poniedziałek, 13 sierpnia 2018

TYDZIEŃ od 13 do 19 sierpnia 2018 roku

1. Królowa denarów KOZIOROŻEC 2. VIII denarów 3. AS mieczy 4. walet monet 5. IV kielichów 6. III denarów 7. AS kielichów 8. VIII mieczy 9. CESARZ 10. II denarów 11. walet pałek 12. Król monet BYK 13. X denarów

Dzisiejszy post, opisuję już na nowym laptopie. No, nie do końca, bo póki co, nie mam czasu przenieść ogromu rzeczy, które na starym laptopie mam.
W porównaniu do mojego starego laptopka, który służył mi bardzo długo... żeby nie powiedzieć, że jeszcze wciąż służy, bo pomimo rozpadu fizycznego, jako taki - wciąż działa.
Nowy / stary laptop (kupiłam na allegro) jest wprost stworzony dla mnie: solidna obudowa, zawiaski mocne - tytanowe. Generalnie wykorzystywany jest w warsztatach samochodowych. Bez mała można by nim grać w piłkę, gdyby okrągły był. Marka lenovo należy do przodujących, chociaż kiedy kupowałam swój laptopek, lenovo było kompletnie nieznaną marką. Najpewniej firma jako taka bardzo się rozwinęła i zaświeciła na rynku komputerów. Mój stary laptopek wygląda przy nowym na wręcz eteryczny, muślinowy... jakby lada moment miał ulecieć w przestworza.
Ja niestety lub stety - muszę mieć solidny sprzęt, bo laptopuję bez przerwy.
I po małej dygresji, a właściwie akcji pochwalenia się, wracam do opisu tygodniówki.
Zacznę od VIII denarów w negatywie. Wskazuje ona na to, że będę sprzątała, walczyła z brudem, kurzem, starociami itp. itd. Planuję już od dość dawna zająć się renowacją starego, poniemieckiego kredensu. Wszystko mam: szpachelki, pędzle, rozpuszczalnik starych powłok, szlifierkę. Póki co, nie sprzyjała mi zbyt upalna pogoda. Dzisiaj, czyli w chwili kiedy piszę posta, w końcu upały odpuściły i mnie zachciało się pracować.  Najpewniej więc, będzie tak jak zakładam: kredensik pójdzie w ruch. Mam też w planach zawalczyć porządnie w ogrodzie i porozwalać na drobne cząsteczki - zalegający gruz. Chcę zamienić go na ścieżki. Pomysł rodem z Holandii. Zastanawiałam się, co zrobić z gruzem, starymi płytkami, skamieniałą zaprawą tynkarską i... znalazłam dla nich - użyteczność. Nie ma tego zbyt wiele i pewnie wystarczy na jedną jedyną ścieżkę. To pewnie będzie dokładnie tak, jak z dywanikami pomponowymi. Kilka pomponów - dywanu nie uczyni, tak jak trochę starych płytek nie uczyni długiej i solidnej ścieżki.  Dodatkowo muszę przełożyć cegłę. Tak, tak. Miałam ideę zrobić przy patio betonową kamienną podłogę, nawet form kamienia mam kilka, ale znający się na rzeczy znajomy, obśmiał mój pomysł dość głośno: z torbami pójdziesz, morze betonu wylejesz, a końca nie uświadczysz. Weź przełóż cegłę, będzie wyglądało pięknie, a poza tym wyjdzie tanio. Ma rację. Poza tym pomysł przedni.
Ciężką pracę potwierdza również III denarów. Ona najczęściej wskazuje na pracę zawodową (połączona z zarabianiem), ale jakby nie było - fizyczną. Opcji zarabiania nie mam, chociaż 2 CV wysłałam. Stara, wiekowa baba, niekoniecznie wszędzie pasuje i często istnieje obawa, że odstraszy potencjalnych klientów. Nie jest ze mną aż tak źle. Na porzeczkach w Holandii, szef na przykład widząc moją datę urodzenia w dowodzie, z niedowierzaniem kręcił głową i długo moją babciowatość trawił. Póki co, opcja pracy zawodowej oparta jest jedynie na 2-óch wysłanych życiorysach, ale najpewniej, któregoś dnia znowu się uaktywnię i jakąś masę CV roześlę. Absolutnie nie siedzę przy telefonie i na propozycję pracy nie czekam, ale przydałoby się, jak najbardziej.
W rozkładzie jw. najpewniej chodzi o prace ogrodowe, które z założenia są ciężkie. Także: opcja walki z materiałami ciężkimi takimi jak beton, cegły, z brudem, kurzem - jak najbardziej wchodzi w grę. 
Wygląda na to, że zanim zadziałam, muszę dobrze przemyśleć, co, gdzie i jak.  Gdzie ścieżka, gdzie murek, gdzie wzniesienie, coby potem nie poprawiać i znowu otulać się betonem. 
Obok mnie będą osoby które emocjonalnie będą przesycone.  Określiła im bowiem IV kielichów. Czym pachnie ta karta? Nudą, przesytem, osiągnięciem pewnego stanu zaspokojenia, po którym pozostaje... pustka. To karta znudzonych sobą małżeństw. Szczerze się czymś ucieszę, wręcz wybuchnę miłością, albo po prostu, poczuję, że potrzeba mi bardzo... MIŁOŚCI właśnie. Hmmm.
Będę wciąż za kółkiem, będę się nieustannie przemieszczała. Pierwszy wyjazd zaliczam już w poniedziałek, a nie wykluczam, że ten pociągnie za sobą następne. Dyskretnie, w sensie zza węgła będę sprawowała władzę. Jak najbardziej, to jest możliwe: nad szklarnią, ogrodem, zalążkiem sadu. Nad całym rozkładem góruje BYK. To mogą być również jakieś powiązania bankowe i finansowe.  Z końcem tygodnia mogę poczuć się bogata, a może stanę się bogata i nawet się swoim bogactwem podzielę z innymi.
Dodam, że rozkład rozpoczyna KOZIOROŻEC. To może być każda osoba z tego znaku, ale równie dobrze ja z ogromną przyjemnością będę na siebie pieniądze wydawała.
Cóż mi tak naprawdę do szczęścia potrzeba? Lodówki pełnej cassatów, milionów na koncie i siły i zdrowia i oby wizje i plany wciąż były przy mnie. Nie ma wizji, nie ma planów - nie ma życia.

PODPIS

24 komentarze:

  1. Kochana ELLU!!! Potrzebuję jednego TWEGO słowa na temat tych kart. "Co mnie spotka na sprawie sądowej z farmaceutami 25 pazdziernika?" wyciągniete:10 Pałek + 10 denarów + Król Kielichów. Alina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana Alinko, brakowało mi Ciebie. Przyznaję, że się martwiłam.
      Jeśli idzie o karty, to rozkładam na czynniki pierwsze, potem połączymy to w całość:
      X pałek jest generalnie kartą ZWYCIĘSTWA, trochę na tyranii, na bezwzględności. Często karta ta, wskazuje na zastój, ale najczęściej wtedy, gdy jest w negatywie.
      X denarów - to karta dużych pieniędzy, ale najczęściej takich, które rozdajemy innym, a skoro rozdajemy to je mamy.
      Król kielichów to ktoś dobry, uczciwy z serduchem.
      Cóż, mogę powiedzieć?
      Jedna wersja jest taka, że sprawa skończy się na niczym, i należne Ci pieniądze wciąż nie będą w Twoich rękach... za sprawą działania, całkiem sympatycznej osoby, nawet współczującej, albo ze znaku SKORPIONA.
      Druga wersja jest taka, że odniesiesz zwycięstwo, pokonasz przeciwnika argumentami, ale pieniędzy, póki co nie zobaczysz. Niby nalezne, ale nie w Twoich rekach... i kto wie czy nie będziesz musiała sporej ich części oddać np. Urzędowi Skarbowemu? I tu również pęta się dobry i życzliwy człowiek lub SKORPION.
      A gdzie Alinko, pozostałe karty? Pewnie dopowiedziałyby sporo i nie miałabym żadnych wątpliwości w którym iść kierunku.
      Pozdrawiam cieplutko

      Usuń
    2. Zapamietałam tylko te wyciagnięte.... nie w moich rekach, bo jak wygram to podałam mego synka konto, ja nie mam konta,zrezygnowałam z konta. Droga ELLU ta sprawa mi spać nie daje, boje się,że przegram, chociaz udowodniłam im, że kłamią....Za często pytam karty o ta sprawę. Drugi raz rozłozyłam karty zadając inne pytanie: "Jak się zakończy dla mnie sprawa sądowa z farmaceutami?" Z przełozenia: 4 Pałki+Gwiazda+ 6 Pałek, i wyciagnięte: Rycerz kielichów + 10 pałek /w negatywie/ + As Mieczy. Niby niezle ale .... Alina

      Usuń
    3. Zapytałam tez karty Czy farm.wypłaca mi odszkodowanie: Z przełozenia: 8mieczy + 6 denarów + 9 denarów,wyciagnięte: Rydwan + 9 pałek + 10 pałek. Kochana ELLU stale 'lata' mi ta 10 pałek. O czymś ona informuje. Ja w tym rozkładzie widze, że wygram i że farma wypłaci mi odszkodowanie hm ale to jest moje chciejstwo. Alina

      Usuń
    4. ELLU jeszcze raz czytałam Twoja prognozę z tych 3 moich kart o 21.05 i wyszło mi, że bedzie przyznanemi odszkodowanie, ale ono trafi na konto w ręce mego ukochanego Syna, bo ja tego własnie pragnę, dlatego w sadzie i pozwanym podałam Jego konto. On jest moim najlepszym przyjacielem, zawsze na niego moge liczyc, tylko On mną się opiekuje, niczego mi nie braknie. Boże jak ja bym chciała, zeby tak się wasnie stało, na Jego konto wpłynie odszkodowanie. Tak to wywnioskowałam po Twoim naprowadzeniu z tym dobrym człowiekiem.On jest ze znaku Blizniat.Pozdrawiam Ciebie Droga Ellu. Alina

      Usuń
  2. Jak najbardziej, tak może być. Martwi mnie jedynie X pałek w negatywie? Tyrania, zastój, przeciąganie. Nie podoba mi się, taki klimat.
    Bo X pałek jest cudowna, ale pozytywie. To tak. Tyle, że Tobie ALINKO, tyle wyszło cudownych kart, że mam nadzieję, owa negatywna X pałek, w niczym nie przeszkodzi. No, może po prostu, na wpływ kasy na konto syna, trzeba będzie trochę poczekać.
    ALINKO, zastosuj modlitwę HUNY.
    TO NAPRAWDĘ DZIAŁA!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ELLU nie znam tej modlitwy, jestem katoliczką ale słabo praktykujacą ale głeboko wierzącą. Podpowedz mi gdzie mogę znależć ta modlitwe.Droga ELLU mój syn wydał na mnie mnóstwo kasy, i moim marzeniem jest to zwrócic z duża nadwyzką.Oni ta sprawę przeciagają, bo licza na szybka moją smierc to normalne u tych barbarzynców, u tej mafii jak ją okreslił niemiecki profesor Karenbach. Miliardy zarabiają na oszustwach i szkodzeniu ludziom. Alina

      Usuń
    2. Znalazłam modlitwe Huna. Alina

      Usuń
    3. Jest odnośnik na moim blogu. Napisałam najprościej jak to możliwe.
      Alinko, kiedy nie możesz spać po nocach, to módl się. To nie może być bezmyślne klepanie, musisz modlić się pełna wiary i nie mieć żadnych wątpliwości, że będzie dokładnie tak, jak TY chcesz.
      Daj znać jak Ci wychodzi.

      Usuń
  3. Droga ELLU modlę się, proszę, błagam, ale nie wiem czy to dobrze robię. Zobaczymy. Całuski Alina

    OdpowiedzUsuń
  4. Alinko, uznaj, że Ci się to należy i w żadnym razie nie błagaj. Proś, w sensie grzecznościowym, żądaj. Przeczytaj również o moich doświadczeniach z HUNĄ.
    Najtrudniej jest opracować sobie wizualny obraz, w taki sposób, żeby był syntetyczny i czytelny, dla kogoś kto myśli inaczej niż Ty.
    Symbol pieniędzy, jak najbardziej, kwota na koncie, która cieszy oko - również fajny obrazek. Najlepiej jak zwizualizujesz, że trzymasz w ręku pieniądze, obok leży ich zdecydowanie więcej, a Ty jesteś szczęśliwa, uśmiechnięta i je dotykasz, wręcz bawisz się nimi. Poczuj radość z ich posiadania i z tego ile szczęścia możesz uczynić bliskim. Po prostu, poczuj radość, uśmiechaj się.
    Do nadświadomości przemawia obraz i uczucie. Popław się trochę w tej radości. Dokładnie w tym momencie przesyłaj mannę do nadświadomości.
    Wiem, że dasz radę, chociaż jak przeczytasz o moich doświadczeniach, to zrozumiesz, że nie od razu uda Ci się skutecznie pomodlić.
    Przyjdzie moment, że poczujesz, iż Twoja modlitwa została wysłuchana.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję Droga ELLU za naprowadzanie. ELLU chciałabym jeszcze Ciebie w zyciu spotkać, poznać, choć wydaje sie mi, że Ciebie znam od dawna. Jesteś mi bliską osobą, tak czuję, bardzo Ciebie lubię.

    Droga ELLU zapytałam karty ""Jak bedzie wglądać moje zwycięstwo w sadzie nad farmaceutami i takie karty mi wyszły: Paz pałek + Rydwan + 10 pałek czyli jest moje zwycięstwo. Wyciągnięte: 10 mieczy /ja odczytuje,że to nastapi szybko/+ As Kielichów + 6 Kielichów. U mnie 6 kielichów mówi o dobrobycie. Dobra jestem co? Alina

    OdpowiedzUsuń
  6. Pewnie, że jesteś dobra bo wyeliminowałaś przeszkody. Wynik ma taki, jak Ty sobie życzysz. KONIEC I KROPKA.
    A jak będzie wyglądało Twoje zwycięstwo?
    Na pewno, będzie ruiną dla wielu. To pewne. X mieczy nigdy nie kojarzyła mi się z szybkością. Jakoś tak nie bardzo. Według mnie przyśpieszeniem pachną buławy. Pełne są energii, działania, ale to tak nawiasem.
    Jakoś mi tak kołacze po głowie, że kasa wpłynie dopiero za jakiś czas. I pewnie w kilku transzach.
    Nie zastanawiałaś się nad tym, że farmaceuci mogą się od wyroku odwołać i stąd ta X mieczy. Nieskutecznie, co prawda, ale jakoś tak mi przeleciało przez myśl.
    Alinko, ćwicz tarota i módl się, o zwycięstwo. Nie ustawaj w modlitwie.
    Pozdrawiam i ściskam mocno.

    OdpowiedzUsuń
  7. Droga Ellu dla mnie 10 mieczy to szybka karta końca. Kolejny raz mecenasikowie złozyli pismo do sadu aby odrzucić mój pozew, bo nie mam racji. Napisali że statyny i fibraty to dwa różne leki, a ja w większosci brałam fibraty i że one nie mogły spowodowac moich chorób a szczególnie raka. Poszłam do akademii medycznej i tam sobie porozmawiałam jaka jest różnica miedzy statynami a fibratami, lekami obnizajacymi cholesterol. I pan naukowiec z potężnym tytułem spiewająco mi powiedział, że nie ma zadnej róznicy bo to jest to samo, tylko inna nazw: 'statyny i fibraty maja wspólna grupę farmakoforową" itd. Szybko złozyłam w sadzie moje pismo wyjasniajace z podana mi opinia pana naukowca. Mecenasikowie i ich Pana a także szef GIFu kombinują, może i wygladam na głupią, zmęczona zyciem i choroba babą, a tu masz i dostali odpowiedz, i dalej nie będa kombinowac i mataczyc, to jest ta sama trucizna. Jak napisał Uffe Rawnskov statyny i innne chemiczne obnizacze cholesterolu nie powinny byc dopuszczone jako leki, bo one stymuluj powstawanie komorek rakowych itd. Caly czas jest pod gorke. Mysle,ze nie wyjde bez pieniedzy. Alina

    OdpowiedzUsuń
  8. Zapomniałam Ci dopisać kolejna aferę z lekami tych farmaceutów i innych tez. Otóz oni produkowali lek na obnizenie cisnienia, który ja tez łykałam o nazwie valzek, valsacor, i GIF wycofał te leki z aptek bo zagrażają zyciu, moga powodowac raki i zgony. Okazuje sie ze ci farmaceuci z Mylan kupowali od chinczyków valsartanum, zabójczy skladnik, a robili to bo to było tanie. Dla farmaceutów wcale nie chodzi o zdrowie ludzi ale o ich kosmiczne zarobki. I też zawiadomie sąd o tym, zreszta juz napewno wiedza o tej aferze. Wytwarzali leki z uzyciem valsartanum, a ta substancja jest silnie rakotwórcza,dlatego to ukrywaja, bo boja sie miliardowych odszkodowań. Valsartum słyża do sztucznego wywoływania nowotworów u zwierząt laboratoryjnych i poddaniu ich testom. Jest to mega kancerogenna i nie da sie juz tego cofąc w zaden sposób. To jest q.....o. Dobrze ich okreslił prof. Hartenbach ; to jest mafia farmaceutyczna. Zjada mi to nerwy ale nie mam zamiaru przegrac z oszustami odbierajacymi ludziom zdrowie i zycie.Alina

    OdpowiedzUsuń
  9. Kochana ELLU ale się czepnełam Ciebie Kobietko. Daruj. U Ciebie 2 denary to bardzo dobra karta i stąd moje pytanie. Zapytałam karty "Czy 25 pażdziernika sąd w W-wie wyda wyrok w sprawie z farmaceutami? Z przełożenia: Rycerz Kielichów + 8 kielichów + Umiarkowanie a...wyciągnięte to: 6 pałek + 8 pałek = 2 denary. Jak TY widzisz, czy bedzie wydany wyrok, czy bedzie korzystny? Alina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Alinko. Coś trochę mało na bloga zaglądałam... przegapiłam Twoje listy.
      Tak II denarów dla mnie, nie jest złą kartą. Jest co prawda chłodna, ale też zorganizowana, zdyscyplinowana, sformalizowana i porządna. Najogólniej pachnie - koniecznym sformalizowaniem dla porządku.
      Nie zdziwiłabym się, gdyby wskazywała na... ugodę. Dlaczego?
      VI pałek to wielka radość, zadowolenie (karta weselna) VIII pałek to droga i prowadzenie innych. Kto wie, może zawrą z Tobą ugodę, a Ty wytyczysz szlak innym podobnie jak Ty ukrzywdzonym ludziom, że trzeba z nimi walczyć. I będziesz się z takiego obrotu sprawy cieszyła. Niech już im będzie, po co Ci dłużej walczyć i babrać się w tym bagnie. Musisz pożyć w końcu, spokojnie i bez nerwów.
      Tak jakoś przeleciało mi przez myśl.
      Niepokoi mnie co prawda VIII kielichów, bo może wskazywać na ponowne odroczenie. Niekoniecznie, ale... może. Tego możesz się spodziewać po farmaceutach. Jak lwy będą walczyć o to, żeby nie płacić, bo świadomi są, że po Twoim pozwie, mogą posypać się inne.
      Alinko, nie ustawaj w modlitwie. Wyznacz sobie kwotę, którą już masz na koncie syna. I tego się trzymaj.
      Biziaczki

      Usuń
    2. Kochana Przyjaciółko ja podobnie pomyslałam, że 2 denary to ugodowo i formalny porzadek. Jaka ja jestem do Ciebie podobna. Wiesz Kochana Ellu ja żyje stale w strachu, stale coś mi sie wydaje, że już umrę i nie zdąże policzyc sie z draniami. A tyle jestem winna Synowi, i nie mam jak mu oddac, a on boryka sie bo to ma kredyt hipoteczny,niepotrzebnie wzięty, ja dałam mu mieszkanie, ale chciał większe, bo tego zyczyła sobie jego teściowa, mnie finansuje wszystko, leki operacje. Stale wydaje mi sie, że już nie mam czasu. To mnie prześladuje. Dziękuje Kochana ELLU za odpowiedz. Alina

      Usuń
    3. Kochanego masz syna Alinko, aż Ci zazdroszczę. Niepotrzebnie uległ, ale to summa summarum, jego wybór, jego decyzja. A synowa też niekoniecznie trzymała za synem, raczej za swoją mamusią. Och te pazerne kobiety... HIENY.
      Tak szczerze, nie powinnam mieszać, ale powinnaś mieć swoje konto, bo jeśli wygrasz, to całością zawładnie Twój syn. Skoro ma wokół siebie takie HIENY, to kto wie, czy w ogóle COŚ Tobie skapnie jako rekompensata tej męki i krzywdy jakiej zaznałaś przez zabijające leki.
      Oczywiście, nie bierz tego do serca, ja jestem zbyt realistyczna i pewnie wszędzie widzę jakieś drugie dno... ale dobrze byłoby się jakoś zabezpieczyć, że syn - jak najbardziej tak, ale nikt poza nim.
      Alinko, nic nie zapowiada tego, że nie zdążysz.
      Nie dopuszczaj do siebie wątpliwości, bo lęki i obawy to poważna przeszkoda, to poważna blokada w modlitwie HUNY, właściwie w każdej modlitwie.

      Usuń
    4. Droga ELLU ja Tobie bardzo ufam, wszystko czytam co Ty napisze nie tylko odnośnie moich spraw. A mój Synek nie miał lekko w zyciu ze mną znerwicowaną matka przez hulajacego męża i patrzył jak tatus okłada matke. Opowiem Ci cos. Syn miał 2 latka, pochowałam Mamę, którą opiekowałam się dokońca, mąż baluje juz tydzien, ale zjawia sie do domu i jak durna normalnie z nim rozmawiam, daję mu chyba to było wtedy 20 tysiecy zł, takie czasy 1982-83 r, ja zarabiałam jako kierownik oddziału redakcji 17 tysiecy. Daję mu pieniadze na futerko z królika dla synka, prosze go aby rano odebrał je pod wskazanym adresem, bo w sklepach nie było nic, wsio na kartki, nawet spiochy. A mój mąż wział kase, poszedł się wykapał i wyszedł z domu na pare dni. Normalnie ukradł te pieniadze i poszedł dalej sie bawić.I to było 2 lata po slubie. To moje szczęście.Jak dowiedziałam sie, że przebywa u mojej koleżanki, a powiedziała mi to siostra męża, to napisałam pozew rozwodowy i mu powiedziałam. On tez złozył pozew, a ja wycofałam swój. Sprawa rozwodowa pierwsza i jedyna, sedzina daje nam rozwód natychmiast, gdy opowiedziałam co on robi, jak ukradł pieniadze dziecku. I co, wychodzimy ze sprawy a on na mnie, dlaczego dałas mi rozwód? Sadziłam że sie wyprowadzi, wyganiałam go, znikał na jakis czas i znowu pojawiał sie z gotówka i do dziś łazi za mną, wszędzie jest. Ma już 74 lata. Nie umiałam zmienic zamka i nie wpuścic, bo zawsze groził, że sie zabije i tak wygląda moje zycie. Gdybym go teraz wyrzuciła to poszedłby do syna,więc jest jak jest Droga ELLU dziekuję, że mi odpisałas, podnosisz mnie na duchu skutecznie. Jestes wspaniałaym Człowiekiem, Kobietą. Super. Alina

      Usuń
    5. Kochana Alinko, dziękuję Ci za miłe słowa. Potrzebowałam ich dzisiaj. I to bardzo.
      Wiesz, tak naprawdę, wciąż mnie zaskakujesz, kierownik działu redakcji... no proszę. To nie byle co. Tyle, że mimo wszystko byłaś rasową kobietą, uległą panu mężowi. Tak naprawdę, powinnaś dziadę wyrzucić na zbitą mordę. Syn, wcale nie musi go przyjmować. Nie ma takiego obowiązku. Litujesz się nad pasożytem i złodziejem. Bo tak to wygląda. Serce miękkie. Jak masz dobre serce, musisz mieć twardą d..pę. .
      Wiesz, i ja moje dzieci wychowałam na dobrych ludzi. Zbyt dobrych. Zbyt ufnych. Zbyt łatwowiernych. Są pracowite, solidne, odpowiedzialne. Czasem żałuję, że są takie, bo są łatwym łupem dla najprzeróżniejszych urwipołciów, delikatnie mówiąc.
      Ale co robić... takie jest życie... po prostu... życie.

      Usuń
    6. Droga ELLU mój syn tez jest taki, to ginący gatunek ludzki i jest łupem dla cwaniaków.Robi coś fajnego a jakis cwaniak przypisuje to sobie. Zrezygnował ze stanowiska dyrektora banku,oddziału, takiego małego, bo nie zgodził się by zwolniono kobiety które miały dzieci i...odszedł. ELLU ja pisze o Tobie prawdę, tak Ciebie wyczuwam, tak czuję,że jesteś dobrym człowiek, czułą kobietą.... A tak w ogóle to ja jestem chyba, jak mówiono mi w Austrii 'heksa' czyli czarownica. Ponudze Ci ale opisze. Nie odpowiadaj, jak bedziesz mieć czas to przeczytaj. Jeżdziłam do rodziny mego męża, do jego siostry, zapraszała mnie,nawet bilety kupowała. Wiozłam dlaniej różne zamówienia, jedzenie polskie, kurtki,sukienki i fajnie było.Sprzaałam dla niej, prasowałam, gotowałam itd. Ona do mnie tez przyjeżdżała za nim ja wyszłam za mąż za jej brata, nie uprzedzała tylko przyjeżdżała z dzieckiem na 3-4 miesiące. Dopóki nie znałam niemieckiego to nic nie wiedziałam. Jest sytuacja przed 5 laty, przyjechałam i na 4 dzień mówi do mnie, wiesz to moze ty juz jedz do domu. Zatkało mnie, nic nie zarobiłam, wydałam kup,e kasy i musze już wracac. Mówię dobrze, to pojadę. Dzwoni telefon i ona rozmawia ze swoja koleżanką dwie starsze kobiety ale rozrywkowe,a ja im nie pasuje iprzeszkadzam. Rozmawiaja po polsku, podchodze bliżej i słysze o sobie paskudne rzeczy i natychmiast zaczynaa mówic po niemiecku i ja słysze, że ta moja kuzynka mówi; 'ja ja jutro wywale do Polski, to bedziemy swobodne'. Jak mnie to zabolało, że ona mnie bedzie wywalać az sie rozpłakałam. Skonzyła rozmowe i pyta czego ja beczę. Mówię jej to co słyszałam, 'to ja ciebie nigdy z własnego domu nie wyrzucałam chociaż miałam dosyć 3 miesiecznej twojej wizyty a ty mnie wyrzucasz z domu?. Rano wstalam spakowałam sie, jedziemy do banku po pieniądze, dochodzi ona do banku i fik leży i krzyczy, okazało się że złamała noge. Pogotowie zabiera ją, a ja prosze daj mi pieniadze na bilet bo ja jade do Polski. Ona mnie błaga, nie zostawiam mnie litosci. Kto mi pomoże? Ja na to, niech ci pomaga twoja koleżanka, której ja przeszkadzałam. Zostaję i czekam co bedzie dalej, brakuje mi na bilet bo bym pojechała. Zakładaja jej gips i przywoża dodomu I zaczyna sie, ty mnie przeklełaś. Ja jej mówie,że nie przeklinałam tylko prosiłam Pana Boga o pomoc, że tak podle ze mna pogrywasz juz którys raz. Prosi, błaga zostań no i zostałam, siedziałam tam ponad miesiąc. Powiedziałam jej, ze zostane ale za darmo nie bede nosic nocników i jeść gotowac. Musiała mi zapłacic. Jakos tak jest,miałam kilka razy, jak ktos ze mna postepował podle to był karany. Tak było i z moim szwagrem, pekł mu kręgosłup, potem kolano. W pracy facet chciał mnie wyrzucic, podkładał mi świnie, zjechali się wszyscy łacznie z dyrektorem RSW Prasa, bo szanowali mnie. I jak przy nich powiedziałam, żeby Pan Bóg to rozstrzygnął kto tu kłamie. I na drugi dzień facet nie przyszedł do pracy do czekajacych gosci, bo nadział sie okiem na gałąż przed swoim domem. Gdy wyszedł ze szpitala to krzyczał, że ja go przeklełam, świadkowie z prasy powiedzieli mu, że Ala wcale nie przeklinała, tylko powiedziała, żeby Bóg to rozstrzygnał i rozstrzygnął, uwierzyli mi a nie jemu...Droga Ellu jestem chyba jakaś czarownica albo mam bardzo dobrego opiekuna Tam na górze?! Dobrej nocy Kochana Ellu. Alina

      Usuń
    7. Zaczynam się Ciebie bać. Normalna, regularna czarownica z Ciebie.
      Nigdy nie życzyłam nikomu źle. Jak ktoś mnie ukrzywdził, a bywało tak, to życzyłam mu jedynie, żeby dostał to, co mi dał. Nic ponad to. Najczęściej tak się działo.
      Nie skupiałam się już na temacie. Całą swoją energię skupiałam na dojściu do siebie, na dojściu do równowagi psychicznej. Czasem zajmowało mi to lata, czasem miesiące, a czasem kilka dni. Różnie.
      Jedni krzywdzą świadomie, inni czynią krzywdę niechcący, bo są tak bardzo skupieni na własnym nosie, że inny człowiek NIC dla nich nie znaczy. Widzą CEL i nic więcej.
      Podłość ludzka nie zna granic... i czasem ludziom należy się nauczka.
      Piszesz, że prosiłaś o sprawiedliwość jedynie. I dobrze.
      Ja wycofuję się i chyba... czekam. Tak mi się wydaje... czekam na sprawiedliwość. Doczekuję się, prędzej czy później.
      Kiedyś ot tak, rzuciłam: mnie nie można krzywdzić. Nie można i już. I chyba tak jest. Każdy kto mnie skrzywdzi, dostaje zapłatę. Nie moja ręka to czyni.
      Zasada jest prosta: otrzymujemy to, co dajemy. Ktoś czyni krzywdę - otrzyma krzywdę. Ja wcale nie muszę się wysilać. Ukrzywdzi ktoś inny, może kierowany ręką Boga? Pojęcia nie mam. Sądzę, że tak to właśnie działa. Nie inaczej.
      Krzywda, to krzywda. Należy się za nią odpowiednia zapłata. Zostawiam temat Bogu, sile wyższej, jakkolwiek ją nazwać, to nie uznaje nie ona niesprawiedliwości.
      Czasem krzywdą jest pozbawienie kogoś podstępem i intrygami, pracy; czasem wyrzucenie kogoś z domu, bo poczuło się moc. Może wymiar inny, ale krzywda, to jednak krzywda.
      To trochę tak jak z pogróżkami. Nie jest ważne jakich słów ktoś użył, istotne jest to, jakie obawy i lęki w nas wywołał.
      Twoja znajoma, knuła za Twoimi plecami, pozbawiała Ciebie możliwości dorobienia sobie, bo NIC dla niej nie znaczyłaś. Liczył się jedynie jej własny interes, Ty nie miałaś żadnego znaczenia. Niby mały wymiar krzywdy, ale jednak wielki.
      Masz w sobie wielką moc Alinko, bo wszystko działo się natychmiast. Nie musiałaś czekać na wyrównanie krzywd.
      Kochana Alinko, załatw tak farmaceutów... Stach się bać, ile będzie połamanych nóg i rąk, latających uszu, połamanych nosów... Strach się bać...
      To, oczywiście żart.
      Cieplutko pozdrawiam


      Usuń
    8. To fakt nie musiałam długo czekac. Oczerniała mnie nawet do mego syna i synowej, tak z zazdrosci, że mój syn miał juz dziewczynę, a jej już 40 letni nie miał. Teraz też się dziwi, jak oni dobrze zyją tyle lat 17, bo u jej syna jest stale żle choc ma żone i maluta córke. ELLU kiedyś będąc u niej w Wiedniu słysze jak nadaje na mnie. Skończyła rozmowę cos tam zagadała do mnie widząc pewnie moją zbladłą twarz, poszła sie kąpac i nagle słysze wrzask ratunku, ratunku, wołaj pogotowie.... Tak ja strzeliło jakies lumbago, że pogotowie musiało ją zabrac do szpitala. Taki sam jest jej brat a mój były mąż, stoje pod drzwiami i słysze jak mnie oczernia, ale jakoś go kara nie dosięgła kurde. Och Droga ELLU chciałabym aby farmaceuci poniesli karę, żeby cierpieli jak cierpią ludzie od ich oszustw. Alina

      Usuń

Dziękuję za zamieszczenie komentarza. Twój komentarz ukaże się po zatwierdzeniu przez administratora.
Tymczasem, poczytaj sobie małe co nieco, albo poszukaj... innego bloga, odpowiedniego dla Ciebie w treści i formie.
Cieplutko pozdrawiam

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...