piątek, 23 marca 2018

Lepiej niż lepiej?

Bardzo rzadko patrzę sobie w karty. Naprawdę rzadko. Na bloga wskakują dawne wpisy z zaplanowania. No może czasami, coś w wolnej chwili skrobnę, jakaś tygodniówkę, ale tak ogólnie to ostatnimi czasy, to jedynie da Was patrzę w karty i to też nie codziennie, bo pracy mam w bród i karty kładę jedynie w wolnej chwili. Pewnie gdyby wróżenie było dla mnie źródłem utrzymania, to kart w ogóle nie wypuszczałabym z rąk. A tak, niestety, wygląda to tak, że na złożoną prośbę o karty, musicie poczekać, aż znajdę wolną chwilę. Nie powiem, na żywo wróżę właściwie od ręki, ale to przywilej bliskich znajomych. Ale sobie wlałam, jakbym była co najmniej znanym wróżem, ze stuprocentową sprawdzalnością. 😄
Tak mnie naszło, żeby zapytać kart: kiedy w końcu przeliczą mi niemieckie lata pracy i czy w ogóle będą to jakieś sensowne pieniądze?
Bo tak po prawdzie, dzisiaj jeszcze mam siłę i ochotę wyruszyć gdzieś do pracy, ale za parę lat, na pewno już nie będę miała. I wtedy, każdy grosz będzie się liczył.
1. DIABEŁ 2. VII pałek 3. III mieczy 4. VI kielichów 5. KOCHANKOWIE 6. II mieczy 7. III kielichów 8. IX denarów 9. X pałek 10. walet pałek 11. V mieczy 12. AS pałek 13. SIŁA

No cóż, nie wygląda to aż tak źle. I czasowo zanosi się na najwyżej 2 - 3 miesiące. Oczywiście, całkiem możliwe, że chodzi o tygodnie. Nie wykluczam, że za 2 tygodnie otrzymam pismo informujące, a za 3 tygodnie pieniądze wpłyną już na konto.  Kwestia taka, że pismo przychodzi za 2 miesiące, a kasa wpływa za 3, raczej nie biorę pod uwagę, bo ZUS tak nie działa. Osobiście, prędzej zobaczyłam wpływ na konto, a decyzję otrzymałam dużo, dużo później. Więc, może jednak o tygodnie chodzić.
Generalnie wniosek o zaliczenie lat pracy w Niemczech złożyłam z początkiem listopada. Zaraz jak tylko przyznano mi emeryturę. Wniosek o emeryturę złożyłam z końcem września. Co tam sobie ZUS przeliczał, to ich sprawa, ale przeliczyli ją w miarę szybko. Fakt jest faktem, że pani urzędniczka sama zasugerowała, żeby złożyć najpierw normalny wniosek, a potem kiedy już otrzymam decyzję, wniosek o przeliczenie niemieckich lat pracy. Prosty powód: przeliczanie niemieckich lat pracy trochę czasu zajmuje. Nie chodzi o to, że ciężko się trzyma kalkulator w ręce, ale o to, że wniosek trzeba wysłać Niemcom, Ci muszą posprawdzać po swojemu, poprzeliczać, no i wszystko przeciąga się w czasie. W moim przypadku od złożenia wniosku minęło ledwie 5 miesięcy. Zważywszy, że w grudniu otrzymałam pismo z opolskiego ZUS-u, potwierdzające, że są w posiadaniu mojego wniosku to znaczy, że dopiero w grudniu mój wniosek do nich dotarł (szedł miesiąc - wiadomo w Polsce listy długo idą... ciekawe jak długo będzie szedł do Niemiec?). W styczniu (a może to już był luty?) dostałam informację, również z oddziału opolskiego, że od lutego przejmują wypłatę świadczeń emerytalnych dla mnie, które jak najbardziej wpłynęły, ale w  "starej" wysokości, czyli bez przeliczonych niemieckich lat pracy. Jednym słowem, jak najbardziej zakwalifikowałam się do przeliczenia. Może teraz już pójdzie z górki? Wystarczy policzyć, doliczyć, naliczyć i temat załatwiony.
Tu w kartach, oddział ZUS w Opolu i Niemców jako zainteresowane strony, określiła karta KOCHANKOWIE. MIŁOŚCI z ich strony nie oczekuję, ale przynajmniej pozytywnego nastawienia i na takowe, spokojnie mogę liczyć. I na pewno rozpatrzą mój wniosek pozytywnie, bo to wieszczy II mieczy. Dla mnie pozytywnie jest pewnikiem, bo jakby nie było pracowałam za ODRĄ. Tylko na ile pozytywnie, w sensie finansowym? IX denarów wskazuje na to, że równo mnie prześwietlają, dokładnie sprawdzają odprowadzone składki i liczą. Sprawdzić dokładnie muszą jedną rzecz: ja dostarczyłam 2 dokumenty potwierdzające moje lata pracy na pierwszym wyjeździe do Niemiec. Jeden dokument wskazuje na to, że pracowałam ponad rok, drugi, że ponad  2 lata. Obydwa ostemplowane, opieczętowane i podpisane. I po niemiecku, więc, żaden Polak błędu nie popełnił, ale Niemiec. Tyle, że tylko jeden z nich jest zgodny z prawdą. Ale cóż, niech sobie Niemcy sami dochodzą, który jest z tą prawdą, zgodny. A takie to peany chodzą o niemieckiej solidności. Nic z tych rzeczy!!! Jeśli posiadają uporządkowane archiwum (chodzi o lata dziewięćdziesiąte), to w miarę szybko dojdą do prawdy najprawdziwszej. Ja już wiem, ale skoro wydali mi 2 dokumenty, to niech je rzetelnie sprawdzą po swojemu. 
Każdy rok pracy w Niemczech, ma znaczenie. Wpływa na wysokość emerytury, która i tak jest mikroskopijna, bo Niemcy w swojej polityce, zmniejszają owe świadczenia i wydłużają wiek emerytalny. Ich społeczeństwo, żyje coraz dłużej, ponad 90 lat to norma i najpewniej,  duża to zasługa polskich opiekunek. 
Ale wracając do tematu. Myślę, że Niemcy nad ową niezgodnością, starannie się pochylą i ją rozpracują zgodnie z prawdą.
III kielichów jest kartą radości, zadowolenia (często zakochania💓), więc, najpewniej zupełnie niespodziewanie skoczę do góry z radości, bo oto... kasa wpłynie. Z racji, że będzie powiększona o zaległość, czyli pieniądze będą się należały od dnia złożenia wniosku, może to być, całkiem fajna kwota. No, na pewno przesadzam, bo z tego co wyczytałam w necie, na przykład za 5 lat pracy, może to być ledwie 50 euro... czyli naprawdę żadna fortuna.
Mimo wszystko, karty wskazują na zwycięstwo na X pałek, a jakby nie było IX denarów pieniędzmi pachnie.  50 euro, to ledwie 200 zł, więc - żaden szał. Jednak zapach pieniędzy jest. Póki co, wciąż liczą, mnożą i dzielą. Niekoniecznie zadowoleni z tego powodu, ale muszą, zwyczajnie - muszą. Ślimaczą się, przekładają dokumenty z miejsca na miejsce, typowa przepychanka i spychologia. Jak to biurokraci.
Z całego rozkładu, najbardziej interesuje mnie czas i ilość. Jak wspomniałam, II mieczy i III kielichów, obie karty są bardzo pozytywne i mogą mówić o czasie:
II mieczy - 2 tygodnie, 2 miesiące.
III kielichów - 3 tygodnie, 3 miesiące.
Dodam, że nad całym rozkładem góruje AS pałek. Wskazuje on na szybkość, na tempo. Może więc, o tygodnie jednak chodzi? Zobaczymy.
A jeśli idzie o ilość. 
II mieczy niesie nadzieję, że nie będzie, aż tak źle. IX denarów jak najbardziej może wskazywać na większe pieniądze, może nawet większe niż się spodziewam.
Kończąca rozkład SIŁA jest wielce optymistyczna, wskazuje bowiem na to, że poczuję się silniejsza. Niekoniecznie można się poczuć silniej dzięki 200 zł, ale na pewno nie poczuję się osłabiona. I to już dobrze... W każdym razie NIC mi nie odbiorą, ale dodadzą, a już samo TO jest budujące. W każdym razie ja na wielką fortunę się nie nastawiam, może gdzieś tam po cichu, w podświadomości, liczę, że będzie lepiej niż lepiej, ale... logicznie rzecz biorąc - nie powinnam się zbyt pozytywnie nastawiać. 
A jak będzie? Nie omieszkam wstawić komentarz.


PODPIS

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za zamieszczenie komentarza. Twój komentarz ukaże się po zatwierdzeniu przez administratora.
Tymczasem, poczytaj sobie małe co nieco, albo poszukaj... innego bloga, odpowiedniego dla Ciebie w treści i formie.
Cieplutko pozdrawiam

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...