środa, 28 marca 2018

Czuję, że to moja wina - ciężka lekcja do przerobienia

Po poście Życie w gruzach, EWELINKA postawiła jeszcze trochę pytań, które jej się nasunęły. Oto, fragment listu:

Ciężkie to wszystko, czuje, ze to moja wina. Wszystko co się stało to moja wina. Zadręczam się. On to tez przeżywa tylko nie pokaże po sobie. Czasem żyć mi się nie chce. Ciężką lekcje mam do przerobienia w życiu. Chyba nauczy mnie pokory. Proszę bardzo w wolnej chwili zerknąć w karty. Będę wdzięczna :) ja  SKORPION, on BLIŹNIAK. Dziękuje i pozdrawiam. 

Kochana EWELINKO,


tak pośrednio, karty odpowiedziały na wiele z tych pytań. Szczerze powiem, że odpowiedź na wszystkie pytania, stosując rozkład na 13-cie kart i opisując odpowiedź na blogu, na każde z tych pytań, zatrzymałoby mnie przy Twoim problemie na długo. Nie, żeby mi to przeszkadzało (robiłabym kilka postów), ale czekającym na wróżby, na pewno tak. Dlatego też, odpowiem na Twoje pytania bardzo syntetycznie, bez wypisywania jakie karty mi wyszły, i dlaczego czytam je tak, a nie inaczej. I na zasadzie: pytanie - odpowiedź, mam nadzieję, że  mimo wszystko, zaspokoję Twoją ciekawość.

1. Kiedy mój mąż wróci na stałe do Polski?

Nie bardzo widzę jego powrót, przynajmniej w najbliższym czasie. Przyjdzie taki moment, że jak najbardziej będzie szykował się do powrotu, może nawet na chwilę przyjedzie, ale ponownie wyjedzie. Nie będzie mu się już w Polsce podobało, nie odnajdzie się tutaj. A czy wyjedzie sam czy razem z całą waszą rodziną, to mam nadzieję potwierdzą kolejne rozkłady.

2. Czy on się z kimś zwiąże na stałe czy tak jak mówi, będzie z kwiatka na kwiatek skakał. 

Na pewno, na dzień dzisiejszy będzie skakał z kwiatka na kwiatek. Dzisiaj nie w głowie mu stały związek, ale...  No właśnie, jak zwykle jest jakieś ale. W perspektywie jakby nie patrzeć, wszystko się zmieni. Zatęskni za rodziną, za kimś naprawdę bliskim. Pozostawiony sam sobie, prędzej czy później wpadnie w sidła miłości i się zakocha. Naturalną konsekwencją tego będzie założenie rodziny, ślub lub przynajmniej konkretne ustalenia i podjęcie zobowiązania.


3. Czy ja będę mieć w życiu kogoś na stałe. Mam z tym obawy, kocham dalej męża. 

Nie widzę póki co, nikogo. Dopiero w dalekiej i nieokreślonej kartami przyszłości, jak najbardziej TAK. Natomiast, widzę duże zmiany przy Tobie, widzę daleki wyjazd, przeprowadzkę. Ty jesteś w momencie przemiany całego życia. Kwestia związku jest dla Ciebie na ten moment mało ważna. a już na pewno nie jest priorytetowa. Zbyt wiele kart z rozkładu kładzie nacisk na zmianę, na zagranicę. Jest to jednak pełna sukcesu zmiana. Po prostu, wpadniesz w taki wir spraw i zmian, że skutecznie zapomnisz o kwestiach związkowych. Oczywiście, chodzi o związek z kolejnym ewentualnym panem.

4. Czy jest szansa, ze my przerobimy coś każde z osobna i się zajdziemy. 

Tak, taka szansa istnieje... z jakiś czas. karty radzą działać z miłością w imię wyższego dobra. Jeśli odpuścisz sobie męża, jeśli dasz mu swobodę, pozwolisz o was zapomnieć, to każde pójdzie w swoją stronę, jakby z musu. Wiesz, to fajnie się mówi, że się kogoś nie chce, jeśli ten ktoś wciąż kręci się na naszej orbicie. Jeśli zniknie zupełnie, wtedy inaczej zaczynamy tą osobę postrzegać. Wiesz, to trochę tak, jak ze starą kanapą, wygodna i owszem, fajnie się na niej siedzi, ale już nie pasuje do wystroju wnętrza. Kiedy już nowa kanapa zajmie centralne miejsce w domu, szybko okaże się, że jest twarda, niewygodna i uwiera. I zatęskni się za starą, wygodną kanapką... bo może trzeba było zmienić jedynie jej obicie? Jeśli będziesz zbyt natarczywa, na pewno przegrasz z kretesem, jeśli mądrze będziesz wyrażała miłość, wygrasz fajną rodzinę.  Myślę, że powinnaś zawalczyć, bo TY dłużej będziesz sama. Pan mąż zdecydowanie szybciej ułożyłby sobie życie. I nie pozwól na zbyt długie rozstanie, bo to na pewno was nie spoi, raczej przyzwyczai pana męża do życia, takiego, jakie prowadzi obecnie i do pełnej swobody, która może stać się nawykiem i bardzo się jemu spodobać.


5. Czy nakłaniać go do mojego powrotu z dziećmi do tam do niego. 

Daj mu trochę spokoju, pozwól w samotności sobie wszystko poukładać. Potem powoli, inteligentnie, mądrze, bez presji jak najbardziej, zacznij o wasz powrót zabiegać. Według kart, jak najbardziej do Twojego wyjazdu tam dojdzie. Możliwe, że w okolicach czerwca, najdalej za 6 miesięcy.  Widzę wielką radość, spełnienie i zadowolenie.
Pamiętaj, że wywieranie presji jest nie koniecznie fajne. Może jakiś podstęp? Wymyśl coś.
Teraz jakaś pani króluje w jego życiu i on na niej jest skupiony. Także, w tej chwili byłby z Twojego powrotu niezadowolony i najpewniej stanowczo by zaoponował.
Faktycznie Twój mąż przeżywa jakieś swoje tragedie i nawet owa osóbka, która się obok niego kręci, nie jest w stanie mu pomóc. Jeśli dzisiaj ciebie skasował, to byłabyś ostatnią osobą od której oczekiwałby pomocy. Jedno co możesz zrobić, to masz być dobra, ciepła, serdeczna, wyrozumiała i tolerancyjna.
Pamiętaj, że (przynajmniej według kart), Ty szybko sobie życia nie ułożysz. Skup się więc, na ratowaniu... związku z jeszcze mężem. Bo póki co, on Twoim mężem jest. Gra idzie o to, żeby jemu na Tobie, na dzieciach, na Was ponownie zaczęło zależeć.

I to chyba wszystkie odpowiedzi na Twoje pytania. Tak od siebie powiem, że ciężkie są związki znaków wodnych ze znakami powietrza. Ty ze swoim skorpionowym charakterem musisz się dyscyplinować i to bardzo, żeby nie być zbyt zaborczą, zbyt ekspansywną i żeby zbyt ostro, nie stawiać na swoim. SKORPIONY są naprawdę fajne, ale potrafią nieźle dać w kość. Szczególnie źle odbierają to znaki powietrza. BLIŹNIAK musi być trzymany na długiej smyczy. I musi czuć, że on decyduje i rozdaje karty. Ja osobiście, w żadnym razie nie dałabym rady z BLIŹNIAKIEM, bo musiałabym za dużo myśleć, co też on tam myśli, co mu się w głowie kluje i jak sobie z tym poradzić. Też jestem ze znaku wodnego... Fakt, że znacie się wiele lat, oznacza tylko tyle, że się znacie, ale czy do spodu rozumiecie? Czym innym jest wiek młody, w sensie szkoła, liceum itp, itd. Czym innym życie z dorosłym, już ukształtowanym egzemplarzem, który dostrzeże własną indywidualność. Wiesz co mam na myśli? W szkole chętnie należymy do grupy, podoba nam się, że ktoś nas prowadzi za rękę i wskazuje drogę, bo czujemy się bardziej akceptowani. W dorosłym życiu wygląda to trochę inaczej.  Prześledź sobie etapy rozwoju swoich dzieci. To tak analogicznie wygląda, szczególnie z mężczyznami. My kobiety jesteśmy szykowane na matki polki, na walczące o dom i rodzinę mamuśki. Wchodzimy w tą rolę i jakoś nie umiemy z niej wyjść. Wychowujemy dzieci, wychowujemy męża itd., nie bacząc, że niekoniecznie to im się przez całe życie podoba. Dziecko prędzej czy później powie: co ty tam wiesz mama... a bo nie wiesz, a bo się nie znasz.
Twój mąż poza tym jest numerologiczną 7. Jest więc, z natury samotnikiem, trochę widzącym czubek własnego noska, skierowany jest na swoje wnętrze. Poza tym jest człowiekiem pracowitym, ale zmiennym. Pewnie działa napadowo.
TY jesteś numerologiczną 6 i dla Ciebie najważniejsza jest rodzina. Na pewno masz tendencję do rządzenia, ale też masz potrzebę samotności. Nie umierasz, kiedy jesteś sama.  I uważam, że dla Ciebie pieniądze są bardzo ważne. Dla twojego męża mniej, co nie znaczy, że się w ogóle nie liczą.
Może po prostu, wywierałaś za dużą presję na nim... ale cóż, jest jak jest, wyszło jak wyszło.
Może za bardzo siebie ganisz, za mocno siebie obwiniasz, ale cóż, nikt nie jest psychologiem od urodzenia. Postępowania z ludźmi uczymy się całe życie, a już tego jak obsługiwać mężczyznę (nie chodzi mi w żadnym razie o erotykę), trochę czasu nam zajmuje.  Niestety, często działamy automatycznie, z nawyku, z przyzwyczajenia.
Wasz związek nie jest jeszcze stracony, ale koniecznie musisz być mądra w działaniach. Przemyśleć dokładnie swoje postępowanie z panem mężem i je zmienić. Ryzyk, fizyk.
Ja w kartach zobaczyłam przy Tobie wyjazd, przeprowadzkę, mam nadzieję, że chodzi o przeprowadzkę tam, do niego.
Mam nadzieję, że zaspokoiłam Twoją ciekawość. Mam nadzieję, że prawidłowo zinterpretowałam wymowę kart. Cieplutko pozdrawiam.




PODPIS

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za zamieszczenie komentarza. Twój komentarz ukaże się po zatwierdzeniu przez administratora.
Tymczasem, poczytaj sobie małe co nieco, albo poszukaj... innego bloga, odpowiedniego dla Ciebie w treści i formie.
Cieplutko pozdrawiam

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...