środa, 16 grudnia 2020

Jak długo tu będę?

Wiedzę o chorobie mojego podopiecznego powzięłam z neta. Trochę mnie to osłabiło, bo zetknięcie się z problemem poważnej i właściwie nieuleczalnej choroby, ma prawo osłabić.
Nie czuję się już tak cudownie i wspaniale jak w pierwszych dniach, gdy pan dobrze funkcjonował, ale cóż, taki rodzaj pracy wybrałam i znoszę ją ze stoickim spokojem. 
Może trochę mało stoickim, bo jednak noc dzisiejszą miałam nieprzespaną. 

Nie  wykluczam, że mój podopieczny dzisiaj wróci do domu. I dobrze, tyle, że nie wiadomo, kiedy znowu do szpitala trafi.
Jak wspomniałam... z panem jest faliście. Parę dni świetnego samopoczucia i trach: krwotok!
Wiem już jak reagować, bo zatrzymanie krwotoku, wcale nie znaczy rzeczywistego  jego końca. On się może odnowić po godzinie, dwóch! W końcu w jego organizmie zachodzą zmiany, tak na oko niewidoczne. 

Dużo wsparcia dostałam od mojej przesympatycznej znajomej, z którą sobie trochę wczoraj pogaduliłam. Nie mniej jednak - jakoś zasnąć nie mogłam. Tak tłukąc się w nocy, wiele sobie myślałam, wiele analizowałam. 

Moja OLA mówi: módl się, aby przeżył święta, abyś premię dostała. 
Można i tak. Mnie taka myśl nawet nie przeleciała przez głowę, chociaż może powinna?
Generalnie doszłam do wniosku, że mam za słabą psychikę do tego typu pracy. 
Albo rozwala mnie paskudny charakter podopiecznego, albo jego trudna choroba.
OLA jest zdecydowanie silniejsza. Swego czasu, gdy już widziała, że jej podopieczny za chwilę umrze, szybko zadzwoniła pod 112, a to tylko dlatego, aby nie mieć problemów. OLA jest jakby nie było, w tym kierunku wykształcona, więc dobrze się na tym zna. Ja niekoniecznie. Za bardzo emocjonalnie podchodzę, chociaż wciąż sobie tłumaczę, że ja jestem tutaj tylko do ściśle określonego zadania, a emocje powinnam schować do kieszeni.

Jednakże z czystej ciekawości, zadałam kartom pytanie: jak długo tutaj zabawię?
Trochę podstępne, zważywszy na moje zadane wcześniej kartom pytanie o zdrowie podopiecznego, chociaż niekoniecznie.

1.  DIABEŁ 2. Królowa kielichów RAK 3. II kielichów 4. Rycerz mieczy BLIŹNIAK 5. RYDWAN 6. III denarów 7. AS pałek 8. II pałek 9. KOŁO FORTUNY 10. Król denarów BYK 11. MAG 12. walet pałek 13. V pałek

DIABEŁ wskazuje na uwikłanie, zniewolenie i w dużym stopniu - przymus. To dokładnie tak należy czytać: podpisałam umowę, powzięłam zobowiązanie i chcę czy nie muszę tu być, chociaż już nie czuję żadnej przyjemności z wykonywanego zadania.
Tak jest. Przyjemność, okazała się niewolą. Czymże jest pomaganie pani PASKUDNEJ, która była w relatywnie dobrej formie, a pomaganie panu, który w każdej chwili może zejść? Zdecydowana różnica.

DIABEŁ jednakże, nie jest w tej pozycji, aż tak tragiczny. Wiele związków, całkiem udanych funkcjonuje na DIABLE i jakoś trwają latami. Tak ich coś: raz do siebie ciągnie, a raz odpycha. Póki COŚ nie walnie konkretnie! 

Królowa kielichów RAK w negatywie, może wskazywać na to, że problem będzie... we mnie. 
Jestem RAKIEM. Sama sobie mogę różne rzeczy wkręcać, sama siebie mogę osłabiać, czego przedsmak miałam wczoraj. Miast skupić się na tym, że pomogłam, że zadziałałam skutecznie, to katuję się nieustająco: mogłam wcześniej zadziałać, powinnam wiedzieć, powinnam czuć itp. itd. 
Nic nie powinnam! Nikt mi nie powiedział jak powinnam reagować i nikt mnie nie uprzedził, co może się zadziać. Po prostu, nie powinnam się obwiniać. 
No, cóż, taka natura. Nie przeskoczysz.
Jedni obwiniają wszystkich dookoła, a inni uderzają w siebie samych. 

Jak powinnam działać? Jak powinnam postępować?

Kierować mam się sercem i ukierunkować na innych. Włączyć się aktywnie w życie grupy w której aktualnie jestem.
Tak czynię. Na pewno, nie buduję wokół siebie muru, nie okopuję się w swoim świecie tak, jak doprowadzona do ostateczności, broniłam się przed panią PASKUDNĄ. Wiadomo, korzystałam ze wszystkiego, co możliwe:


Wokół siebie mam silnych, skutecznych ludzi. RYDWAN również wskazuje na cudzoziemców, co się zgadza w całej rozciągłości. Szybcy, silni, skuteczni, aktywni. Pewnie tak. Nawet sam podopieczny, pomimo choroby, to jednak silny człowiek. Silny wolą życia, silny charakterem.

III denarów jest kartą pracy, jak najbardziej również wysiłku, ale również tworzenia czegoś trwałego, stałego i solidnego.
Tego się spodziewałam, wiadomo jak jest na opiece. Dużo wolnego czasu, ale swoje zrobić trzeba. Nie ma, że NIE.
III denarów jest również kartą zarobionych uczciwie, za solidnie wykonaną pracę, pieniędzy.

Nagle dopadnie mnie AS pałek. Na cóż, on może wskazywać?
Na natłok wydarzeń, wiele oczekiwań, aby wszystko szło sprawnie, szybko bez komplikacji. Może się dziać tak wiele, że wybuchnę, zdenerwuję się, nie wytrzymam.
Generalnie, bardziej ta karta mówi o nagłych decyzjach, w związku z zachodzącymi wydarzeniami.

II pałek mówi o współpracy, współdziałaniu. Tak będzie przez cały okres mojego pobytu tutaj.

Mistrzowsko przejdę przez zachodzące zmiany, takie na KOLE FORTUNY. Tu przychodzi mi na myśl falistość samopoczucia podopiecznego. Raz będzie z nim super, za chwilę krwotok... i ja sobie dam świetnie radę z tą sytuacją.

Walet pałek potwierdza mi, że może być zmiennie i różnie. Walet pałek, to również spontaniczność, ale również dziecinność i  niedojrzałość.
I tak to najpewniej będzie.

Rozkład kończy V pałek. To może być nagła i szybka decyzja o wyjeździe. Spontaniczna.
Czasowo może wskazywać na 5 tygodni na przykład.

Generalnie wstępnie umówiłam się na 6 tygodni. I o ile nic się nie zmieni, to raczej o planowanym czasie wyjadę. Tydzień już wszak po prawdzie minął.

O ile nic mnie z nagła nie zaskoczy, to w 3-cim tygodniu już decyzję o wyjeździe podejmę i potwierdzę w agencji.

Czas mojego odjazdu stąd, nie został ściśle określony. Agencja wie, że ja długodystansowcem nie jestem... dlatego też, mówiliśmy o 6 tygodniach.

Okres świąteczny jest trudny dla wszystkich agencji. Liczy się każda para rąk, która chciałaby wyjechać na opiekę w tym czasie.
Mówi, nie mówi po niemiecku - to nie ma znaczenia. Byleby pojechała! Toteż i wiele ściem i przekłamań w ofertach.

Rodzina pana pewnie wolałby mieć kogoś na stałe, na ciągłość.
Ja mam zbyt dużo zajęć około domowych i stałe przebywanie na opiece, niekoniecznie jest dla mnie. I też rodzinę mam: dzieci, wnuki... ta kwestia nie jest bez znaczenia.

Także stawiam na to, że wyjadę za 5 tygodni, o czasie wstępnie zaplanowanym.



PODPIS

2 komentarze:

  1. Ellu, uważam, że Ciebie celowo i z premedytacją okłamali. Rak, rakowi nie równy. Gdybyś wiedziała, że on ma białaczkę, szybko byś sprawdziła w google co to za choroba i byś się nie zdecydowała wyjechać. Zaręczam Ci. On żyje dzięki transfuzjom i takich akcji będziesz miała coraz więcej.
    Wytrwaj tyle ile musisz i uciekaj.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 🧡🧡🧡 Ktoś coś zaciemnił, to pewne. Niestety, nie wiem kto. Może agencja, może rodzina?
      Z tą samą ofertą dzwoniła do mnie również inna agencja i mówiła podobnie jak moja. Zresztą dzwoniło do mnie sporo agencji, za sprawą F. Wystarczy wejść w parę grup traktujących o opiece i masz zagwarantowany wyjazd, jeśli oczywiście chcesz.
      Mnie ta oferta utkwiła w głowie, bo powtórzyła się odległość kilometrowa miejsca zamieszkania syna.
      Słowo białaczka na pewno nie padło! Inaczej bym nie wyjechała, bo moja ciocia zmarła na białaczkę. Od chwili, gdy u niej zdiagnozowali białaczkę, cała rodzina wiedziała, że jej śmierć to jedynie kwestia czasu.
      Cóż, naocznie wiem jak to wygląda. Przekonałam się osobiście.
      Pan ma dokładnie MDS, niby to jest stan przed-białaczkowy, ale szybko dochodzi ta najgorsza białaczka, szpikowa bodajże.
      W każdym razie, całkiem nie tak dawno miał chemię. Jak dawno to nie wiem.
      Osobiście, bardziej stawiam, na to, że przekłamała rodzina.
      Przy takiej chorobie raczej trudno o... tanią opiekunkę. W Niemczech to sporo kosztuje. Opiekunka z Polski też kosztuje.
      Panie wyjeżdżające na czarno biorą 400 euro na tydzień. Rodzina musi im opłacić wyjazd, przyjazd itp.
      I agencje proponują podobne pieniądze. To jednak wszystko NIC, w porównaniu do kasy jaką musieliby zapłacić opiekunce niemieckiej.
      Cieplutko pozdrawiam

      Usuń

Dziękuję za zamieszczenie komentarza. Twój komentarz ukaże się po zatwierdzeniu przez administratora.
Tymczasem, poczytaj sobie małe co nieco, albo poszukaj... innego bloga, odpowiedniego dla Ciebie w treści i formie.
Cieplutko pozdrawiam

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...