poniedziałek, 31 sierpnia 2020

WRZESIEŃ 2020

1. Król denarów BYK 2. KAPŁANKA 3. CESARZOWA 4. walet denarów 5. DIABEŁ 6. walet kielichów 7. UMIARKOWANIE 8. walet pałek 9. AS denarów 10. Rycerz pałek STRZELEC 11. VII denarów 12. II mieczy 13. VIII mieczy

Na całe szczęście, we wrześniu brzydkich kart nie widzę. I dzięki Ci panie! 
Jak ja mam dość brzydkich i negatywnych energii, złego samopoczucia, oraz wszelkiego rodzaju dyskomfortu psychicznego. 
Myślę, że to typowa oznaka starości, niestety. Bo starość potrzebuje ciszy, spokoju, ukojenia, a tego mi zwyczajnie brakuje.
Cieszę się, że nie przerabiam żadnych niepokojów serca, bo te potrafią być bardzo uciążliwe. 

Mnie osobiście, bardzo denerwuję akcja KORONAWIRUS. 
Świadoma jestem, że żadnej pandemii nie ma, że dzieje się  COŚ zupełnie innego, najpewniej znaczenie gorszego niż owa pseudo-pandemia.
Gdyby wirus był faktycznie groźny, to w miastach pojawiłaby się cała masa pojemników utylizacyjnych, po zużytych maseczkach, bo te, jak powszechnie wiadomo, chronią krótko i należałoby je często wymieniać. Wyraźnie chodzi jedynie o zamaskowanie.
Ewa Pawela twierdzi, że zamaskowane tłumy są rytuałem, a maseczka powinna nazywać się masoneczka. Najpewniej jest w tym wiele prawdy.

Jednakże, akcja jest masowa, ogólnoświatowa, a ja mały żuczek, oprócz tego, że się wkurzam, to dodatkowo czuję się bezsilna. I to jest najpewniej w tym wszystkim najgorsze! Bezsilność właśnie.

Wielcy tego świata, kompletnie się nie przejmują akcjami protestacyjnymi, wyjaśnieniami niezależnych i uczciwych wirusologów, faktem, że test absolutnie nie nadaje się do testowania covida i bez wytchnienia, ostro idą w wyznaczonym wcześniej kierunku. 

No, ale dość o globalnej ściemie... pora namalować wydarzenia wrześniowe.

Otóż we wrześniu ma pojawić się w moim życiu osoba ze znaku BYKA. To równie dobrze może być jakiś konkretny finansista, bankowiec, czy ogólnie jakaś instytucja bankowa.
KAPŁANKA wskazuje na to, że nikt nade mną nie czuwa, nikt o mnie się nie martwi. NIKT mnie nie chroni. Może nawet takiej potrzeby nie będzie?

Tak naprawdę, sama siebie nie do końca rozumiem, nie bardzo wiem czego pragnę. 
Wiem, ale to czego pragnę jest... poza moim zasięgiem. 
Pewnie powinnam wrócić do HUNY, ale tak się zabieram do niej już od roku chyba. Zawsze COŚ stoi na przeszkodzie.

CESARZOWA mówi o tym, żebym sobie odpuściła. Powinnam zrobić sobie przerwę od wszystkiego. Żadnych bezsensownych akcji, szkoda energii. Wypoczywać mam i cieszyć się życiem takim, jakie jest. 
walet denarów na pozycji 4-tej mówi, że ktoś kiedyś w bardzo perfidny sposób mnie wykorzystał do swoich celów i ten fakt, po dziś dzień odbija mi się czkawką. Oczywiście, tylko wtedy, gdy jakaś sytuacja mi się kojarzy z owym wykorzystaniem.
Ciekawy wątek. Wygląda na to, że zajdzie jakaś tajemnicza sytuacja, która jakieś stare sprawy z przeszłości mi przypomni. Hmm, ciekawe co to będzie?

DIABEŁ na pozycji partnerskiej, wskazuje na to, że właśnie taki drobny wykorzystywacz się pojawi i obudzi negatywne wspomnienia. Żerujący wampirek, diabelskie nasienie. Brr, już we mnie się gotuje i buzuje równo.

Walet kielichów określa najczęściej osoby młodsze, kręcące się w tle, często wspierające i pomagające. To również skrywani przed światem kochankowie. Kochanka nie zakładam, ale jakąś osobę wspierającą i pomagającą może i spotkam.

UMIARKOWANIE  często wskazuje na zawarcie kompromisu z kimś z kim niekoniecznie mi jest po drodze. To też często karta połączenia się osób odmiennej płci.
Robi się ciekawie, ale na pewno w grę nie wchodzi kierunek damsko - męski. Ten, uważam za niemożliwy. Przy moim trybie życia? No, chyba, że spotkam na ogrodzie jakąś żabę, która nagle zamieni się w księcia?

Walet pałek wskazuje na duże znaczenie dzieci. Najpewniej chodzi o wnusiów. Starszy wnusio w kwietniu skończył 4 latka. Drugi pojawił się na świecie 3 tygodnie temu. Cudowne chłopaki!💕💕💕💕💕💕

AS denarów mówi, że masz szansę rozpocząć jakiś świetny interes życia.  Na dzień dzisiejszy, czyli w chwili kiedy opisuję karty, jeszcze o tym nie wiem, lub jest to w powijakach dopiero.

W kartach pojawił się również, dziwny wątek mojego przywódctwa? 
Pewnie chodzi o sprytne zarządzenie marchewką, pietruszką, jarmużem. 

II mieczy wskazuje na to, że wszystko co zadzieje się we wrześniu odbędzie się na zasadzie porozumienia, ściśle określone umową.

VIII mieczy wskazuje na wyjazd i to najczęściej zagraniczny. 
Nie wykluczam wyjazdu, nawet obecnie toczę rozmowę w tym temacie. W grę wchodzi opieka. I to z całkiem dobrym uposażeniem. 
Nie kręci mnie opieka, ale cóż... raczej nie mam innego wyjścia.

Do sklepu nie chcę iść pracować, stacja benzynowa również mnie nie rajcuje. Sporo CV wysłałam do wielu firm u naszych sąsiadów za miedzą.  Miło odpowiadają, że nie bardzo wiedzą jak się rozwinie sytuacja obok coronawirusowa. 
Myślę, że istnieje w nich obawa, że za małą chwilę granice mogą zostać ponownie zamknięte, co jest wielce prawdopodobne, bo przecież mamy do czynienia z wyjątkowo inteligentnym wirusem, który świetnie wie, gdzie przebiegają granice. 
A przy tym zjadliwy jest niemożebnie, do tego stopnia, że ulice są zawalone trupami. 

Złośliwa jestem, ale jeśli ktoś wierzy, że wirus jest groźny, to znak, że swoją wiedzę czerpie tylko i wyłącznie z telewizji.
Słyszałam, że pojawiły się przypadki zarażenia się wirusem poprzez telewizję właśnie. Taki spryciaż!😉

Z moich CV wysłanych do bliskogranicznych miejscowości póki co, kompletnie nic nie wynikło, dlatego też, rada nie rada przy kolejnym telefonie z pytaniem czy wyjadę na opiekę, skapitulowałam i potwierdziłam, że tak, że jak najbardziej.

A'propos przygranicznych prac, przydarzyła mi się dziwna historia.
Pewna pani, jakiś ważny kierownik w jednej z firm, zaryzykowała i zaprosiła mnie na rozmowę kwalifikacyjną do Cottbus. Ode mnie jest to ledwie 50 km.
Podała mi w e-mailu adres spotkania. Trochę mnie zdziwiło, że nie podała swojego telefonu, ale pomyślałam sobie, że jakby co - telefon do mnie ma, bo ten znajdował się w CV.
Dopadły mnie dziwne wątpliwości i nawet, tak jakoś na chwilę przed wyjazdem chciałam zrezygnować, ale w ostateczności, żeby później nie żałować, wyruszyłam w drogę.
Na miejscu spotkania pojawiłam się z lekkim, bo 2 minutowym spóźnieniem. Wszystko, przez tajemnicze prace uliczne, tuż przy umówionym adresie.
Czekałam i czekałam, w końcu wbiłam się do jednej firmy, która mnie odesłała do drugiej. W żadnej z tych firm o pani nie słyszeli. Wszystko jednakże, było w obrębie 2-3 metrów od głównego wejścia, na które miałam pełny ogląd.
W końcu zdecydowałam się dłużej nie czekać i wróciłam do domu. Całą drogę analizowałam, co się właściwie stało.
Oczywiście, w domu ponownie weszłam na e-maile, które wymianiałam z panią. Odkryłam, że pani była z zupełnie innej firmy, z Magdeburga, ale jako punkt spotkania ustaliła inną firmę w Cottbus, do której ja również wysłałam CV.
Uznałam, że powinnam panią poinformować, że byłam, czekałam i się jej nie doczekałam. Pani mi odpisała, że była, czekała cierpliwie i nikt się nie pojawił.
Nie koniecznie lubię jak ktoś ze mnie robi balona w żywy e-mail. Kończąc korespondencję i kładąc krzyżyk na temacie odpisałam jej, że to nie jest prawda i tyle.
Nie bardzo rozumiem o co w tym wszystkim chodzi, ale cóż: widać niektórzy uwielbiają wywabiać innych ludzi na bezsensowne przejażdżki. Taka forma zabawy.

I wracając do wydarzeń, które mogą się zadziać we wrześniu. 
Na pewno, będzie inaczej niż dotychczas, co daje mi nadzieję, że nikt mnie wyjazdowo nie przećwiczy.
Miesiąc będzie w miarę ciekawy i według mojej oceny, nie będzie obfitował w trudne wydarzenia. Może niekoniecznie będę wiedziała o co mi tak naprawdę chodzi, co byłoby dla mnie najlepsze. Jednakże cudem byłoby oczekiwać, że akurat we wrześniu dopadną mnie same cudowności i radości. Grunt, aby nie było zbyt smutno, zbyt trudno. I póki co, tyle mi wystarczy.





PODPIS

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za zamieszczenie komentarza. Twój komentarz ukaże się po zatwierdzeniu przez administratora.
Tymczasem, poczytaj sobie małe co nieco, albo poszukaj... innego bloga, odpowiedniego dla Ciebie w treści i formie.
Cieplutko pozdrawiam

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...