z przełożenia: Cesarzowa + 9 denarów + 2 kielichy, i wyciągnięte: 3 denary + Koło fortuny + 9 kielichów. Czepiam się tych kart strasznie. O rozszyfrowanie proszę Kochaną p. Ellę jak bedzie miała czas i ochotę. Alina

    OdpowiedzUsuń
  6. Kochana moja "skazana", przyznaję, że ja żadnego wyroku śmierci w kartach, które Tobie wyszły - nie widzę. Wręcz przeciwnie!!!
    CESARZOWA wieszczy spełnienie, zadowolenie i wypoczynek.
    IX denarów - to karta wydobywania na jaw tajemnic lub skarbów. Ta karta często wieszczy wygraną, w każdym razie na pewno biedą nie pachnie.
    II kielichów jest kartą wysoce miłośną. Często wskazuje na poznanie drugiej połówki. Jeśli takowa nie pojawi się na Twojej drodze, to bez wątpienia, pojawi się uczucie zadowolenia.
    Sumując te karty, z pełną odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że raczej dotrą do Ciebie pozytywne informacje, które Ciebie ucieszą i poczujesz się spełniona.
    To tak z grubsza. Na pewno sama czujesz, że są to bardzo pozytywne karty i nijak nie wieszczą NIC złego.
    III denarów jest kartą ciężkiej pracy. Często fizycznej, z łopatą w ręku. Jednym słowem - wysiłek, trud i znój. KOŁO FORTUNY jest kartą transformacyjną i zmienia LOS o 180 stopni. Jeśli jest Ci źle i ciężko, to na pewno, to się zmieni na lepsze.
    Natomiast IX kielichów mówi o rzeczach trwałych, stabilnych i pewnych.
    Uważam, że przy odrobienie wysiłku, odmieni się Twój LOS. Może skupisz się na solidnym leczeniu i pokonasz chorobę.
    W każdym razie, ja na pewno nie widzę wiszącego nad Tobą wyroku.
    Alinko, trzymam kciuki i wiem, że nie tylko karty dla Ciebie są pozytywne. Po prostu NIC złego nad Tobą nie wisi, NIC złego nie jest Ci pisane...
    Tona buziaków!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Kochana Ellu ja bym tak nie potrafiła wyjaśnić znaczenia kart, inni też nie, ale Ty robisz to po MISTRZOWSKU. Pozdrawiam serdecznie i dziękuje Ci. Alina

    OdpowiedzUsuń
  8. Kochana Ellu jak będziesz miała czas i ochotę to proszę mi odczytać te karty, zapytałam je: Czy zamieszkam w domu z ogrodem i wyszły mi takie karty: Swiat + 4 pałki + 9 denarów..... wyjasniam, ze mieszkam w małym mieszkanku niewłasnym ale takim z TBSów, koło mnie stale krąży były mąż, który kiedyś ze mną sie rozwiódł. Alina

    OdpowiedzUsuń
  9. Kochana Przyjaciółko dodam jeszcze, że we mnie jest stale taka chęć ucieczki, schowania się... Alina

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za zamieszczenie komentarza. Twój komentarz ukaże się po zatwierdzeniu przez administratora.
Tymczasem, poczytaj sobie małe co nieco, albo poszukaj... innego bloga, odpowiedniego dla Ciebie w treści i formie.
Cieplutko pozdrawiam

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...