środa, 4 grudnia 2019

PRZYJACIÓŁKA

Pożaliła mi się BASIA. Poprosiła też o karty. 

Czuję się dziwnie droga Ellu. Mam taki dyskomfort i bardzo Ciebie proszę sprawdź jaki stosunek ma do mnie moja przyjaciółka. Jaka ona jest, bo czasami nie wiem, co mam o niej myśleć.

BASIA opisała kilka sytuacji i zdarzeń, których w jej prośbie o karty nie przytaczam.

1. RYDWAN 2. II pałek 3. X mieczy 4. V pałek 5. IV kielichów 6. IV pałek 7. V mieczy 8. WISIELEC 9. Rycerz kielichów 10. III kielichów 11. III mieczy 12. walet pałek 13. AS denarów

Osobiście, uważam, że w miłości jak i w przyjaźni powinna być równowaga. Jeśli tej równowagi nie ma, to zarówno miłości jak i przyjaźni nie ma.
Jeśli Ty wciąż jesteś wspierająca i pocieszająca, a nie otrzymujesz wsparcia i otuchy, gdy jej potrzebujesz, to znak, że w waszej relacji nie ma równowagi i raczej trudno nazwać ją przyjaźnią.

W przyjaźni ważna jest empatia! W przyjaźni pochylamy się nad problemami przyjaciela, ba próbujemy mu pomóc wybrnąć z trudnej sytuacji, o ile jesteśmy w stanie. Służymy pomocą i radą. Wspieramy i pomagamy. 

Być może, kochana BASIU, tak naprawdę służysz swojej przyjaciółce jako  nieustająca pocieszycielka, ale ile pocieszania TY od niej otrzymujesz? I czy w ogóle otrzymujesz? 
Może, gdy się jej żalisz, to słyszysz jedynie standardowe słowa pocieszenia, żeby nie było, że nie... a po chwili i tak rozmowa przechodzi na jej problemy  i jej sprawy. Nie jest tak aby?

Jeśli tak właśnie jest, to nie nazywaj swojej znajomej przyjaciółką, bo tym samym deprecjonujesz prawdziwą przyjaźń, a te przecież bywają.

Tak naprawdę, prawdziwym sprawdzianem przyjaźni jest moment, kiedy potrzebujesz pomocy lub gdy po prostu, łapiesz kosmicznego doła.
Do kogo wtedy dzwonisz? Do swojej przyjaciółki, która na 1000% odbierze Twój telefon w środku nocy? Czy też zamykasz się w swoim kokonie smutku i radzisz sobie sama? Jeśli to drugie, to niechybny znak, że nie masz przyjaciółki, chociaż jesteś przyjaciółką.

Może też być tak, że TY wciąż oczekujesz wsparcia i pomocy od swojej przyjaciółki, a jej nie dajesz NIC w zamian. Zmęczona sytuacją nierównowagi, przyjaciółka odsuwa się od Ciebie, bo uświadomiła sobie, jak tak naprawdę wasza przyjaźń wygląda. Przeanalizuj temat do spodu.

Dlaczego tak rozpisują się na temat przyjaźni? Bo znam temat z autopsji. 
Tyle, że ja dzisiaj nie nazywam takich dziwnie zachwianych relacji, przyjaźniami. Mówię wtedy: moja znajoma, czy koleżanka, co najwyżej.
Moja znajoma OLA często mówi do mnie: jesteś moją przyjaciółką. To puste słowa jedynie, wypowiadane najczęściej w potrzebie. Zmiękcza mnie, żeby COŚ ode mnie zyskać. 
Uzyskała wiele: załatwienie pracy: jednej, drugiej, trzeciej. Ma wróżenie na zawołanie, cierpliwe wysłuchiwanie jej tyrad. 
Przyznaję, że coraz mniej cierpliwe, ale nie stało się tak od razu. W końcu zorientowałam się, że to ja jestem wciąż dla niej, ona dla mnie - rzadko.
Nigdy nie powiem o niej: przyjaciółka. Dlaczego? Ano, z prostego powodu: nigdy mnie w niczym nie wsparła, w niczym mi nie pomogła, a gdy swego czasu przerabiałam trudny dla mnie temat i potrzebowałam się wygadać po prostu, OLA przerwała mi w pół słowa i powiedziała: dość już o tym... i zupełnie bez grama empatii, spokojnie przeszła na swoje problemy. 
Mogła bić swoją pianę do upadłego. Dobrze, że nie widziała mojej szczęki, która roztrzaskała się o ziemię, a i owego trzasku nie usłyszała, tak dalece była  zaabsorbowana sobą i swoimi sprawami.
Być może ja jestem dla niej przyjaciółką, ale ona dla mnie NIE.

Moje otrzeźwienie przyszło trochę późno, ale przyszło.

Podobnie jest z inną moją znajomą, którą na początku znajomości uważałam za przyjaciółkę.
Nigdy by mi nie przyszło do głowy zadzwonić do niej i się jej żalić. Ona natomiast, nie ma z tym żadnego problemu.
Gdy rozmawiamy i ja mówię jej o swoich sprawach, drażni mnie, gdy słyszę  równoległe klikanie z innymi i gdy po mojej tyradzie, słyszę takie słowa: a pisze do mnie taki jeden, sprawdź, co on ode mnie oczekuje? Co wyniknie z naszej relacji?
Piękna przyjacielska reakcja, prawda? 
Dziewczyna ma mnie najnormalniej w świecie w nosie i tyle. Ja jej po prostu służę do jej prywatnych celów.
Jakich np.? No do pochwalenia się, do zaświecenia, do wsparcia, do wyżalenia. Do wszystkiego.
Kiedyś, wielce uradowana podzieliłam się z nią, nowym nabytkiem. Zamiast słów: fajnie, super, w końcu będziesz miała ulgę... usłyszałam: eeetam, ja mam lepszy sprzęt. Zatkała mi pysk lepikiem. Skutecznie!
Co prawda nie dzwoniłam do niej celowo, żeby się pochwalić, ot po prostu, w zwykłej rozmowie, wspomniałam i tyle. No i mi się dostał konkretny korek.

No, ale wracając do stosunku Twojej "przyjaciółki" do Ciebie, bo jak zwykle się rozpisałam,  ale niech moje dywagacje będą dla ciebie wzorem do analizy waszej relacji.

II pałek w negatywie mówi, że tak naprawdę ona nie jest odpowiednią dla Ciebie osobą. Z innej bajki jest. To nie jest relacja oparta na sympatii nawet i rzekłabym, że najnormalniej w świecie: na nią liczyć nie możesz. Ona w niczym Ci nie pomoże, nie wesprze, nie wysłucha, nie poradzi, ani nie doradzi. Nie licz na nią, absolutnie, bo się przeliczysz.
Co więcej, ona również ma pełną świadomość tego, że Ty jesteś inna, tyle, że ona czasem Ciebie potrzebuje... 
No, wiadomo przyjaciółki mają prawo oczekiwać wsparcia i pomocy, ale też powinny się pomocą odwzajemnić w ramach równowagi.

Ja znam się na pseudo - przyjaciółkach jak nikt. Wierz mi!

Swego czasu umęczona swoją znajomą popełniłam posta WAMPIR NARCYZ
Jeśli Twoja "przyjaciółka" choć trochę przypomina ową znajomą, która była moją inspiracją, to uciekaj BASIU, jak najdalej! 

Wasza relacja, tak naprawdę jest na WISIELCU. Pozory sympatii jedynie. 
W całym rozkładzie nie ma żadnych kart, które by o jakiejkolwiek sympatii mówiły. O pozorach jedynie.

Uważam, że zajdzie taka sytuacja, że wasza relacja się nagle utnie. Nie zakończy się raz na zawsze, utnie jedynie na jakiś czas, ale w perspektywie wróci do normy. Wszystko zadzieje się tak spontanicznie, jakby poza wami.
Nie wykluczam, że Ty się odsuniesz na bezpieczną odległość, bo już będziesz zmęczona jej obojętnością na Ciebie i Twoje problemy. Co mnie zresztą, wcale, a wcale nie dziwi. 
Równie dobrze może być tak, że jej życie się zmieni i już nie będzie Ciebie potrzebowała... przynajmniej przez jakiś czas.

A jaka jest ta Twoja "przyjaciółka"?

1. Rycerz pałek STRZELEC 2. walet kielichów 3. IX mieczy 4. AS kielichów 5. V kielichów 6. VI mieczy 7. AS denarów 8. Rycerz mieczy BLIŹNIAK 9. VI pałek 10. Królowa mieczy WAGA 11. V denarów 12. IX pałek 13. UMIARKOWANIE

Z rozpędu rozłożyłam, aż 13-cie kart. Zupełnie niepotrzebnie, ale trudno! Napiszę co widzę, jak ją postrzegam, a będzie to trochę szarszy opis.

Zacznę od tego, że Twoja przyjaciółka ma dwie twarze. Jedną, którą pokazuje innym, a drugą, taką swoją prawdziwą, którą najpewniej tylko ona sama zna.

Nawet nie zakładam, że jej prawdziwą twarz znasz. Ty znasz ją z tej powierzchownej strony. Porównywalnie to tak jakbyś ją znała poprzez ascendent jedynie.

Szybka w działaniu. Najczęściej najpierw działa, potem dopiero myśli.
Potrafi być niebezpieczna i zadziałać z ukrycia. Podstępnie i podle. 
Potrafi być okrutna i paskudna. 
Nie są to fajne cechy charakteru. Nie zrobi ktoś po jej myśli, to wysmaruje donosik, czy anonimek. Z ulgą wtedy stwierdzi, że wyszło na jej i będzie się radowała jak nikt!
Mój osobisty WAMPIR NARCYZ, swego czasu nabruździł w życiu swojej koleżanki równo. Ile radości czerpała z owego udanego nabrużdżenia!!! Eeeech, szkoda gadać - przykre.

Twoja "przyjaciółka" niestety, też w razie wu, wykorzysta swoją wiedzę o Tobie, przeciwko Tobie, kiedy jej się za bardzo postawisz. Złorzeczyć Ci będzie równo, może nawet jakiś czarny rytuał szkodliwości zastosuje. Także, bądź ostrożna.

Kiedyś wyrzuciłam ze swojego życia dawną koleżankę, gdy tylko dowiedziałam się, że złożyła donos do skarbówki na inną swoją koleżankę, która jej się ostro przeciwstawiła. 
Takie działania uważam za bardzo podłe i nikczemne. Twoja przyjaciółka niestety też tak potrafi. Tak przynajmniej informują karty.

Ona ma poza tym, ogromne poczucie krzywdy, niesprawiedliwości losu i poczucie straty. Takie odczucia często powodują niesprawiedliwe wobec innych postępowania. 

Moja PYSIA swego czasu użyła terminu: pijacka sprawiedliwość. Czymże jest owa pijacka sprawiedliwość? 
Pijak najczęściej siedzi w finansowym dołku i kiedy wyłudza, albo okrada kogoś kto pieniądze ma, nie uznaje tego czynu za naganny, bo oskubał kogoś zasobnego, kto najpewniej nawet nie odczuje straty.
Twoja przyjaciółka ma również własną sprawiedliwość, może nie aż pijacką, ale swoją i tyle.
Koleżance się wiedzie? A no, to trzeba jej trochę krwi upuścić... niech się nie pawi, niech ma tak, jak mają inni. Ja nie mam... to i ty nie powinnaś mieć.
Jeśli nie może komuś dopiec, to przynajmniej musi doskoczyć do jego poziomu.... chociażby - posiadaniem. 

Ma również problem z porozumiewaniem się. Od trudności językowych, dysleksji, dysortografii, po ubogie słownictwo lub chociażby niezrozumienie danego języka. I wcale nie chodzi o jakiś język obcy!

Wciąż zaczyna od nowa. Jej życie, to taka sinusoida: znajomi się pojawiają i znikają. Samotność - towarzystwo, radość - smutek... i tak w kółko. Huśtawka nastrojów nieustająca.

Pewna siebie i swoich racji! Plotkująca, chociaż nie do spodu. Bywają zdecydowanie gorsze typy.

Biedy nie przerabia, ani żadnych ograniczeń... no, poza tym, że "dymi" bez sensu, po jej własnej, subiektywnej sprawiedliwości, chociaż tak naprawdę powodów ku temu nie ma, b0 wiedzie jej się całkiem fajnie.

Dodam jeszcze, że jeśli jej na kimś zależy, to będzie zawsze dążyła do ugody.

Nie wiem, na ile odnajdziesz w tym opisie portret swojej przyjaciółki. Jedno jest pewne, że znasz jej jedno oblicze, może być, że to pozytywne jedynie... bo przed tym drugim powinnaś uciekać na drugi koniec świata. No, chyba, że jesteś w stanie jej się po całości podporządkować.

Na moje oko, nie powinnaś jej ufać. 

Jeśli wiesz o jakiejś dziwnej sytuacji, która budzi Twoją wątpliwość, to się szczególnie nad tą sytuacją pochyl. I pamiętaj, że znasz jedynie fakty, które ona Ci podaje, a te nie koniecznie muszą być obiektywne i zgodne z prawdą.

I jeszcze jedno. Jeśli ma się w stosunku do kogoś wątpliwości, to znak, że COŚ jest na rzeczy. Weź sobie to do serca.

Także, zostawiam Ciebie z malunkiem kart tarota, a Ty po prostu się zastanów i obiektywnie oceń swoją przyjaciółkę i swoją przyjaźń.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za zamieszczenie komentarza. Twój komentarz ukaże się po zatwierdzeniu przez administratora.
Tymczasem, poczytaj sobie małe co nieco, albo poszukaj... innego bloga, odpowiedniego dla Ciebie w treści i formie.
Cieplutko pozdrawiam

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...